Czwartek, 20 lipca 2017
WydawcaŚwiat Książki
AutorJakub Żulczyk
RecenzentEwa Tenderenda-Ożóg
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2017
Liczba stron862
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 7/2017

Najtrwalszą i najbardziej absorbującą instytucją świata jest rodzina. Szczególnie zaś – nieszczęśliwa, kłótliwa rodzina – twierdzi Amos Oz. Każda jego książka jest o rodzinie, wyznał na jednym ze  spotkań z czytelnikami, i właśnie taką kłótliwą rodziną jest dla autora „Opowieści o miłości i mroku” współczesny Izrael. Czy dla Żulczyka taką rodziną jest Polska? Niewątpliwie tak. „Może  wszędzie, w każdym Zyborku, w każdym Radomiu, w każdej Warszawie ludzie muszą się z czymś bić, bo już inaczej nie potrafią? Bo to bicie się jest jak krew? Bo świadomość tego, że jest się wolnym, wyparowała już z puli genów? Akcja i reakcja. Atak i obrona. Mądrość i głupota. Dwa psy” – zastanawia się Mikołaj, trzydziestotrzyletni bohater książki będącej połączeniem thrillera z powieścią obyczajową, trochę outsider, któremu autor każe bezlitośnie rozliczyć się z własnym nieciekawym życiem.

Nie udało mu się to warszawskie życie, chociaż napisał książkę, która odniosła komercyjny sukces, stoczył się na dno. Pieniądze szybko się rozeszły, m.in. na narkotyki, w małżeństwie się nie układało, pomysłu na nową książkę brak. W końcu wrócił do punktu wyjścia, czyli swego rodzinnego Zyborka. Bolesny to powrót, bo brzmi jak przyznanie się do porażki. Z każdą stroną czytelnik poznaje przyczyny, dla których Mikołaj opuścił rodzinne miasteczko. Wraz z jego przyjazdem zaczynają się dziać dziwne rzeczy, mieszkańcy mówią o klątwie, gdy znika prominentny mieszkaniec, jego syn, miejscowy rozbijaka, w końcu ksiądz. Fabułę napędza tajemnicza zbrodnia sprzed lat.

Pisarzowi udało się interesująco powiązać klimat miejscowości z narastającym zbiorowym szaleństwem. Bardzo podoba mi się w prozie Żulczyka to umiejętne konstruowanie intrygi i to  doskonałe sportretowanie mieszkańców mieściny, układów nią rządzących, młodego pokolenia, które żyje w całkowitym oderwaniu od tradycji, spraw kraju, rozgoryczonego, sfrustrowanego. „Wzgórze psów” to bolesny obraz polskiego piekła i zatrważające studium zła. Bardzo emocjonująco został przestawiony jeden z głównych tematów powieści – rodzina i niszcząca relacja między ojcem a synem, mężem a żoną.

Autor „Ślepnąc od świateł” pisze sprawnie, plastycznie, język powieści jest żywy i dynamiczny, przemawia niejednokrotnie obrazami, wszak ma za sobą udany mariaż z X muzą (doskonały serial „Belfer”, na podstawie jego scenariusza). Nie można też odmówić pisarzowi społecznej wrażliwości i humoru.

„Wzgórze psów” to trafna i cierpka powieść pokoleniowa. Wybitna.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ