Wtorek, 19 grudnia 2017
WydawcaRebis
AutorSalman Rushdie
TłumaczenieJerzy Kozłowski
RecenzentTomasz Gardziński
Miejsce publikacjiPoznań
Rok publikacji2017
Liczba stron400
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 12/2017

Salman Rushdie, odwiedzając polskich czytelników przy okazji promocji swojej najnowszej powieści, wyznał, że swoimi poprzednimi książkami doszedł do ściany pisania fantastycznego i potrzebował odmiany. „Złoty dom Goldenów” jest wobec tego reklamowany jako „triumfalny powrót Rushdiego do powieści realistycznej”. Wystarczy jednak lektura kilkudziesięciu stron, by zrozumieć, że to prędzej jest realizm mityczny czy momentami wręcz mistyczny. Ale bądź co bądź wciąż realizm. Zresztą silnie ugruntowany w jego powieściach. Obecność nadprzyrodzonych mocy (w „Dzieciach północy”) czy korelacja między teraźniejszością bohaterów a losami Mahometa („Szatańskie wersety”) w niczym nie stępia ostrza realizmu, który wymierzony zostaje przez pisarza w zastaną rzeczywistość.

Historia rodziny Goldenów to tak naprawdę historia literacko-filozoficznofilmowych inspiracji Rushdiego. Fabułę powieści można streścić w następujący sposób: Senior rodu i jego trzej synowie po wielkim skandalu uciekają z kraju niewiadomego pochodzenia do Nowego Jorku. Tam przyjmują nowe tożsamości (odpowiednio Nerona oraz Petroniusza, Lucjusza Apulejusza i Dionizosa) i tworzą wielkie imperium finansowe. W losy rodziny wplątany zostaje narrator powieści, określający się mianem René. Narrator zostaje powiernikiem synów Nerona, napędzany pragnieniem poznania stojącej za rodziną zagadki.

Stosunek René do Goldenów, przynajmniej z początku, odzwierciedla stosunek Nicka Carrawaya do Gatsby’ego, to jednak nie koniec kulturowych nawiązań, z których wprost korzysta Rushide. Kogo tu nie znajdziemy! Jest Sokrates i Nietzsche, Don Corleone i Superman, „Gabinet doktora Caligari” Roberta Wiene i „Wściekłe psy” Quentina Tarantino, a przede wszystkim Neron i losy jego cesarstwa. Gdzieś w tle opowieści o coraz bardziej toksycznej relacji między pracującym jako scenarzysta narratorem a ludźmi, którzy mają stać się kanwą jego wiekopomnego filmu, przewija się Ameryka za czasów prezydentury Obamy i jego następcy. Rushdie jest jednak daleki od mocnych komentarzy w tej sprawie.

„Złoty dom Goldenów” to tak naprawdę powieść o poszukiwaniu własnej tożsamości, rozumianej zarówno jako cel życia, jak i jego potwierdzenie. Każdy z ważnych bohaterów książki próbuje odnaleźć swoją tożsamość, mimo typowo ludzkiego pogrążania się w kłamstwach, zdradach i niepewności. Rushdie porusza wątki rodziny jako spoiwa łączącego ludzi, tożsamości płciowej, narodowej i rasowej czy ugruntowania swoich wierzeń w twardej logice lub duchowym mistycyzmie. Nie wszystkie rozważania wychodzą mu z równą wprawą (wątek seksualnej płynności Dionizosa zostaje porzucony na więcej niż połowę książki), ale te najbliższe jego sercu konstruuje z mistrzowską precyzją. Świetnego warsztatu absolutnie nie można Rushdiemu odmówić, zwłaszcza że „Złoty dom Goldenów” czyta się lepiej niż wiele z jego wcześniejszych książek (co niekoniecznie oznacza, że są one gorsze).

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ