Poniedziałek, 7 września 2020
Niech żyją państwo Zielińscy!

W sobotę 5 września w Urzędzie Stanu Cywilnego w Grodzisku Mazowieckim odbyła się piękna uroczystość. Związek małżeński zawarli: Maria Strarz-Kańska (teraz Maria Strarz-Zielińska) i Jan Zieliński. Świadkami byli: Daria i Piotr Dobrołęccy.

Maria Strarz-Kańska jest redaktorem, wydawcą i agentem, współwłaścicielką Agencji Literackiej Graal. Ukończyła filologię angielską na UJ, pracowała 15 lat w Wydawnictwie Literackim, najpierw jako redaktor, potem jako kierownik działu przekładów. Pokazała na polskim rynku m. in. Allena Ginsberga, Philipa Rotha, Jamesa Dickeya, Sylvię Plath, Jerzego Kosińskiego. Po przełomie ustrojowym w Polsce założyła agencję literacką pod własnym nazwiskiem, a w 1993 roku współtworzyła spółkę Graal. Lubi piesze wędrówki, jazdę na nartach i pływanie. Książki czyta non-stop.

Jan Zieliński jest historykiem literatury i krytykiem sztuki, wieloletnim wykładowcą literatury i kultury polskiej na Uniwersytecie we Fryburgu, profesorem literatury powszechnej na UKSW. Jego obszar badawczy to komparatystyka, związki literatury ze sztuką, pogranicza literatury, tekstologia i edytorstwo, teoria i krytyka przekładu, stosunki polsko-szwajcarskie, biografistyka, romantyzm, modernizm, literatura XX wieku, literatura emigracyjna. Jest autorem wielu książek (m. in. biografii Czapskiego, Słowackiego, Newerlego), tłumaczem, edytorem, organizatorem wystaw. Jako krytyk współpracował głównie z „Twórczością”, „Res Publiką”, „Zeszytami Literackimi”, „Rzeczpospolitą”, nowojorskim „Przeglądem Polskim”, „Toposem” i londyńskim „Pamiętnikiem Literackim”. W internetowym czasopiśmie „Załącznik Kulturoznawczy” ma autorską rubrykę Chronometr. Jest też stałym felietonistom „Kwartalnika Literackiego Wyspa”. Członek jury Nagrody Kościelskich.

Na bardzo kameralnym spotkaniu po zakończeniu ceremonii pozwoliłem sobie przypomnieć, że związki Darii i moje z bohaterami wydarzenia są bardzo długie. Marysię pamiętam jeszcze, jak pracowała w Wydawnictwie Literackim, a potem jak dzielnie tworzyła swoją agencję – niemal z niczego, aż doprowadziła do stworzenia największej agencji na naszym rynku wydawniczym. Spotykaliśmy się wielokrotnie przez minione lata, często na targach książki, ale też przy innych okazjach. Z właścicielami Agencji Literackiej Graal przeprowadziłem dwa wywiady opublikowane w “Bibliotece Analiz”.

Moja historia z Jankiem jest zupełnie inna, bo datuje się od końca lat sześćdziesiątych czy początku siedemdziesiątych! Poznałem go wówczas jako dobrze oderwanego od rzeczywistości hippisa chodzącego w każdej porze roku w sandałach. Zresztą na ślubie też tak się zaprezentował, chociaż po latach od tamtego dawnego czasu jest dzisiaj szacownym profesorem literatury w europejskich wymiarach. Nasze pierwsze spotkania były dość jednostronne, bo Janek nie bardzo zwracał na mnie uwagę, zajęty swoim światem. Spotykaliśmy się potem już częściej, na gruncie rodzinnym, bo jest najbliższym kuzynem, czyli bratem ciotecznym Darii, która została moją żoną. Po koniec lat siedemdziesiątych widziałem go właśnie u Darii i zapamiętałem, że przynosił podziemną bibułę. Bardzo mu zazdrościłem tej postawy, ja nie miałem odwagi. A potem już coraz częściej się spotykaliśmy, chociaż nie udało nam się zorganizować wyjazdu o Szwajcarii, gdzie Janek był dyplomatą w naszej ambasadzie, a potem profesorem renomowanego szwajcarskiego uniwersytetu we Fryburgu, chociaż wielokrotnie byliśmy tam zapraszani. W 2001 roku podjęliśmy krótką współpracę, gdy zostałem redaktorem „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI”, w którym udało mi się zamieścić niestety tylko kilka jego tekstów, ale wróciliśmy do bliskiej współpracy, gdy Janek przyjął zaproszenie, aby dołączyć do autorów „Kwartalnika Literackiego Wyspa” i jest teraz naszym stałym felietonistą. Na dzień przez ślubem autora otrzymany od niego tekst do kolejnego numeru kwartalnika, czyli do numeru 3/2020 jest o… dziewannie i mogę go już teraz z całą odpowiedzialnością polecić czytelnikom, bo jest zachwycający!

W ten prosty sposób Marysia, która teraz nazywa się Maria Strarz-Zielińska stała się Darii i moją szwagierką! Witaj w rodzinie!

Podaj dalej
Autor: Piotr Dobrołęcki