Wtorek, 28 maja 2024

W ciągu zaledwie dwóch lat od powstania Wydawnictwo Mięta stało się rozpoznawalnym graczem na rynku książki. Dotychczas pod tą marką ukazało się aż 65 książek. O wyzwaniach, konsekwencji, intuicji i boksowaniu się z trudnościami mówi współwłaścicielka firmy Agnieszka Trzeszkowska-Bereza w serwisie Rp.pl.

Zapytana o to, czy po dwóch latach nadal można Miętę określić mianem małego wydawnictwa, zdecydowanie zaprzecza: „Jako spółka z ograniczoną odpowiedzialnością musimy ujawniać przychody i obroty. Śmieję się, że po opublikowaniu naszego sprawozdania rocznego nie będę mogła przystąpić do żadnej organizacji branżowej w charakterze niszowego wydawcy. W ciągu dwóch lat rozwinęliśmy wydawnictwo do tego stopnia, że przestaliśmy być małym wydawcą. Nie chodzi tylko o liczbę opublikowanych książek, ale też o zwiększanie zatrudnienia. I teraz trudno będzie nam się zatrzymać w tym rozwoju”.

W wywiadzie podkreśla, że dla niej ważna jest transparentność, „zwłaszcza wobec autorów. Chodzi o uczciwość i zaangażowanie w proces decyzyjny. W korporacjach autorzy często nie mają nic do powiedzenia, ustalenia są im przekazywane. Mnie zależy na tym, żeby autorzy byli świadomi pewnych decyzji, także mieli w nich udział, na przykład przy wyborze lektora do nagrania audiobooka czy w działaniach promocyjnych”.

Rynek się nieustannie zmienia – wskazuje Agnieszka Trzeszkowska-Bereza. Ale Mięta ma swoją strategię i wyraźnie określony profil. „My zdecydowaliśmy się być wydawnictwem rozrywkowym, ponieważ wierzymy, że czytanie książek to forma rozrywki. Chcemy dostarczać tę rozrywkę każdemu odbiorcy — od najmłodszego czytelnika, który samodzielnie czyta, czyli od 7-8 roku życia, przez książki dla młodzieży, aż po literaturę dla dorosłych”.

Aby książki Mięty były dostępne wszędzie, gdzie to możliwe, wydawczyni skupia się na rozszerzaniu dystrybucji, zwłaszcza bezpośredniej. Przyznaje, że z czasem w ofercie pojawią się książki tłumaczone.

Tym, którzy chcą otworzyć własne wydawnictwo radzi: „Trzeba przygotować się na długie boksowanie, ponieważ rynek wydawniczy ma wiele praktyk, które mogą być niezrozumiałe dla odbiorców. Czytelnicy często nie wiedzą, dlaczego książka w dużej sieci handlowej jest najtańsza w momencie premiery, a na stronie wydawcy droższa. Wyjaśnienie tych mechanizmów bywa trudne. Czytelnicy mają swoje przyzwyczajenia, które należy szanować. Dlatego warto pamiętać przy otwieraniu własnego wydawnictwa, że będzie to habilitacja z cierpliwości. Jeśli ktoś habilitował się z cierpliwości, to ma klucz do sukcesu w tej branży”.

Cała rozmowa dostępna jest TUTAJ

Podaj dalej
Autor: ET
Źródło: Rp.pl