Targi Książki w Polsce Analizy, porównania, szacunki... cz. 2 W poprzednim numerze Biblioteki Analiz dokonaliśmy próby oceny największych w naszym kraju imprez targowych, wskazując na ich najistotniejsze zalety, wady, szanse na rozwój oraz jego zagrożenia. Pod przysłowiową lupę wzięliśmy Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie, Targi Książki w Krakowie, Krajowe Targi Książki oraz dwie edycje Targów Książki Edukacyjnej EDUKACJA XXI - wiosenną i jesienną. W drugiej (i ostatniej) części cyklu w ten sam sposób prezentujemy kolejne imprezy wystawiennicze. Targi Książki Akademickiej ATENA Zalety: termin - początek listopada, czyli właściwie inauguracja roku akademickiego, czyż można się lepiej wstrzelić?, miejsce - centrum miasta i zarazem serce jednej z ważniejszych uczelni wyższych w kraju, poza tym - któż nie kocha tej auli..., tradycja - rozwój imprezy bez kryzysów i zawirowań, który wydawcy sobie cenią - podobnie jak przyzwyczajeni do ATENY studenci i pracownicy naukowi, życzliwość oficjeli - zdumiewająca co roku przychylność urzędników państwowych - inne targi mają gdzieś, na ATENĘ przychodzą zawsze, koszty uczestnictwa - niskie, zważywszy na precyzyjnie określoną i liczną grupę docelową, nagroda ATENA - jest, ale przydałoby się większe przebicie do mediów, ambicje - organizowane od kilku lat ważne dyskusje środowiskowe m.in. na temat reprografii czy - szerzej - prawa autorskiego; dzięki nim ATENA to nie tylko targi, ale również forum wymiany poglądów. Wady: miejsce - ładne, ale mało pojemne, o czym wiedzą wszyscy, którzy chcieliby się wystawić, a nie mogą; czas chyba pożegnać się z Politechniką..., przestoje - należy dołożyć wszelkich starań, by jako wystawca swój dyżur zaplanować na pierwszy dzień targów, kiedy coś się jeszcze dzieje; w pozostałe dni drzemkę co półtorej godziny przerywają studenci, wracający z wykładów lub idący na nie i od niechcenia przechadzający się między stoiskami; to nie wina organizatorów, ale specyfika imprezy oraz kilku jej podobnych - wada, z którą trzeba nauczyć się żyć. Szanse: pani Agnieszka - nowa komisarz, na którą patrzymy w nadziei, że swą młodą, silną ręką zaprowadzi nowe porządki, miejsce - nowe, oczywiście, które przyciągnie kolejnych wystawców, zwycięstwo nad nielegalnym kserowaniem - oczami wyobraźni staram się zobaczyć wydawców, którzy pełni wiary w lepsze jutro w nowej hali zamawiają dwukrotnie większe stoiska, uruchamiając swe machiny promocyjne - na użytek czytelników i nas - dziennikarzy - którzy z satysfakcją mogą odtrąbić zwycięstwo. Zagrożenia: prywatyzacja WNT - miejmy nadzieję, że nowy właściciel nie zapyta "po co te targi?", hala - zostaje "po staremu", czyli ładnie, ale ciasno, konkurencja - na razie jej nie ma, ale kto wie. Targi Wydawców Katolickich Zalety: termin - za każdym razem przewidywalny i nikomu nie wadzący - chyba, że Andrzej Pieniak decyduje się w ten sam weekend organizować EDUKACJĘ XXI, miejsce - niezmienne i pozwalające na kalkulowanie cen za metr kwadratowy na poziomie, który jest do przełknięcia dla wystawców i zarazem atrakcyjny dla organizatorów, życzliwość hierarchów - kościelnych, rzecz jasna; na obecność władz miasta czy szefów organizacji branżowych nie ma ponoć co liczyć; a szkoda, bo niby czemu?, …