Krakowskie antykwariaty tracą reprezentacyjne lokale, przeprowadzają się na piętra lub do oficyn. Przegrywają z innymi branżami, restauracjami, sklepami wielkich sieci. Nie wytrzymują rosnących czynszów – doniosła „Gazeta Krakowska”. Janusz Łetocha, właściciel najstarszego spośród krakowskich antykwariatów, który również musiał przenieść się z ul. Brackiej na podwórko upatruje kilku przyczyn takiej sytuacji. „Potencjalni nabywcy książek mają niewiele pieniędzy, więc ceny książek antykwarycznych nie mogą wzrastać – żali się gazecie. Obowiązuje nas …