“Już dawno chcieliśmy uruchomić taką usługę. Zmobilizowała nas pandemia koronawirusa. Ludzie są ostrożni, chodzą w maskach i raczej nie chcą przesiadywać w bibliotekach. Wolą ogródki na Piotrkowskiej” – mówi Karolina Warchoł z Biblioteki Miejskiej w Łodzi. “Do dyżurowania w mobilnej bibliotece zgłosili się nasi najmłodsi pracownicy. Chcą działać. Denerwuje ich stereotyp, że w bibliotekach wieje nudą”.
Mobilna biblioteka działa w reżimie sanitarnym. Oddawane książki trafiają do kwarantanny, bibliotekarze wożą przy sobie płyn do dezynfekcji.
Bibliotekarze zauważyli, że na Piotrkowskiej bawią się dzieci, które nie wyjechały na wakacje. Mobilny księgozbiór kompletowany jest również z myślą o nich. “Mamy literaturę dla dzieci w wieku przedszkolnym, są baśnie, wozimy też literaturę młodzieżową” – dodaje Karolina Warchoł.