Z księgarstwa napływa wiele niepokojących sygnałów, ale są firmy, które skutecznie bronią się przed upadkiem. – Pierwsza połowa marca była w miarę normalna i porównywalna do roku ubiegłego. Spadek w księgarniach zaczął się w drugiej połowie marca – o około 50 proc. za cały marzec uzyskaliśmy obrót na poziomie 30 proc. w stosunku do tego samego okresu roku ubiegłego. W kwietniu spadek sięgnął ponad 75 proc. Na kilka dni nawet zamknąłem nasze księgarnie, bo nie było klientów. Utarg bywał na poziomie poniżej 100 zł dziennie – powiedział „Bibliotece Analiz” Bogdan Szymanik, dyrektor i redaktor naczelny wydawnictwa Bosz z Leska w Bieszczadach i prezes zarządu Bosz sp. z o. o. – W pierwszej połowie maja spadek wyniósł około 60 proc., ale  spodziewam się, że zaczyna się proces powolnego wzrostu, chociaż jest …