środa, 19 lutego 2025
Tradycja zakonu joannitów w Wielkopolsce

Nakładem poznańskiego wydawnictwa Zysk i S-ka ukazał się kolejna książka Tadeusza Wojciecha Lange poświęcona dziejom Szpitalnego i Rycerskiego Zakonu św. Jana Jerozolimskiego zatytułowana „Komandoria joannitów w Poznaniu i inne posiadłości zakonu w historycznej Wielkopolsce”. Opracowanie prezentuje opis dziejów, siedzib i działalności obu wielkopolskich komandorii oraz joannickich dóbr na terenach przygranicznych. Bogato ilustrowane wydanie stanowi rzetelne, a zarazem atrakcyjne źródło wiedzy o obecności joannitów na tych ziemiach.

Na stronie internetowej Radia Poznań Jacek Butlewski napisał: Tadeusz Wojciech Lange wprowadza nas w świat zakonu joannitów, którego źródła w Wielkopolsce sięgają końcówki XII wieku. Do Poznania kawalerowie maltańscy zostali sprowadzeni przez Mieszka zwanego później Starym. Ich obecność należy wiązać z konkretną świątynią, czyli zabytkowym kościołem pod wezwaniem św. Jana Jerozolimskiego za murami. Tutaj joannici mieli organizować przytułek dla wędrowców. Autor książki przypomina, że właśnie tutaj, tuż za miejskimi murami ówczesnego Poznania, rozchodziły się ważne szlaki handlowe. Zapewne biedni wędrowali, w poszukiwaniu lepszego życia i właśnie im pomoc mieli zapewnić zakonnicy. A wówczas po świecie wędrowali też pielgrzymi, to także oni mogli zapukać do rycerskiego zakonu.

„Komandorie pełniły także funkcję hospicjów, czyli noclegowisk cieszących się popularnością w miejscowościach leżących – tak jak placówka poznańska – na ważnych szlakach komunikacyjnych, a zwłaszcza pielgrzymkowych. Dlatego też w początkowym okresie istnienia w wielu europejskich placówkach poza braćmi często przebywali podróżni, którym zakon miał obowiązek udzielenia gościny maksymalnie do trzech dni”, czytamy w książce Tadeusza Wojciecha Langego, który przypomina, że podobną rolę przez pewien czas odgrywało hospicjum przy poznańskiej komandorii. Później zwiększyła się rola oberży i rozmaitych zajadów.

Komandoria joannicka funkcjonowała w Poznaniu przez ponad sześć stuleci. I były to dzieje – jak stwierdza autor – burzliwe. Najpierw była wysuniętą placówką zakonną, przez joannitów postrzeganą zapewne jako forpoczta w odległym królestwie. Następnie, po przejęciu przez władców Polski, traktowano ją jak królewską domenę i nadawano w nagrodę za zasługi. Wreszcie, po dwóch wiekach, została odzyskana przez zakon (już wtedy maltański) na następne dwa wieki i skasowana ostatecznie wkrótce potem, gdy – po wysiedleniu z Malty – jego okres świetności bezpowrotnie minął.

Książka opisuje dzieje, siedziby i działalność obu wielkopolskich komandorii – poznańskiej i kościańskiej. „Bardzo zaciekawiły mnie funkcje w samej komandorii, które autor opisuje, to jak zmieniały się one na przestrzeni dziejów (komandor, wicekomandor, przeor itd.)”, czytamy w książce.

Tadeusz Wojciech Lange jest badaczem dziejów zakonu maltańskiego, autorem licznych publikacji. Z wykształcenia anglista; jego drugą zawodową specjalnością stała się Norwegia, norweski język, kultura, obyczaje i historia. Ma doktorat z historii, jest emerytowanym pracownikiem dydaktycznym Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

„Od siebie mogę jeszcze dodać, że interesuję się także heraldyką (jestem członkiem Polskiego Towarzystwa Heraldycznego), bronią i barwą (jestem członkiem Stowarzyszenia Miłośników Dawnej Broni i Barwy), a w szczególności uzbrojeniem ochronnym i polską kawalerią. Najbliższy jest mi 15 p.uł.; jestem członkiem-założycielem Towarzystwa Byłych Żołnierzy i Przyjaciół 15 Pułku Ułanów Poznańskich. Posiadam nawet odznakę pułkową (tzn. Znak Pułkowy) tej jednostki, nadaną mi honorowo przez Koło Pułkowe 15 p.uł. w Londynie. Zakon Maltański nadał mi Krzyż Oficerski Orderu „pro Merito Melitensi”, czytamy na stronie domowej autora.
https://twlange.home.amu.edu.pl/

Podaj dalej
Autor: (fran)