POCHODZĘ Z KRAJU, W KTÓRYM KSIĘGARNIE MAJĄ BARDZO DUŻY UDZIAŁ W RYNKU I CIESZYŁBYM SIĘ, GDYBY PODOBNA SYTUACJA MIAŁA MIEJSCE W POLSCE Na wiosnę 1994 roku, gdy powstawał w Polsce Klub "Świat Książki", głośno mówiło się o zagrożeniach dla polskiego ruchu wydawniczego, a zwłaszcza o tym, że nowa forma sprzedaży książek - sprzedaż wysyłkowa - zniszczy polskie księgarstwo; mówiło się też o groźbie, jakie niesie wejście kapitału zagranicznego do sektora wydawniczego w Polsce, a do tego kapitału niemieckiego. Jak dziś, po prawie ośmiu laty, ocenia pan sytuację firmy na polskim rynku? - Wtedy, przed laty, był to początek nowego sektora rynku. W systemie wysyłkowo-klubowym nikt wcześniej w Polsce nie sprzedawał książek w takiej skali jak my. Polski rynek wyraźnie czekał na taką ofertę. Mimo to nasz początek na pewno nie był łatwy. Ale przez ten czas, który minął, pokazaliśmy, że jesteśmy partnerem polskich wydawców, a nie ich przeciwnikiem. Dzisiaj, kiedy współpracujemy z wieloma polskimi domami wydawniczymi, możemy stwierdzić, że rynek klasycznej - księgarnianej - dystrybucji nie zmniejszył się, a jeżeli tak, to na pewno nie z powodu naszych działań. Obecny zakres naszej współpracy z innymi wydawcami jest bardzo szeroki i wydawcy widzą w tym wiele korzyści dla siebie. Chcemy taką współpracę rozwijać. Poza tym pojawiły się nowe firmy zajmujące się sprzedażą wysyłkową, które wykorzystują w pewnej części nasze doświadczenia - nie jesteśmy w tej dziedzinie monopolistą. A jeżeli chodzi o obawy, że jesteśmy firmą zagraniczną i z tego powodu stwarzamy szczególne zagrożenie dla innych firm, to dzisiaj nie widzę już w ogóle takiego problemu. Polska gospodarka jest od dawna na tyle dojrzała, że wywołuje zainteresowanie firm międzynarodowych i tworzenie takich powiązań jest według mnie bardzo korzystne dla Polski. To po prostu daje pozytywne efekty na rynku. Zresztą po tych siedmiu latach uważamy się za firmę polską; mieliśmy wprawdzie na początku naszej działalności wsparcie z niemieckiej centrali, ale teraz działamy na własny rachunek. Nie mamy żadnych zewnętrznych zasobów i sami musimy finansować naszą działalność. To samo dotyczy programu, doboru tytułów - jest on w 100 procentach w polskich rękach. Ponadto, proszę znaleźć innego polskiego wydawcę, który tak regularnie i sumiennie, jak my, płaci wysokie podatki albo składki na rządowy fundusz wspierania twórczości (tzw. fundusz martwej ręki). Jednak wszystkie publikowane szacunki wskazują, że działania "Świata Książki", a także innych księgarni wysyłkowych, spowodowały spadek sprzedaży w sektorze księgarskim, przy jednoczesnym bardzo dynamicznym wzroście sprzedaży wysyłkowej. I z pewnością państwa działania przyczyniły się do tego. - Proszę zwrócić uwagę, że systematycznie wzrasta w Polsce wielkość rynku czyli ogólna sprzedaż książek. I z tego punktu widzenia sprzedaż poprzez księgarnie, chociaż zmniejszyła swój udział procentowy w sprzedaży ogólnej, to biorąc pod uwagę jej bezwzględną wartość - nie zmniejszyła się. Jest mi bardzo przykro, że sytuacja na rynku księgarskim jest dzisiaj tak bardzo napięta, jednak powody tych napięć nie …