Piątek, 27 marca 2009
Dyskusja nad wynikami badań

W czwartek 26 marca w warszawskiej siedzibie Instytutu Książki odbyła się dyskusja panelowa o stanie książki i czytelnictwa w Polsce. Zorganizowano ją w kilka dni po ogłoszeniu przez Instytut Książki i Czytelnictwa Biblioteki Narodowej wyników badań czytelnictwa w Polsce przeprowadzonych w listopadzie ubiegłego roku. Wykazały one, że w ciągu ostatnich czterech lat poziom czytelnictwa spadł drastycznie z 58 do 38 proc., znacząco, bo z 33 do 23 proc. zmniejszyła się też grupa kupujących książki.

Współorganizatorami spotkania były: Biblioteka Narodowa i Biblioteka Analiz. Jako paneliści wystąpili: Tomasz Makowski, dyrektor Biblioteki Narodowej, Katarzyna Wolff z Instytutu Książki i Czytelnictwa BN, Łukasz Gołębiewski, prezes Biblioteki Analiz i Piotr Dobrołęcki, redaktor naczelny „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI”, a także Marek Frąckowiak z Izby Wydawców Prasy, który przedstawił informacje o czytelnictwie gazet i czasopism. Moderatorem był Grzegorz Gauden, dyrektor Instytutu Książki. W spotkaniu uczestniczyło ponad 50 osób.

Głównym tematem dyskusji była próba interpretacji dwóch sprzecznych tendencji – wzrostu sprzedaży książek przy jednoczesnym spadku poziomu czytelnictwa. Z badań „Biblioteki Analiz” wynika, że w ciągu ostatnich 16 lat polski rynek książki wzrósł dziesięciokrotnie pod względem wielkości sprzedaży i przekroczył 2007 roku wartość 2,5 mld zł, zaś pierwsze szacunki odnoszące się do 2008 roku wykazują dalszy wzrost sprzedaży.

Katarzyna Wolff komentując wyniki badań przedstawione przez Bibliotekę Narodową w poprzednim tygodniu i opublikowane w Bibliotece Analiz z 24 marca przedstawiła metody stosowane w trakcie tych badaniach. Zwróciła przy tym uwagę, że badania prowadzone są co dwa lata od 1992 roku z uwzględnieniem tej samej metody badawczej. Nie wykazują one jednak, ile książek kupiono w Polsce, co nie pozwala na dokonanie podsumować rynkowych. Są one natomiast odbiciem obrazu polskiego społeczeństwa, które w 40 proc. składa się z mieszkańców wsi, a pomimo znaczącego wzrostu w ciągu ostatnich dwudziestu lat liczby osób z wyższym wykształceniem ich odsetek w społeczeństwie nie przekracza 14 proc., a przecież najwyższy poziom czytelnictwa notuje się właśnie wśród osób z wyższym wykształceniem i mieszkańców dużych miast liczących ponad 500 tys. mieszkańców. Ogromny spadek czytelnictwa nastąpił w małych miastach do 20 tys. mieszkańców, zaś na wsi sytuację ratują młode i stosunkowo dobrze wykształcone kobiety.

Tomasz Makowski poinformował, że koszt badań wykonanych przez TNS OBOP na zlecanie Biblioteki Narodowej wynosił 17 tys. zł i stwierdził przy tym, że generalnie na biblioteki wydaje się w Polsce niewielkie kwoty, które bibliotekarze potrafią wydawać bardzo sprawnie. Postawił też pytania: czy opublikowane wyniki badań świadczą, że czytelnictwo przesunęło się do Internetu i czy poziom 38 proc. czytających jest rzeczywiście stanem faktycznym?

Piotr Dobrołęcki przypomniał, że przed dziesięciu laty również dyskutowano nad statystykami publikowanymi przez Bibliotekę Narodową, przy czym wówczas chodziło o liczbę tytułów wydawanych co roku w Polsce. W odróżnieniu do tamtej sytuacji, gdy w oficjalnej publikacji Biblioteki Narodowej napisano, że „wszelkie szacunki dotyczące tej wielkości są nieprecyzyjne i nie mają właściwych podstaw” – tym razem dyrekcja Biblioteki Narodowej wykazała pełną gotowość do dyskusji nad wynikami badań. Piotr Dobrołęcki przywołał następnie wydany właśnie przez Bibliotekę Narodową 53. rocznik „Ruchu Wydawniczego w Liczbach” za rok 2007, w którym przedstawiono statystykę wydanych tytułów od roku 1994 do 2007. Począwszy od roku 1999 liczba ta wynosi od 20 do 25 tys. tytułów rocznie, w latach poprzednich – zwłaszcza przed 1989 rokiem – była ona znacznie niższa i wynosiła nieco ponad 10 tys. tytułów rocznie. Tak znaczący wzrost liczby tytułów w ostatnich latach powinien być jeszcze jednym wskaźnikiem potwierdzającym rzeczywisty rozwój rynku wydawniczego w Polsce.

Rezultaty opublikowanych badań bardzo negatywnie ocenił Łukasz Gołębiewski. – Nie wierzę w te wyniki. Są one nieprawdziwe i szkodliwe, i doprowadzają ludzi do depresji – powiedział. Przypomniał o niezwykle pozytywnych wynikach sprzedaży książek w Polsce w ostatnich latach, a w odniesieniu do niepublikowanych jeszcze wyników za rok 2008 zapowiedział, że wzrost sprzedaży książek wyniósł co najmniej 5 proc. w stosunku do roku poprzedniego. Wstępne wyniki zostaną ogłoszone na łamach „Rzeczpospolitej” w maju tego roku. Łukasz Gołębiewski sugerował wręcz, aby Biblioteka Narodowa wycofała się z opublikowanych badań i zleciła ich ponowne wykonanie, gdyż wyniki są „fałszywe i szkodliwe, i bardzo źle się stało, że zostały ogłoszone”.

Grzegorz Gauden podsumowując wystąpienia uczestników panelu zaproponował, aby wydawcy uzgodnili z wydawcami prasy dołączenie kilku pytań odnoszących się do rynku książki do prowadzonych systematycznie przez Izbę Wydawców Prasy. Ponieważ badania prasy prowadzone są w rytmie comiesięcznym, otrzymane wyniki odnoszące się do książek mogą być bardziej wiarygodne.

W dyskusji, która w dużej mierze sprowadziła się do poszukiwania sposobów na wzrost czytelnictwa książek, wzięli udział Tadeusz Górny, Antoni Szperlich, Robert Miszczuk, Renek Mendruń, Bogdan Klukowski, Waldemar Janaszkiewicz, Lech Mergler, Grażyna Skarszewska, jak też inni uczestnicy spotkania.

Tadeusz Deptuła zaproponował zorganizowanie 23 kwietnia w Warszawie, podczas obchodów Światowego Dnia Książki, „marszu z książką” od Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji po siedzibę Telewizji Polskiej, aby zaprotestować przeciw nieobecności w programach telewizji publicznej.

W podsumowaniu Grzegorz Gauden stwierdził, że zarówno wyniki badań czytelnictwa, jak i sytuacja na rynku, a także dyskusja potwierdziły pozycję książki jako dobra luksusowego, z którego w czasie kryzysu rezygnuje się w pierwszej kolejności. – Badania Biblioteki Narodowej mówią też o rzeczach bardzo niedobrych, jak stan bibliotek w Polsce. Na wsparcie dla bibliotek więcej pieniędzy powinny wydawać samorządy, zwłaszcza w ramach programu „Biblioteka Plus” – powiedział. Potrzebny jest wspólny front wsparcia dla książki i czytelnictwa, do którego powinni wejść zarówno rząd, jak i samorządy, a także Kościół, zaś wydawcy powinni się bardziej samoorganizować.

 

Podaj dalej
Autor: (pd, fot. Anna Pietruczak)