
Wydawnictwa nie mają obowiązku umieszczania na okładce informacji o kategorii wiekowej danej książki. Co więcej, nawet jeśli na tytule jest np. adnotacja „od 18 lat”, to księgarz i tak nie może odmówić sprzedaży nieletnim.
Czy nieodpowiednia lektura może wpłynąć na zachowanie w życiu dorosłym? „Dzieci nabierają podstawowych przekonań na temat siebie, życia, innych ludzi oraz na temat tego, jakie zasady i założenia panują w świecie, dość wcześnie” – tłumaczy Karolina Zagała, założycielka Warmińskiego Centrum Psychoterapii w Olsztynie, w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” (wydanie olsztyńskie). „Jeżeli dziecko czyta książkę, która jest nieodpowiednia dla jego wieku lub ma w sobie takie treści, które nie są odpowiednie (np. przyzwalanie na przemoc, gloryfikacja zaburzeń odżywiania), i brakuje ingerencji dorosłego, który mógłby zamodelować właściwą postawę wobec takich sytuacji, to może przyswoić sobie poczucie, że jeśli znalazłoby się w takiej sytuacji, nie dostanie pomocy lub że jest na to przyzwolenie”.
Psycholożka i psychoterapeutka zwraca uwagę, że komunikaty z książek mogą wpływać na to, jakie dziecko będzie przejawiać wzorce w dorosłym życiu. I podkreśla, że podobne zachowania mogą pojawiać się, kiedy będzie korzystać z internetu, telewizji czy obserwować zdarzenia w życiu codziennym.
Jak przyznaje Radosław Żurawski z Księgarni Literackiej w Olsztynie, klienci zwracają uwagę na oznaczenia wiekowe na okładkach, w szczególności seniorzy, którzy przychodzą po prezenty dla wnuków. „Ale z reguły to wygląda tak, że dzieci przychodzą z rodzicami. Wtedy starsi decydują, czy kupują książkę z danym oznaczeniem wiekowym, czy nie” – mówi.
Zdaniem księgarza to dobrze, że na okładkach są umieszczane tego typu informacje. „Może rodzicom zapali się wtedy ostrzegawcza lampka, że jeśli ich córka ma 14 lat, a oznaczenie jest 16+, to dla ich dziecka jest to nieodpowiedni tytuł”.
I dodaje: „Czasem rodzice proszą nas o wyjaśnienie, co się znajduje w tej książce, że ma taką kategorię wiekową. Wtedy tłumaczymy, że są takie i takie sceny, a dorośli decydują, czy kupić dany tom”.