Czwartek, 23 stycznia 2020
Nowość Wydawnictwa Literackiego

Intymna, szczera i odważna, a zarazem piękna i mądra opowieść matki o synu.

Dzięki Janowi nauczyłam się komunikować konkretnie. W jednym z rozdziałów książki zastanawiam się nad tym, o czym my tak naprawdę ze sobą rozmawiamy? Bo rozmowa z osobą, która nie może mówić, polega na tym, że trzeba komunikować uczuciem, wzbudzić w sobie autentyczną empatię. U takich osób jak Jan należy odczytywać sygnały ciała, znaczenie wyrażanych emocji! (…) Ta osoba odbiera nam możliwość egotycznego puszenia piórek, bo jej to w ogóle nie interesuje. Tytuły naukowe, stan majątkowy, dobre nazwisko – czynniki te, tak bardzo znaczące w stosunkach społecznych, tutaj nie odgrywają roli. Ważny jest jedynie człowiek i jego serce
– mówi Dorota Danielewicz w rozmowie
z Agnieszką Drotkiewicz dla Kwartalnika “Przekrój”.

Znam Jana, znam Dorotę, to autentyczna historia, przeczytajcie.

Olga Tokarczuk

Jasna, mądra, ważna. Czyta się i chce się żyć.

Anna Dymna

Plastyczny język, niesamowita energia, natychmiast chce się wypisywać i zapamiętywać całe fragmenty. Piękna książka. Piękna, bo mądra i prawdziwa. Czysta miłość.

Anna Janko

Wśród wielu innych poziomów, na których można czytać tę niewielką (a jednak wielką) książkę jest komentarz społeczny i polityczny. Subtelny, a jednak bardzo konkretny, będący celnym rozpoznaniem systemu, w którym żyjemy. To także wreszcie książka manifest, wezwanie do rewolucji empatycznej. “Droga Jana” to książka wielowymiarowa, choć oszczędna w słowa, tak jak oszczędna jest mowa ludzi dobrych czynów i dobrego serca. Paradoksalnie w tej minimalistycznej oprawie wygrywa literatura. I Jan, ważny przecież bohater tej książki. Niewiele mówi, a jednak to od niego się najwięcej uczymy.

Marcin Wilk, Wyliczanka

Droga Jana to nie jest klasyczny reportaż ani powieść. Nie ma tu również przemyślanej kompozycji i dopracowanego stylu. Nie jest to jednak zarzut. Ta książka to po prostu obrazy z życia kobiety, która wraz z synem stara się stawić czoła jego chorobie. Intymny dziennik, wspomnienia trudnych sytuacji i najszczęśliwszych chwil oraz garść przemyśleń o świecie, społeczeństwie i ludziach (…). To świadectwo – wołanie, abyśmy wreszcie dostrzegli takich ludzi jak Jan, Dorota, Alexander, mąż Doroty (…). Ten głos nie ma być przyjemny w odbiorze, ładny, ułożony – ma być słyszalny, szczery i pełen emocji. Droga Jana nie wiedzie ku sukcesowi ani szczęśliwemu zakończeniu, ale ku mądrości – jak żyć i cieszyć się życiem, nawet jeśli jest to tak bardzo trudne.

aleksandra.wen, bookhunter.pl

Niezmiernie urzekła mnie niewymuszona szczerość autorki. Kiedy było źle to pisze o tym otwarcie. Nie przemilcza sytuacji, w których podupadała na zdrowiu, w których pojawiały się zgrzyty, załamania. Jednak nie skupia się na smutku, docenia chwile radości. Przecież życie z osobą niepełnosprawną nie jest wypełnione jedynie lękiem i żalem. I to jest piękne, ta umiejętność odnajdywania pozytywów, cieszenia się z małych rzeczy, pomimo trudności. Syn Doroty Danielewicz, choć niepełnosprawny, dziś poruszający się na wózku inwalidzkim to nadal pełnowartościowy człowiek.

Karolina, bookstagram ksiazkolub

Dorota Danielewicz (ur. 1964), dziennikarka, slawistka, pisarka, w wieku szesnastu lat wyemigrowała z rodzicami do Berlina, gdzie mieszka do dziś; studiowała na Freie Universität i Uniwersytecie im. Ludwika Maximiliana w Monachium, ukończyła slawistykę, antropozofię społeczną i historię wschodnioeuropejską. Przez rok pracowała w dziale public relations ONZ w Nowym Jorku, a od 1988 roku stale współpracuje z instytucjami kultury, m.in. z Literarische Colloquium Berlin (LCB), Literaturhaus Berlin i Literaturforum im Brecht-Haus. Była berlińską korespondentką sekcji polskiej radia RFI w Paryżu, a w rozgłośni RBB przez dwadzieścia lat prowadziła comiesięczny „Magazyn Literacki”. Publikowała w „Kulturze”, „Der Tagesspiegel”, „Märkische Allgemeine”, „Deutsch-Polnische Magazin DIALOG”, „der Freitag”, „Berliner Zeitung”, „Borussi”, „Przeglądzie Politycznym”, „Polityce” i „Dużym Formacie”. Redaktorka antologii poezji polskiej Kochać to, co niewidzialne i, wspólnie z Maciejem Górnym, opracowania Berlin. Polnische Perspektiven. W 2013 roku ukazała się jej książka “Berlin. Przewodnik po duszy miasta” (wydana także po niemiecku pt. Auf der Suche nach der Seele Berlins).

W “Drodze Jana” opisuje życie z niepełnosprawnym umysłowo i ruchowo synem, który pewnego dnia niczym Oskar Matzerath z “Blaszanego bębenka” Gűntera Grassa podjął decyzję, że na zawsze zostanie dzieckiem. Ta książka to jej recepta dla rodziców niepełnosprawnych dzieci na odnalezienie szczęścia i spokoju – nie gdzieś i kiedyś, ale tu i teraz.

Podaj dalej
Autor: Wydawnictwo Literackie