
Jak informowaliśmy, w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego trwał proceder kradzieży XIX-wiecznych zbiorów. BUW mógł być okradany z cennych woluminów nawet przez kilkanaście miesięcy – przyznaje prof. Alojzy Nowak, rektor Uniwersytetu Warszawskiego. Straty są szacowane na 0,5 mln euro. Rektor uważa, że z BUW skradziono według obecnych szacunków ok. 80 dzieł, a ustalanie rzeczywistej skali strat wciąż jest w toku.
Rektor UW w specjalnym oświadczeniu opisał szczegóły procederu, który mógł trwać już od dawna i miał międzynarodowy charakter.
Jak ujawnił, już w grudniu ubiegłego roku dyrekcja biblioteki otrzymała informację z Komendy Głównej Policji, że ta prowadzi na wniosek policji łotewskiej, czynności do sprawy dotyczącej kradzieży zbiorów łotewskiej Biblioteki Narodowej. KGP wskazała nazwisko posiadacza karty bibliotecznej uprawniającej do korzystania ze zbiorów i poprosiła o udostępnienie przez BUW jego danych. Okazało się, że posiadacz tej kary był dwukrotnie w BUW 8 listopada zeszłego roku. W czytelni korzystał ze zbiorów, których kradzież odkryto dopiero rok później – 16 października 2023 roku. Złodziej włożył w okładki wypożyczonych do czytelni woluminów atrapy oryginalnych druków.
„Powyższe informacje obrazują skalę zaniedbań w obszarze nadzoru nad drogocennymi zbiorami BUW. Pomimo posiadanych już w grudniu 2022 r. informacji z KGP oraz identyfikacji osoby korzystającej z zasobów BUW dopiero 16 października 2023 r. stwierdzono kradzież tych woluminów. Z wyjaśnień p. Dyrektor wynika wniosek, że w grudniu 2022 r. nie dokonano nawet podstawowej czynności, jaką powinno być sprawdzenie, czy nie doszło do kradzieży książek przez osobę wskazaną przez policję” – czytamy w oświadczeniu rektora.
Jedna z pozycji zamówionych wówczas przez złodzieja już 22 grudnia 2022 roku znalazła się na aukcji, kolejne – w kwietniu 2023 roku. Rektor zarzuca, że przez 10 miesięcy – od grudnia 2022 roku do 16 października 2023 roku – biblioteka nie dokonała audytu zbiorów wydawnictw XIX-wiecznych, nie wdrożyła też należytych środków zabezpieczenia. W czasie wskazanych powyżej 10 miesięcy trwał prawdopodobny proceder kradzieży cennych pozycji z zasobów BUW, rozpoczęty być może jeszcze we wcześniejszym okresie.
Jego zdaniem właściwa reakcja w grudniu 2022 roku „mogłaby zapobiec lub przynajmniej zminimalizować ogromną skalę kradzieży zbiorów BUW”.
Zarzuca, że dyrektorka biblioteki powiadomiła władze uczelni o utracie – początkowo sądzono, że tylko ośmiu woluminów – dopiero 16 października. Nie przekazała jednak informacji o piśmie z KGP z grudnia.
Ceny aukcyjne skradzionych pozycji sięgają od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy za egzemplarz. Przykład: jeden z ukradzionych pierwodruków Puszkina wylicytowano 22 grudnia 2022 r za 30,5 tys. euro.
„Warto jednocześnie pamiętać, że straty liczone w pieniądzu nie odzwierciedlają wartości historycznej i naukowej skradzionych zbiorów oraz ich znaczenia dla kultury, nauki i dziedzictwa naszego kraju. W większości przypadków są to pierwodruki lub wczesne edycje, dokonane za życia autorów; są wśród nich tytuły pozostające w naszym zasobie od pierwszych dziesięcioleci istnienia UW, a zatem stanowiące historyczny fundament księgozbioru BUW. Są to zarazem pozycje wielce poszukiwane przez renomowane książnice międzynarodowe, przedmiot dumy i ozdoba kolekcji BUW. Księgi te przetrwały znaczny okres zaborów, wojny, w tym dwie wojny światowe. Jest to zatem niepowetowana strata, która powinna przede wszystkim nakreślać kierunki oceny zdarzeń w BUW” – czytamy w oświadczeniu rektora.