Wtorek, 28 września 2004
Felieton Dziki zachód Zapachniało wokół tanim westernem. Przestępca poszukiwany - żywy lub martwy. Listy gończe rozwieszone na każdym niemal rogu. Nagroda sprawiedliwie ustalona. Na książkowych bezdrożach drukowanej prerii trwa pościg za bandą złoczyńców nielegalnie kopiujących najbardziej smakowite handlowo kąski naszej przyziemnej kultury czytelniczej. Najlepsi rewolwerowcy z osady Ożarów są w pogotowiu; zamiast na wierzchowcach, gnają Lexusami. Są szybcy, wytrwali i zaprawieni w bojach. Rozdają karty i wiedzą, gdzie stoi najlepsza whiskey. Trzeba się ich bać; są bezkonkurencyjni. Szeryf wioski WAB-i i tropi wszelkie ślady; nawet te najbardziej "zabagnione". Działa metodycznie; najpierw myśli, dopiero potem strzela., chociaż i tak Pan Bóg kule nosi. Kobra czai się za każdym głazem. Szybka i skuteczna, równie jadowita, co niepozorna. Słowem, jest na co popatrzeć, jeśli ktoś lubi tego typu rozrywki. Po drugiej stronie miasteczka strzelają do siebie samotni jeźdźcy. Bursztynowy Joe jest ciężko ranny, ale dzielnie walczy do końca. Ma jeszcze sporo amunicji, choć wrogów ciągle przybywa, A-NAWzgórzach taniec wojenny rozpoczęli Indianie. Niewesoło, krótko mówiąc. PRÓSZY pierwszy śnieg, AiBurza nadciąga zza linii horyzontu. Wszyscy zainteresowani czekają na końcowy napis The End. * * * Problem piractwa książkowego spadł na branżę jak kowadło z dziesiątego piętra. I wyrządził podobne zniszczenia. Do tej pory o przejawach takowego piractwa szeptano jedynie po kątach. A to komuś prawa wygasły, a to nakład się nie zgadzał, a to drukarnia coś pokręciła, a to wydawca o czymś zapomniał. Wszyscy przymykali oko, rodziła się anegdota; było o czym gadać przy kielichu na targach książki. Nagle okazało się, że książka może być na tyle atrakcyjnym towarem handlowym, iż warto ją "spiratować". Fakt ten tylko podnosi rangę produktu, ponieważ nie od dziś wiadomo, że badziewia nikt kopiować nie chce i nie zamierza. Wystarczy spojrzeć na inne branże. Buty marki Adidas są notorycznie podrabiane. Za sandały z Radomia jakoś nikt się nie bierze. Pytanie - dlaczego? - jest zupełnie nie na miejscu. Nie dziwi zatem fakt, iż w wersji "pirackiej" pojawiła się Grochola, a nie Szczepkowska, pojawiła się Chmielewska, a nie Masłowska, pojawiły się przygody Kubusia Puchatka, a nie cierpienia młodego Wertera. Oczywiście wartość handlowa dzieła (nie tylko książki), nie jest równoznaczna z jego wartością artystyczną. Powiedziałbym nawet, że rzadko kiedy można między nimi postawić znak równości. Wyjątkiem są tu dzieła laureatów wszelakich nagród branżowych (w tym Nike), gdzie ani wartości artystycznej nie ma, a i handlowej brak... Wrócę do tej myśli w drugiej części felietonu. Ofiary działalności "książkowych piratów" zareagowały, jakby ktoś podeptał im rodzinne groby. Prym w biadoleniu wiedzie wydawnictwo W.A.B., które rozpętało niemalże ogólnopolską nagonkę na złodziei. Z jednej strony słusznie, jako że "piractwo" (jak każda inna forma złodziejstwa) powinno być ścigane i bezwzględnie karane. Z drugiej strony warto wydarzenie owo sensownie przekuć na własny sukces. Dziwi mnie więc owo ostentacyjne oburzenie, podparte lamentującą bezradnością. Czyżby nie potrafili skorzystać z idealnie nadarzającej się okazji zarobienia na "pirackim" incydencie dużo więcej pieniędzy, niż stracili przez nielegalne dodruki? No, bo co robi taki dział marketingu i reklamy w …
Wyświetlono 25% materiału - 485 słów. Całość materiału zawiera 1941 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się