Nadal wyraźnie odstajemy od krajów najbardziej rozwiniętych - dwu do pięciokrotnie - pod względem poziomu nasycenia gospodarstw domowych komputerami podłączonymi do sieci. Pomijając same koszty sprzętu komputerowego oraz dodatkowo konieczność jego wymiany, (dobry komputer sprzed 4 lat, na którym piszę jest 6 razy wolniejszy, ma standardowo 8 razy mniejszą pamięć operacyjną i 40 razy masową - dysk twardy - niż komputer nowy, a realnie kosztował dwa razy tyle), usługi telekomunikacyjne w Polsce, jak wiadomo, należą do najdroższych na świecie. Kiedy nastąpi uwolnienie Polski od monopolu TP S.A. prawdopodobnie nastąpi znaczny spadek cen połączeń. O ile już obecnie "internetyzacja" kraju następuje w tempie wykładniczym, to w ciągu kilku lat nasycenie łączami internetowymi będzie bliskie standardom rozwiniętego świata. Konsekwencją będzie (a właściwie już jest) konflikt producentów nagrań muzycznych z użytkownikami Internetu ściągających za darmo nagrania muzyczne i odtwarzających je bezpośrednio z sieci. W powietrzu "wisi" kwestia masowego rozpowszechniania filmów w Internecie. Rzecz dotyczy także encyklopedii i słowników. Encyklopedia papierowa, cyfrowa, sieciowa Jeżeliby traktować Internet, jako zagrożenie albo przynajmniej poważną konkurencję dla książki w jej tradycyjnym kształcie, to w przypadku publikacji słownikowo-encyklopedycznych to zagrożenie mogłoby chyba wydawać się największe - z powodu ogromnych walorów użytkowych jakie charakteryzują publikację sieciową (nie dotyczy to, na przykład, powieści czy traktatu filozoficznego, które raczej tracą niż zyskują na nadaniu postaci cyfrowej). Dlatego też pojawianie się w sieci kolejnych, encyklopedii, słowników i leksykonów działających on-line każe zapytać o sens wydawania takich książek w formie zwykłej. Oraz kupowania... Publikacje internetowe mają praktycznie nieograniczoną objętość; wielorakie możliwości przeszukiwania; dają wielką szybkość dostępu; proste kopiowanie i powielanie fragmentów; przetwarzanie; dzięki linkom możliwość drążenia tematu poprzez błyskawiczny dostęp w sieci do innych publikacji go dotyczących; stałą aktualizację bez angażowania użytkownika, nie trzeba gromadzić zasobów w domu czy biurze, bo w każdej chwili dowolna publikację można ściągnąć błyskawicznie z sieci… Czy z czasem, młodsze pokolenie bez zahamowań i poczucia straty sięgać będzie wyłącznie po sieciowe publikacje w postaci cyfrowej? Oferta Wg danych z Poznańskiej Księgarni Naukowej "Kapitałka", rynek książki oferuje obecnie grubo ponad sto woluminów w dziale "encyklopedie" oraz ponad 600 w dziale "słowniki i leksykony" (łącznie z językowymi). To jest około 40 tytułów encyklopedii (w szeregu przypadkach wielotomowych) oraz 300-400 słowników i leksykonów. Uwzględniając …