Wydawnictwo Filtry odwołało premierę powieści Michaiła Jelizarowa zatytułowanej „Ziemia”.
Jak wskazuje wydawca, ta „powstała w 2019 roku książka była powszechnie przez krytyków uznawana za jedno z najważniejszych dzieł współczesnej literatury rosyjskiej. Piszemy ‘była’, bo jej wychwalanie dzisiaj, po napaści Rosji na Ukrainę, mogłoby mieć dla mieszkających w kraju Putina skrajne konsekwencje. Powieść ta bowiem jest jawnie krytyczna wobec rosyjskiego systemu władzy. ‘Ziemia’ to pełen rozmachu literacki obraz Rosji XXI wieku. Michaił Jelizarow plastycznie opisuje w swojej powieści postsowiecką rzeczywistość i kreśli bezlitosny obraz współczesnego Rosjanina: człowieka szczególnie niebezpiecznego, bo oswojonego ze śmiercią bardziej niż z życiem, który przemoc zawsze jest gotów ubrać w szaty wzniosłych filozoficznych analiz”.
Do wydania książki w Polsce jednak nie dojdzie, ponieważ „kilka dni temu Michaił Jelizarow dociskany pytaniami przez polskich dziennikarzy, odpowiedział mailowo, że popiera Rosję”. Jak oświadcza wydawnictwo Filtry, „W tej sytuacji nie pozostaje nam nic innego, jak wycofać się z publikacji jego powieści, niezależnie od tego, co sądzimy o jej wymowie, wartości literackiej i niezależnie od olbrzymich finansowych strat (powieść ta liczy prawie 700 stron!). Jest nam szczególnie żal gigantycznej pracy tłumacza, Piotra Braszaka, który pracował nad przekładem dwa lata, przesunął liczne naukowe plany, by go ukończyć i zrobił to wspaniale. Nikt w całym naszym zespole nie ma jednak wątpliwości, że w świetle ostatniej wypowiedzi autora decyzja o wstrzymaniu publikacji ‘Ziemi’ jest jedyną możliwą i słuszną”.
— Decyzja o wstrzymaniu publikacji „Ziemi” nie była decyzją łatwą, wiąże się ona bowiem z wieloma stratami — mówi “Wyborczej” Ewa Wieleżyska, właścicielka Filtrów. — Straty finansowe to jedno, ale są też straty emocjonalne: gigantyczna praca tłumacza i wielu innych ludzi, a przede wszystkim straty dla kultury: w polszczyźnie ta wspaniała powieść na razie nie zaistnieje. Podjęliśmy ją jednak solidarnie ze wszystkimi instytucjami świata literatury, które były zaangażowane w ten projekt, w tym z byłą już agencją autora, które — podobnie jak my — jednoznacznie sprzeciwiają się agresji Rosji na Ukrainę.
I zaznacza: — Nie powodował nami osąd moralny ostatniej wypowiedzi Jelizarowa, lecz solidarność z ofiarami wojny oraz przekonanie, że zbrojną napaść zawsze i wszędzie należy potępić.
Wydawnictwo odmówiło jednak ujawnienia nazwiska dziennikarza lub dziennikarki, która rozmawiała z pisarzem.