Czwartek, 15 lipca 2021

Francuski rząd kupił oryginalny manuskrypt “najbardziej nieczystej opowieści, jaką kiedykolwiek napisano od początku świata” – “120 dni Sodomy, czyli szkoła libertynizmu” Markiza de Sade’a, za 4,5 mln euro.

“Powieść 120 dni Sodomy czyli szkoła libertynizmu” uznawana jest za jedno z najbardziej kontrowersyjnych dzieł literackich świata. Jej autorem jest niesławny francuski markiz Donatien Alphonse François de Sade, od którego nazwiska wzięło się określenie sadyzm.
Markiz de Sade w związku z licznymi skandalami o naturze seksualnej od 1784 roku odbywał karę więzienia w Bastylii. Tam oddawał się pisarskiej pracy. Z dzieł ukończonych w areszcie najbardziej znanym jest właśnie powieść “120 dni Sodomy czyli szkoła libertynizmu”. Markiz de Sade manuskrypt spisał na zwoju o szerokości 11 centymetrów i długości 12 metrów, po czym ukrył go w 1785 w ścianie swojej celi. Cztery lata później, na krótko przed upadkiem Bastylii, arystokrata został przeniesiony. Jego dzieło pozostało w zamku. Markiz nigdy więcej swojego magnum opus nie widział; uznawał je aż do śmierci za na zawsze utracone.
W 2017 rząd Francji uznał oryginalny manuskrypt de Sade’a za skarb narodowy i zablokował jego eksport, gdy został wystawiony na licytację.
W lutym rząd francuski szukał układu korporacyjnego, który pomógłby w nabyciu skryptu o wartości 4,55 mln euro. Manuskrypt dla państwa zdobył Emmanuel Boussard, współzałożyciel funduszu inwestycyjnego Boussard & Gavaudan. Określił on rękopis jako “prawdziwy zabytek, który dogłębnie naznaczył wielu autorów”.

“Ten rękopis, symbol wolności literackiej i artystycznej, o niespokojnej trajektorii, powraca do zbiorów publicznych i akt więźnia Sade’a przechowywanych w archiwum Bastylii w bibliotece Arsenału. Teraz to klasyk, z ogromnym pośmiertnym majątkiem… Wpis tego rękopisu do zbiorów narodowych pozwoli naukowcom na kontynuowanie poświęconych mu badań” – informują przedstawiciele Biblioteki Arsenału w Paryżu – filii Francuskiej Biblioteki Narodowej , do której trafi rękopis.

Podaj dalej
Autor: W
Źródło: The Guardian, Agencja informacyjna