W Stanach Zjednoczonych trwają masowe zwolnienia w sektorze IT. Pracowników pozbywają się niemal wszystkie topowe firmy: Amazon, Twitter, Facebook, Google, Spotify, Cisco, Salesforce – czytamy w “Gazecie Wyborczej”.

Branża nowych technologii, która do tej pory nieprzerwanie rosła i rosła, dynamicznie zwalnia. Tylko w styczniu 2023 roku pracę w branży straciło ponad 70 tys. osób.: 12 tys. zwolnił Google, a 10 tys. Microsoft, kolejne 18 tys. dokłada Amazon, a Salesforce 7 tys.

“Gigantyczne redukcje w firmach technologicznych są pokłosiem zwiększonego zatrudnienia w czasie pandemii. Gdy COVID-19 zamknął społeczeństwo w domach, nagle drastycznie wzrosło zapotrzebowanie na produkty i usługi cyfrowe. Firmy zatrudniały, aby sprostać zapotrzebowaniu. Dwa lata później rzeczywistość zweryfikowała nadzieje na gigantyczny wzrost i okazało się, że cyfrowi giganci mocno przeszacowali zapotrzebowanie na pracowników” – czytamy w “Gazecie Wyborczej”.

Choć dane ze Stanów mogą wyglądać groźnie, to Magdalena Jarek z polskiej firmy technologicznej KBJ uspokaja, że o kryzysie w naszym kraju na razie nie można mówić.

“Diabeł tkwi, jak zawsze, w szczegółach. Jeśli przeanalizujemy proces zwolnień w firmach IT za oceanem, to okaże się, że programiści stanowią tam niewielką część załogi. Redukcja zatrudnienia to znak, że tamtejszy rynek wraca do normalności po bardzo dużych wzrostach uzyskanych w czasie pandemii. W Polsce sytuacja wygląda zgoła inaczej. Tutejsze firmy informatyczne nie zwiększyły drastycznie zatrudnienia w ostatnich latach, tak jak zrobiły to firmy amerykańskie. Są więc bardziej odporne na ewentualną rynkową korektę” – zauważa Magdalena Jarek.