Poniedziałek, 29 września 2003
Kolejne Krajowe Targi Książki odbyły się; i to w zasadzie jedyna sensowna informacja - reszta nadaje się jako nieciekawy temat do corocznej dyskusji o niczym, czyli o sytuacji w branży, dyskusji, podczas której padają te same argumenty i podczas której dochodzi się do tych samych wniosków. Targi odbyły się w terminie i bez incydentów, chyba że za takowy można uznać tendencję do wypychania organizatorów i uczestników coraz bliżej pałacowej sutereny. Tym razem dostać się na ekspozycję można było tylko wejściem od strony Sali Kongresowej; główne zarezerwowane było dla uczestników i gości odbywających się równolegle (i dużo ciekawszych) targów o tematyce zoologicznej. Tak oto książka przegrała marketingową bitwę z kundlami; tak oto pokarm duchowy okazał się mniej strawny niż karma dla psów. Znając wierność, lojalność, mądrość i uczciwość czworonogów, trudno się temu dziwić. Targi z roku na rok kurczą się i tracą na znaczeniu. Przybywa coraz mniej wystawców, zapraszani są coraz słabsi autorzy, spada ranga imprez okołotargowych i rozstawianych jest coraz mniej stoisk. Jeśli tak dalej pójdzie (a nie istnieją logiczne przesłanki, by przypuszczać inaczej), za trzy, cztery lata cała ekspozycja składać się będzie jedynie ze stoiska Ars Polony, gdzie kilka znużonych pań wycierać będzie kurz z absurdalnie drogich i nikomu nie potrzebnych albumów. Tym razem znów zabrakło kilku znaczących wydawców (Znak, Literackie, Wilga, Podsiedlik, Egmont), a liczba wielkich nieobecnych zwiększyła się zastraszająco. Oprócz Rebisu, Prószyńskiego i S-ki, Bellony, Świata Książki i Muzy, ekspozycja zdominowana była przez zdecydowanie najlepsze drugorzędne, nie liczące się firmy oraz kilku niedużych, prężnych wydawców spoza branżowo-towarzyskich układów. Najokazalsze stoisko zaprezentowała FK Olesiejuk (gratulacje za zdobycie statuetki Ikara), ale ich konstruktorski wysiłek nie musiał być zbyt duży, ponieważ większość stoisk do złudzenia przypominała rozmiarem budki telefoniczne. Na tym tle stateczna gigantomania braci prezentowała się okazale. Panowie nadal trzymają fason. Towarzyszące targom imprezy jak zwykle raziły nudą i pompatycznością. Wąskie grono zainteresowanych tradycyjnie wyraziło swoją niezmienną opinię na nikogo nie interesujące tematy. Pozorna i wymuszona elitarność staje się powoli skansenem osobliwości. W związku z niewielką powierzchnią wystawienniczą oraz faktem, że wstęp na targi był bezpłatny, korytarze zapchały się niczym wagony metra w godzinach szczytu. I podobna panowała atmosfera. Na domiar złego dopisała pogoda, zatem uczestnicy i goście marzyli przede wszystkim o klimatyzacji lub przynajmniej czymś zimnym do picia. Kolejka do baru była dłuższa niż do większości wydawców. Fakt ten nie zaskakuje, jako że interesujących nowości było w tym roku jak na lekarstwo, zaś autorzy podpisujący książki nie grzeszyli przesadną medialnością. A zimne napoje szły jak świeże bułeczki. Tradycyjnie rozpaczali księgarze na wysokość rabatów udzielanych kupującym. Rozpaczali tak rok, dwa i trzy lata temu; rozpaczać będą w nieskończoność. Wszystko wskazuje na to, iż rozpaczanie stało się ich sztandarową reakcją na rzeczywistość... I tutaj warto przejść do konkretnych rozwiązań, które mogłyby sprawić, że księgarze wzięliby się wreszcie do roboty, zamiast biadolić nad swoim losem. Żeby nie było wątpliwości - rozwiązania te dotyczą również wydawców i hurtowników, dotyczą całej branży księgarsko-wydawniczej. Nie istnieje racjonalna możliwość uporządkować rynku księgarskiego bez spełnienia trzech podstawowych warunków: 1. Rezygnacji z rozliczeń konsygnacyjnych na rzecz faktur. 2. Wprowadzenie stawki VAT na książki. 3. Odejścia od trzech rodzajów cen (detal, hurt, zbyt) w kierunku jednej ceny ustalanej przez producenta, czyli wydawcę. O punkcie pierwszym i drugim miałem już okazję i przyjemność wypowiadania się na łamach Biblioteki Analiz. Jeśli chodzi o punkt trzeci, zakładam poważne kłopoty. …
Wyświetlono 25% materiału - 548 słów. Całość materiału zawiera 2195 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się