Piątek, 15 listopada 2019
 Wywiad z Annette Hess, autorką książki "W niemieckim domu"

Monika Frenkiel: Czy tematyka Holocaustu jest wciąż obecna w niemieckiej przestrzeni publicznej?

Annete Hess: Jest obecna, chociaż ta obecność słabnie. Ma to związek chociażby z tym, że jest coraz mniej świadków tamtych czasów – byłych więźniów, którzy podtrzymywali pamięć, na przykład, chodząc na spotkania do szkół i opowiadając o tym, co się wydarzyło. Nawet jeżeli świadkowie żyją, są w wieku podeszłym i ich aktywność w naturalny sposób się kończy. Żeby dotrzeć z wiedzą, trzeba szukać nowych dróg, bo badania pokazały, że w najmłodszych pokoleniach tylko ok. 40 procent osób wie, czym było Auschwitz.

MF: W niemieckim domu jest kolejną książką opowiadającą o dzieciach zbrodniarzy hitlerowskich czy osób zaangażowanych w Holocaust. W Polsce niedawno ukazała się książka Geralda Posnera Dzieci Hitlera – wywiady z dziećmi tych osób. To chyba jest dowodem, że temat wciąż jest obecny i wciąż mamy potrzebę mówienia na ten temat.

AH: Zdecydowanie tak. Bohaterowie mojej powieści, Ewa i Jurgen, to pokolenie moich rodziców. Moi rodzice byli w pewnym stopniu wzorem dla tych postaci – ale to też pokolenie, które powoli odchodzi. Impulsem do napisania książki było poczucie, że zaraz ich nie będzie i to właściwie ostatni moment, kiedy można z nimi porozmawiać o tym, co pamiętają. Z ojcem rozmawiałam o swoim dziadku… Oboje moi rodzice zresztą przeczytali powieść.

MF: Czy książka wynika może z poczucia tego, że przeszłość nie do końca została rozliczona? Kary, jakie ponieśli opisywani w książce przedstawiciele kadry z Auschwitz były przecież bardzo niskie, nieadekwatne do popełnionych czynów.

AH: To oczywiście potrzeba pewnego rodzaju zadośćuczynienia, ale to nie wszystkie powody. Jeden z nich jest osobisty, uświadomiłam go sobie podczas pisania książki i zbierania materiałów – mój dziadek był w czasie wojny policjantem w Bydgoszczy. Należał do sprawców – tak można przypuszczać na podstawie wiedzy o tym, co robili niemieccy policjanci. Kolejny powód to to, co widzimy dookoła, czyli tendencja społeczeństw do radykalizowania się. Dochodzą do głosu siły radykalne, prawicowe. Tym bardziej trzeba pokazywać, do czego taka postawa może prowadzić, że końcem takiego procesu może być Auschwitz.

Cały wywiad na blogu Nie samą pracą… Blog nie tylko o książkach

 

Podaj dalej
Autor: Wydawnictwo Literackie