Piątek, 8 grudnia 2017
Debata panelowa o roli małych księgarń na polskim rynku książki

Czy małe księgarnie są potrzebne? Komu potrzebne? Czy każda mała księgarnia jest kameralna i na czym polega kameralność – tymi zaczepnymi pytaniami rozpoczęła dyskusję – zorganizowaną przez Wydawnictwo Dwie Siostry 7 grudnia – Karolina Sulej (Wysokie Obcasy, Barłóg Literacki).

– Konsumpcja kultury odbywa się w różnych miejscach, małe księgarnie niektórym z nas bardzo odpowiadają, bardziej niż wielkie księgarnie. Dobrze się czujemy w mniejszych przestrzeniach – rozpoczęła debatę Maria Deskur, dyrektor wydawnicza w wydawnictwie Egmont.

– Są tacy, którzy lubią kupować w hipermarketach, i są tacy, którzy wolą małe osiedlowe sklepy czy kameralne księgarnie, gdzie mogą o książkach porozmawiać, usłyszeć poradę, podpowiedź. Mała księgarnia jest wyznacznikiem wyższej jakości – mówił z kolei Piotr Dobrołęcki (Biblioteka Analiz, Rynek-ksiazki.pl, Polska Izba Książki).

Zapytany o liczbę księgarń w Polsce odwołał się do programu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego „Partnerstwo dla książki”, dzięki któremu powstała Ogólnopolska Baza Księgarń, prowadzona przez Instytut Książki i Polską Izbę Książki od dwóch lat. Partnerem wykonawczym jest Biblioteka Analiz.

– Obecnie w bazie zarejestrowanych jest 1809 księgarń. Pod koniec 2016 roku było ich 1726. Przez rok wyrejestrowano 223 placówki, gros z nich to księgarnie należące do sieci Matras. Księgarnie niezależne stanowią 60 proc. księgarń w całej bazie, łącznie jest ich 1117 – mówiła Ewa Tenderenda-Ożóg z Biblioteki Analiz.

Reprezentantką małych księgarń na spotkaniu była Anna Karczewska, inicjatorka Warszawskiego Kolektywu Księgarń Kameralnych, która od kilku lat odwiedza księgarnie w całej Polsce. Unika określenia niezależne, skupia się na księgarniach kameralnych: – Z moich obserwacji wynika, że w naszym kraju jest około 150 księgarń kameralnych. Księgarnia kameralna to taka, w której jest więcej książek niż zabawek. W dodatku książek, które są dobrane autorsko, a nie z rozdzielnika. Według klucza, jaki wyznaczy sobie księgarz. Kameralna – bo chodzi tu o kameralność kontaktu księgarza z czytelnikiem – wyjaśniała.

I dodała: – Ludzi, którzy chcą kupować w kameralnych księgarniach jest garstka. Stale rozmawiam z przedstawicielami takich miejsc, media społecznościowe też są źródłem informacji o tym, gdzie można dowiedzieć się również jak wygląda konsumpcja książek w Polsce. I wynika z tego, że ludzie wolą kupować książki w Biedronce. Główna przesłanka jest oczywiście finansowa, książki mają być tanie – to jest najważniejsze w książkach. To jest obecny stan. Dziennikarze coraz mniej piszą o książkach. Radio, telewizja też odchodzą o tematów książkowych. Jednym miejscem jest blogosfera. Oczywiście księgarnie są tym miejscem, gdzie jeszcze można dowiedzieć się o książkach, ale niestety nie dla wszystkich jest to oczywiste i jest wiele jeszcze do zrobienia.  Trzeba przekonać ludzi, że księgarnie kameralne mają wartość, że znajdą w nich o wiele więcej niż sam produkt.

– Nie warto skupiać się w tej dyskusji na tych, którzy książek nie chcą książek czytać i kupować. Warto poświęcić czas tym, którzy czytają, ale drogą dotarcia do książki nie zawsze jest księgarnia. Skupiłabym się na tej grupie – zabrała głos w dyskusji Joanna Rzyska, współwłaścicielka wydawnictwa Dwie Siostry. Oczywiście, można kupić książkę Dwóch Sióstr w Biedronce, ale na takich samych zasadach jak w księgarni. Tak było z „Mapami” Mizielińskich. Dotknęła nas wówczas fala hejtu i brzydkich komentarzy. Tymczasem w wielu miejscowościach Biedronka jest jedynym miejscem, gdzie można kupić książkę. Nie zabraniajmy czytelnikom kupienia książki właśnie tam, ale zastanówmy się, jak przekonać mamę, która kupi książkę w markecie, by odwiedziła klimatyczną księgarnię. My to robimy skutecznie na warszawskim Powiślu, w naszej księgarni. Kameralność księgarni tworzy księgarz. Nie jest ważna przestrzeń – duża czy mała – ale osoba, która styka się z klientem. Sukces księgarni to jest osoba księgarza. To jak ona rozmawia z ludźmi, co im poleca, i jakie ma relacje.

 

Cała relacja w najbliższym numerze dwutygodnika “Biblioteka Analiz”.

Podaj dalej
Autor: (ET)