29 października był ostatnim dniem działalności księgarni BookBook przy ul. Gdańskiej w Bydgoszczy.
“Drodzy Mieszkańcy Bydgoszczy. Z ogromnym żalem musimy ogłosić, że nasza księgarnia przy ul. Gdańskiej 17 kończy swoją działalność. Przez te wszystkie lata mieliśmy przyjemność wspólnie z Wami odkrywać literackie perełki, dzielić się pasją do książek i tworzyć miejsce, do którego chętnie wracaliście. Niestety, sytuacja ekonomiczna zmusiła nas do podjęcia tej trudnej decyzji o zamknięciu” – czytamy na profilu księgarni w mediach społecznościowych.
Księgarnia sieci BookBook rozpoczęła działalność w Bydgoszczy w październiku 2018 roku. Wcześniej w lokalu działał Matras.
Księgarnię u zbiegu ulic Pomorskiej, Gdańskiej i Dworcowej założyli za czasów II Rzeczypospolitej bracia Bażańscy. Ich “Księgarnia i Skład Nut Braci Bażańskich” cieszyła się ogromną popularnością. Mieściła się dokładnie przy dzisiejszej Gdańskiej 17, w efektownej kamienicy wzniesionej z inicjatywy rentiera Alexandra Wilhelma Timma w 1852 roku, według projektu budowniczego B. Brinkmanna, a przebudowanej w 1910 roku, na zlecenie radcy miejskiego Carla Becka, według projektu O. M. W. Mullera. Lokal zaprojektowany został przez Stanisława Lejkowskiego.
Księgarnia Bażańskich była w okresie międzywojennym jedną z 30 książnic polskich i niemieckich, działających na terenie Bydgoszczy. Podczas II wojny światowej wszystkie polskie księgarnie zostały zamknięte, a wielu księgarzy aresztowano. Potem placówka przeszła ręce państwowego przedsiębiorstwa działającego pod nazwą Centrala Obrotu Księgarskiego „Dom Książki” – informuje Gazeta Wyborcza (Bydgoszcz).
30 grudnia 2021 r. księgarnie BookBook złożyły wniosek o upadłość. Kilka z nich, lepiej prosperujących, przetrwały jeszcze przez pewien czas. Wśród księgarń, które pozostały na rynku, była też ta z ul. Gdańskiej 17.
“To duża strata dla Śródmieścia i kolejne osłabienie ulicy, która kiedyś słynęła z handlu. Mimo że Book Book należał do sieci, to pracowały tu księgarki o wieloletnim doświadczeniu, o których od wejścia było wiadomo, że kochają książki” – napisała Anna Perlik-Piątkowska na profilu Bydgoszcz – Okruchy Przeszłości.
Piotr Kikta, bydgoski księgarz, właściciel Toniebajki mówi “Wyborczej: “Stacjonarne księgarnie w Polsce łatwo nie mają. Książka jest podstawowym dobrem kultury, a decydenci traktują ją jak chińskie trampki. Nikomu nie przyjdzie do głowy negocjować cen biletu do opery, każdy mówi ‘no tak, to dobro kultury’. A w przypadku książki, wobec której wszelkie inne dobra kultury są wtórne, bo to słowo, pismo jest pierwsze, trwa wolna amerykanka”.
Dodaje, że księgarz prowadzący stacjonarną księgarnię musi opłacić czynsz, kupić regały, środki czystości, opłacić ZUS i pensję pracownika-sprzedawcy. “A tymczasem widzi, że w dniu premiery tę samą książkę można bez marży kupić przez internet, a jeszcze z dostawą do domu. To jak te księgarnie mają funkcjonować?” – pyta.
Nie obwinia klientów. – Wiadomo, każdy chce kupować taniej. Ale Gdańskiej 17 ogromnie szkoda. Mam nadzieję, że jednak nadal będą tam sprzedawane książki, bo jest to przepiękna księgarnia, lokal zaprojektowany w całości na cele księgarskie przez Stanisława Lejkowskiego – mówi “Wyborczej”.
Lokal przy ul. Gdańskiej 17 wynajmowany był od Administracji Domów Miejskich w Bydgoszczy. Na razie nie wiadomo, co pojawi się tu w miejscu księgarni