Drukarnie i wydawnictwa od kilku miesięcy borykają się z brakiem papieru i materiałów poligraficznych, co skutkuje wyższymi cenami książek. Winnym zapaści jest przede wszystkim zaburzony cykl dostaw z Azji. Przedstawiciele branży nie są w stanie przewidzieć, kiedy sytuacja się unormuje – czytamy w artykule w serwisie Polsatnews.pl.
“Mamy do czynienia z rynkiem producenta, tj. drukarzy i dostawców materiałów produkcyjnych. To od nich, a nie od wydawnictw, zależy co pojawi się w księgarniach” – powiedział Piotr Dobrołęcki, redaktor naczelny Magazynu Literackiego KSIĄŻKI.
“Wśród wydawców widać panikę – niemal nikt nie może być pewien, czy drukarnie dotrzymają terminów, czy ceny z dnia na dzień się nie zmienią. Ponadto, drukarze stawiają bardzo krótkie, to znaczy kilkudniowe terminy, do których należy podjąć decyzję o podpisaniu umowy na dany tytuł” – wyjaśnił Dobrołęcki.
“Przynajmniej miesięczne oczekiwanie na papier i lawinowo rosnące ceny nie pozwalają utrzymywać w ryzach procesu wydawniczego, a premiery publikacji książkowych i nutowych przesuwają się w czasie. Brak konkretnych typów papieru wymusza zmiany w projektach graficznych i szukanie zamienników” – mówi Daniel Cichy, redaktor naczelny i dyrektor Polskiego Wydawnictwa Muzycznego.
Jak wskazuje, koszty produkcji książki wzrosły w ostatnim półroczu o 30-40 proc. – podkreśla Cichy.
I ceny będą nadal rosnąć. Według Soni Dragi, prezes Polskiej Izby Książki, w 2022 roku można spodziewać się wzrostu nawet o kolejne 20 proc. “Niestety, wydawcy nie mają innego wyjścia i z powodu wzrostu kosztów produkcji muszą sukcesywnie podwyższać ceny książek. Do tego dochodzi inflacja” – wyjaśniła.
Czytelnicy muszą liczyć się też z mniejszą liczbą dostępnych tytułów.
“Większość podmiotów ma już zatem zamknięte plany wydawnicze na rok 2022. Niestety przy obecnych warunkach ich realizacja może zostać utrudniona. Mogą się pojawić opóźnienia premier, przesunięcia, a w skrajnych przypadkach anulacje definitywne” – powiedziała Draga.
Cały artykuł można przeczytać >>>tutaj