Decyzję o wystąpieniu z Polskiej Izby Książki podjęliśmy wraz ze wspólnikami po długich i burzliwych dyskusjach. Bezpośrednim impulsem o podjęciu takiego kroku było przeforsowanie przez niektórych wydawców grudniowego terminu kiermaszu książki. Unaoczniło to nam - księgarzom że jesteśmy w zdecydowanej mniejszości. PIK stał się organizacją reprezentującą wyłącznie interesy wydawców. Była to dla mnie trudna decyzja, ponieważ byłam jedną z założycielek i entuzjastek tego stowarzyszenia. Jestem pełna uznania dla osiągnięć Izby. Szkoda tylko, że dotyczy to tylko zwycięskiej walki o utrzymanie Ŕ" stawki VAT na książki. Poza tym nie widzę żadnych osiągnięć. Przykłady: po długich bataliach został uchwalony "Kodeks dobrych obyczajów". Konia z rzędem temu, kto potrafi wyegzekwować te ustalenia wobec tych, którzy ich nie stosują. Wieloletnie batalie o …