
Roman Giertych, wprowadzając nowy kanon lektur w wakacje, nie przewidział, że szkoły nie dadzą rady zaopatrzyć się w książki przed pierwszym dzwonkiem”, czytamy „Życiu Warszawy”.
W wielu bibliotekach szkolnych trwa teraz inwentaryzacja i decyzja o zakupach może być podjęta dopiero pod koniec sierpnia, kiedy w szkołach odbywają rady pedagogiczne. Poza tym są wakacje i pracownicy szkolnych bibliotek mają wolne. Bibliotekarze ruszą więc do księgarń dopiero we wrześniu. I tu rodzą się obawy, że książki będzie trudno dostać i mogą podrożeć.
Gazeta jednak uspokaja, że brak książek może, ale nie musi oznaczać katastrofy. „Polonista decyduje, w jakiej kolejności są omawiane lektury, więc nie zacznie od tych, których nie będzie w szkolnej bibliotece”.