Wtorek, 6 stycznia 2004
Koniec jednego roku, a tym samym początek następnego, to tradycyjny okres, kiedy w prawie wszystkich publikatorach pojawiają się wszelkiego rodzaju rankingi, podsumowania oraz tym podobne zestawienia bez większego sensu i znaczenia. Nie chciałem - podążając tą wydeptaną ścieżką - tworzyć na łamach Biblioteki Analiz kolejnej listy beztroskich nieistotności; między innymi z tego właśnie powodu, że prawie wszyscy tak robią. Ale telefon redaktora naczelnego wyrwał mnie ze słodkiego letargu międzyświątecznego, zmuszając do podjęcia czynności, następstwem których jest niniejszy felieton. Skutecznie zapłodniony lotną myślą naczelnego Biblioteki Analiz, pospieszyłem stworzyć Listę głuptactw branżowych minionego roku. Lista owa jest zdecydowanie subiektywna. Za dwa tygodnie postaram się z całych sił znaleźć i opisać tyle samo pozytywnych i jasnych miejsc na naszym rynku. Może się to nie powieść, ale trudno, musiałem obiecać, dość już tego pesymizmu - usłyszałem. Wracając do głuptactw księgarsko-wydawniczych - tych w zeszłym roku nie brakowało, stąd wybór trudny. Wszystkich, którzy - ze względu na brak miejsca - nie znaleźli się w rankingu, serdecznie przepraszam. Wszystkich, którzy się znaleźli, przepraszam tym bardziej, bo (jak ostatnio udowodniła jedna z firm, składając oficjalne zażalenie na mnie i na treść jednego z moich felietonów) niestety nie każdy odznacza się poczuciem humoru i nie każdy jest w stanie spojrzeć na siebie oraz innych z przymrużeniem oka. O wielu przypadkach, które znalazły się w zestawieniu, miałem przyjemność pisać na łamach Biblioteki Analiz, gdyż - jak pokazuje nam życie - niedorzeczności atakują nas zewsząd; i tak się już do nich przyzwyczailiśmy, że zaczynamy traktować je jako coś najzupełniej normalnego. I tutaj właśnie kryje się niebezpieczeństwo, gdyż usankcjonowanie jaskrawej głupoty, natrętnej bufonady i błazeńskich krętactw różnych towarzystw wzajemnej adoracji będzie dla branży wyrokiem śmierci. A ranking "Głuptactwa 2003" (z konieczności skrócony) wygląda następująco: 1. Ars Polona Pierwsze miejsce wywalczone w sposób bezapelacyjny. Żenujące przepychanki na łonie zarządu, który doznał cudownego rozmnożenia, przypominały publiczne pranie brudów w rodzinie, która - jak na tradycyjną rodzinę przystało - dawno już przestała być rodziną i zieje do siebie nienawiścią, strasząc się nawzajem sądami. Niesławne, jesienne przedstawienie - którego świadkami byli wszyscy, którzy tego chcieli, jak również ci, którzy sobie tego nie życzyli - dopełniło czary goryczy po niesławnej, letniej kompromitacji ze źle zorganizowanymi targami książki, które pod batutą Ars Polony dokonują właśnie żywota. Po majowej mizerocie międzynarodowej przyszła kolej na wrześniową, już krajową. Kto zachował resztki zdrowego rozsądku, umyka czym prędzej do grodu Kraka, gdzie nie sięgają macki Ars Polony i gdzie wykluwa się szansa na targi z prawdziwego zdarzenia. I w ten oto smutny sposób kolejna (poniekąd zasłużona; nie mylić z "zadłużona") firma idzie na dno przeszłości. 2. Dorota Masłowska Nadmorska nastolatka (zwana przez niektórych żartobliwie - pisarką) udowodniła, że branża księgarsko-wydawnicza równa w dół do innych branż, gdzie najważniejszy jest sam produkt, a kwestie jakości nie mają większego znaczenia. Tym samym książka znalazła się w jednym szeregu z pralką, telewizorem i pęczkiem rzodkiewek. Autorka "Wojny polsko-ruskiej pod flagą biało-czerwoną", wspomagana przez histeryczne mass-media i pobłogosławiona przez kilka podręcznych autorytetów, stała się atrakcyjnym, chodliwym i szeroko reklamowanym …
Wyświetlono 25% materiału - 494 słów. Całość materiału zawiera 1979 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się