Michael Bond – człowiek wielu zawodów, ale najbardziej znany jako autor serii książek o przygodach misia Paddingtona, tak naprawdę nigdy nie myślał o pisaniu książek dla dzieci. Owszem pióro miał „lekkie” i napisał sporo opowiadań i słuchowisk radiowych.
Pierwsza książeczka pt.: „Miś zwany Paddington” została opublikowana w 1958 roku. Historia spotkała się z życzliwym przyjęciem, dlatego autor postanowił kontynuować opisywanie przygód niedźwiadka. W 1967 roku zawodowo zajął się pisarstwem. Do 1976 roku powstało 19 książek o Paddingtonie.
Tyle w skrócie o twórcy, którego teraz zastąpiła nowa autorka – Anna Wilson.
Na ekrany kin wchodzi właśnie film pt.: „Paddington w Peru” i jednocześnie pojawia się publikacja o tym samym tytule z podtytułem, że jest to opowieść filmowa.
„Bez marmolady nie da rady” – takie hasło towarzyszy całej kampanii.
Książkę przeczytałam, cóż, nie jest to język Michaela Bonda i może warto to sobie od razu przed lekturą uświadomić.
Autorka przenosi czytelnika do Peru w poszukiwaniu cioci Lucy i legendarnego Eldorado, którego tajemnicę odkrywają miś Paddington i towarzysząca mu w wyprawie rodzina Brownów.
Wyruszają w daleką podróż do Ameryki Południowej, aby odwiedzić swoją ukochaną ciocię. W tym celu wszyscy udają się do Domu dla Emerytowanych Niedźwiedzi. To jednak dopiero początek niezwykle ekscytującej przygody, w trakcie której bohaterowie odkryją wiele tajemnic. Przed nimi podróż życia, która poprowadzi ich od amazońskiej dżungli, aż po górskie szczyty Peru!
Podkreśla się wagę przyjaźni, więzi rodzinnej, skromności i innych ważnych wartości i wad, które pomagają, ale i przeszkadzają w codzienności.
Szkoda, że w książce nie ma fotosów z filmu, ilustracje są znikome, czarno-białe, rozumiem, że w grę wchodziły koszty wydania publikacji.
Z kolei film urzeka nie tyle treścią co obrazem.
To piękna podróż w wygodnym fotelu po amazońskiej dżungli i szczytach Peru.
W filmie „Paddington w Peru” usłyszymy nagrodzoną Oscarem Olivię Colman ( głosu użycza polska aktorka Maja Ostaszewska i robi to po mistrzowsku) oraz nominowanego do nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej Antonio Banderasa ( w tej roli głos Mateusza Damięckiego), który swoją miłość do dzikich przygód udowodnił ostatnio w produkcjach „Indiana Jones i Artefakt Przeznaczenia” oraz „Uncharted”. Oczywiście misiowi głosu (naprawdę ten głos do misia pasuje) użyczył, w polskiej wersji językowej, Artur Żmijewski. Trzeba przyznać że polski dubbing jest na wysokim poziomie.
„Miś Paddington w Peru – opowieść filmowa” – Anna Wilson
Wydawnictwo Znak
ISBN 978-83-8367-126-0