
Spotkanie z Oksaną Zabużko, która promowała najnowszą książkę „Najdłuższą podróż”, było zaplanowane na wtorek 7 marca przez Bibliotekę Raczyńskich w ramach trzydniowego cyklu „Poznańska kultura dla Ukrainy. Rok po wybuchu wojny”. Nie odbyło się, chociaż na sali był tłum. Decyzją dyrekcji biblioteki przeniesiono je do sieci. Powodem było pojawienie się tuż po rozpoczęciu kilkunastu osób o prawicowych i narodowych przekonaniach.
Katarzyna Kamińska, dyrektorka Biblioteki Raczyńskich, złożyła na policji zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa w związku z przerwaniem dzień wcześniej spotkania z ukraińską pisarką Oksaną Zabużko przez grono kilkunastu agresywnych osób – poinformował poznański oddział „Gazety Wyborczej”.
W oświadczeniu, które pojawiło się na stronie biblioteki, dyrektorka informuje: „Biblioteka jest miejscem spotkań i wymiany myśli. Aby do rozmowy doszło, musi być zapewniona pewna przestrzeń. Ta przestrzeń została wczoraj zakłócona. Grupa osób krzykami i buczeniem uniemożliwiła odbycie rozmowy z Oksaną Zabużko w warunkach, jakie są bibliotecznym standardem”.
Zajęli oni miejsca na widowni, a gdy spotkanie się rozpoczęło, zakłócali je krzykami i buczeniem. Kilkanaście osób stanęło z wielką, białą płachtą z napisem: „Historii nie znacie, nazistów wspieracie” za którą się chowali. Skandowali: „Wołyń, Wołyń! Pamiętamy!”, „Kiedy przeprosisz?”, „Polska to my, a nie Bandera i jego psy!”. Wezwano policję, która przez kilkadziesiąt minut spisywała protestujących.
Oksana Zabużko już podczas spotkania online komentowała, że zna ten typ protestujących osób. „Na takie osoby mamy nazwę z Majdanu: tituszki. To osoby opłacane, wynajmowane do takich aktów przemocy” – opowiadała pisarka. Przyznała, że osoby o podobnych przekonaniach w taki sam sposób próbowały przerwać jej spotkanie w Krakowie, gdy odbierała Nagrodę Rady Miasta Krakowa im. Stanisława Vincenza.