
W piątek 31 października w Warszawie zmarł Jan Turnau, publicysta i pisarz katolicki, inicjator działań na rzecz ekumenizmu. Dla wielu był wspaniałym kaznodzieją, chociaż z pewnością za takiego się nie uważał. Nazywany był naczelnym ekumenistą Rzeczpospolitej. Miał 92 lata.
Urodził się 23 lutego 1933 roku we Wlonicach. W 1955 ukończył studia polonistyczne na Uniwersytecie Wrocławskim. W latach 1955-1956 był redaktorem we „Wrocławskim Tygodniku Katolików”, następnie do 1957 roku pracował w Wydawnictwie Uniwersytetu Wrocławskiego. W latach 1957-1958 zatrudniony był w Wojewódzkiej Komisji Planowania Gospodarczego. Później przez rok pracował jako nauczyciel w szkole podstawowej. Od 1959 do 1990 był redaktorem działu religijnego w miesięczniku „Więź”.
W okresie wydarzeń sierpniowych w 1980 roku był sygnatariuszem skierowanego do władz komunistycznych apelu 64 naukowców, literatów i publicystów o podjęcie dialogu ze strajkującymi robotnikami. W 1990 roku dołączył do redakcji „Gazety Wyborczej” jako autor tekstów poświęconych życiu religijnemu[1].
Był autorem tekstów w „Gościu Niedzielnym” oraz w „Tygodniku Powszechnym”, a także w „Myśli Protestanckiej”. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie, jeden z tłumaczy Ekumenicznego Przekładu Przyjaciół.
Odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz Krzyżem Komandorskim tegoż orderu. W 2017 roku został odznaczony honorowym Medalem „Powstanie w Getcie Warszawskim” nadawanym przez Stowarzyszenie Żydów Kombatantów i Poszkodowanych w II Wojnie Światowej. W 2021 roku otrzymał Nagrodę „Ślad Diamentowy” im. bp. Jana Chrapka za całokształt swojej pracy twórczej.
„Janek Turnau był wspaniałym felietonistą i dobrym chrześcijaninem. W swoich felietonach opowiadał nam o wartościach ewangelii i potrafił przetłumaczyć to na język naszych codziennych zachowań i rozmów. Był wspaniałą twarzą Kościoła otwartego, który chciał rozmawiać a nie karać, który chciał by Kościół był znakiem sprzeciwu, ale nigdy nie był znakiem przymusu. Dziękuję Janku za to co zrobiłeś dla nas wszystkich, za Twój ogromy wysiłek, by nas uczynić lepszymi. Żegnamy Janku”, napisał Adam Michnik, redaktor naczelny „Gazety Wyborczej” w numerze z 3 listopada.
W tym samym numerze „Gazety Wyborczej” Jana Turnaua wspominał również ks. Kazimierz Sowa: „Swoje miejsce w Kościele widział bardzo zwyczajnie, a zarazem biblijnie – zwyczajnie, bo był do końca praktykującym i modlącym się katolikiem, biblijnie, bo Kościół widział jako miejsce spotkania i gościny dla wszystkich, bez wstępnych warunkach i jakichkolwiek barier”.
Jan Cywiński również wspominał Jana Turnaua: „W ‘Wyborczej’ pracował od 1990 roku. Przez wiele lat był redaktorem i autorem ‘Arki Noego’, rubryki poświęconej Kościołami i religii. Do legendy przejdą jego lapidarne , niezwykle cenne i nierzadko dowcipne komentarze, które podpisywał ‘Jonasz’”.
Jest m.in. autorem książki „Moja Arka”. To bogaty zbiór najcelniejszych i najciekawszych wpisów autora z bloga prowadzonego od 12 lat, zawiera ponad 150 haseł swoistego „Alfabetu Turnaua”.
W książce znajdują się również dwa wywiady z Janem Turnauem – Doroty Wodeckiej i Konrada Sawickiego – w których opisuje on swoją drogę życiową, od przedwojnia w rodzinnym majątku rodziców, przez okupacyjne dramaty i pierwszą pracę na rzecz PAX-u, po fascynującą przygodę intelektualną i obywatelską, jaką była długoletnia praca w miesięczniku „Więź” pod kierunkiem Tadeusza Mazowieckiego. Dzięki temu w „Mojej Arce” znaleźć można nie tylko autorskie interpretacje kwestii biblijnych i dotyczących praktykowania wiary katolickiej, ale i bogatą galerię słynnych postaci powojennego intelektualnego, religijnego i politycznego życia Polski.













