Wtorek, 18 stycznia 2005
Tytuły 2004 roku
W październikowej „Rzeczy o Książkach” Włodzimierz Odojewski skrytykował listy bestsellerów publikowane w prasie. Andrzej Rostocki, od lat autor zestawień bestsellerów dla „Rzeczpospolitej” i „Notesu Wydawniczego”, odpowiedział Odojewskiemu w wydaniu grudniowym „Rzeczy…”. Minęło zatem trochę czasu, ale nadal nie są opracowane zbiorcze zestawienia sprzedaży książek w całym 2004 roku, żeby móc na ich podstawie rzeczowo odnieść się do krytyki Odojewskiego i odpowiedzi Rostockiego. Właściwie trudno mówić o krytyce, czytelnicy byli odbiorcami emocjonalnej, napastliwej wypowiedzi pisarza, dyskredytującej ex cathedra listy bestsellerów jako takie. „W zestawieniach królują zazwyczaj książki z półek z literaturą trzeciorzędną, kioskową, dworcowopociągową, wakacyjną, popularną, doraźnie aktualną, niekiedy nawet brukową…” Na listach „…za grosz nie znajdzie się utworów o pogłębionej tematyce psychologicznej, społecznej, historycznej (…), stylistycznie trudniejszych, językowo ambitniejszych, bardziej wyszukanych formalnie…”. A jak to działa? – „…rubryki bestsellerów odbierane są dziś przez większość czytelników nie jako rejestrujące pozycje najbardziej popularne (…), lecz przeciwnie – jako wyliczenie pozycji najwartościowszych, godnych specjalnego zalecenia, stanowiąc tych pozycji dodatkową reklamę”. I czym grozi? – „Wyobraźmy sobie, jak ogłu-pimy czytelnika, który w swej naiwności kupował i czytał będzie tylko książki wybrane z list bestsellerów prezentowanych w prasie. Zgroza ogarnia”. Włodzimierz Odojewski proponuje listy skasować lub zastąpić upowszechnianiem opinii specjalistów o książkach. Andrzej Rostocki w odpowiedzi m.in. napisał, że Odojewski „nie ma (…) prawa wykorzystywać (…) psychologicznych mechanizmów poniżania i przymusu. A jako poniżanie traktować można niezwykle krytyczną ocenę rodzaju książek, po które najczęściej sięgają polscy czytelnicy. I to opisują właśnie listy bestsellerów. Przymusem z kolei jest wyraźna sugestia, by niezależne i niekorzystające z państwowych dotacji pismo zrezygnowało z ich publikacji”. Dla mnie jest to odpowiedź niewystarczająca. Tu nie chodzi o polemikę z Włodzimierzem Odojewskim, zwłaszcza w formie, jaką sam uprawia, choć jako uznany autorytet szkodliwie rozpowszechnia i utrwala przestarzałe, „inteligenckie” stereotypy antyrynkowe, powodując zamęt (nawiasem, jego tekst nazywa się „Bestsellery, czyli o bełtaniu w głowach”). Moim zdaniem w swoich ocenach myli się gruntownie, ale tu raczej chodzi o problem funkcji, jakie w świetle tych zarzutów spełniają dziś listy bestsellerów dla czytającej publiczności i ich wpływ na kulturalny obieg. Być może jesteśmy świadkami przełomu w tym zakresie. Listy bestsellerów stanowią, z jednej strony, element obiegu informacji gospodarczej, z drugiej – obiegu informacji kulturalnej. Ich zawartość to jest przede wszystkim wiadomość, której źródłem są czytelnicy, a odbiorcą branża wydawniczo- księgarska. O tym, co oni chcą czytać, a w każdym razie, jakie książki są skłonni kupować. Dzisiaj w obiegu funkcjonują bardzo szczegółowe i wąskie pod względem treści listy bestsellerów – książki katolickiej, nonfiction, informatycznej, historycznej, dziecięcej i młodzieżowej, polskiej i obcej, fantastyki, o zdrowiu, popularnonaukowej i feministycznej, hobbystycznej i komiksu i ze sto innych… W firmie wydawniczej lista bestsellerów to ta część zestawienia wyników sprzedaży, która rejestruje tytuły najlepiej się sprzedające. To są rubryki lub strony internetowe zatytułowane „nasze bestsellery”. Podobne mają sieci księgarskie i dystrybucji hurtowej, księgarnie zwykłe i internetowe. Trudno sobie bez tego narzędzia wyobrazić „zarządzanie” asortymentem liczącym kilkadziesiąt tysięcy różnych produktów, w większości co roku nowych. Konflikt (historyczno-archaiczny) „humanistów” z „komercją” zaczyna się tam m.in., gdzie kończy funkcja gospodarcza list bestsellerów, a zaczyna symboliczna związana z kulturą, z udostępnianiem „najwyższych dóbr kultury”. Do niedawna ten konflikt był w Polsce ostry, jego wyraz i rezultat to zdecydowane rozmijanie się ze sobą opinii krytyki i wyborów czytelniczych. Książki najwyżej i najszerzej oceniane w recenzjach nie trafiały w ogóle na listy książek najpopularniejszych (bestsellerów). I na odwrót – książki popularne jakby z definicji miały złą prasę. Krytyka, recenzenci pisali kierując się środowiskowymi kryteriami… …
Wyświetlono 25% materiału - 566 słów. Całość materiału zawiera 2266 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się