
Po znakomitych, szeroko komentowanych tytułach: „Pomarli, Skrawki dla Iriny” (Czarne), czy „Bimetal” (PIW), Waldemar Bawołek powraca z nową książką zatytułowaną „Litania”. To kontynuacja jego literackiej ścieżki – prozy gęstej i osobistej. „Litania” to tekst misternie skonstruowany, a przy tym szlachetnie oszczędny, w którym sama fabuła schodzi na dalszy plan wobec języka – niepodrabialnego, precyzyjnego, bliskiego ludziom i rzeczom, ale pozbawionego moralizatorstwa. Forma książki wymyka się jednoznacznym klasyfikacjom – to być może powieść, zbiór opowiadań albo dziennik, a może wszystkie te formy jednocześnie. Autor snuje refleksje, wspomina, kreśli minieseje, scenki rodzajowe, literackie pastisze i alegorie, osadzając to wszystko w rzeczywistości małomiasteczkowej, znanej z wcześniejszych utworów.
Chodzi o to, iż jestem już zbyt daleko, że dalej już się iść nie da, światło jest zbyt mocne. Dalej już nic, pustka. Mogę najwyżej cofać się, zawracać do miejsc, w których nigdy fałszywych proroków nie brakowało. A i diabły tam na porządku dziennym tańcowały pospołu. Taki mój wiek, taka przestrzeń, taka pamięć niedzisiejsza. Moje stopy, dłonie, twarz, serce, wargi, długo wysługiwały się złu, które było we mnie i pchało mnie do ucieczki w sen. Tam kiedyś był Szaweł, przyszłość okazywała się nieważna. Nie to co teraz, kiedy każdy błysk chwili jest na wagę złota. I ciągle to samo pytanie – wieczność czy nicość?
WALDEMAR BAWOŁEK
Urodzony w 1962 roku w Ciężkowicach. Trzykrotnie nominowany do Nagrody Literackiej Gdynia: w 2015 za powieść „To co obok”, w 2018 za powieść „Echo słońca” i w 2021 za zbiór opowiadań „Pomarli”. Został laureatem 16. edycji Nagrody Literackiej Gdynia (2021) w kategorii proza za „Pomarłych”. Ta książka przyniosła mu także w 2021 roku nominację do Nagrody Literackiej Nike. Swoje teksty publikował m.in. na łamach „Twórczości”.