Wtorek, 21 stycznia 2020
Jaka przyszłość w związku ze zmianami czeka księgarstwo?

Minimalna płaca miesięczna w 2020 roku wzrasta z ubiegłorocznych 2.250 zł do kwoty 2.600 zł (czyli o 15,55 proc.), w 2021 roku do kwoty 3.000 zł (czyli o kolejne 15,38 proc.), aż do 4.000 zł brutto u progu 2024 roku. Oznacza to wzrost wynagrodzenia minimalnego w ciągu czterech lat aż o 78 proc.

Jak wzrost płacy minimalnej wpłynie na księgarstwo diagnozuje Jerzy L. Okuniewski, wiceprezes sieci księgarskiej Książnica Polska:

Wyższe wynagrodzenie nominalne dla pracowników „lokujących się” w dolnych strefach płacowych oznaczać będzie wyższe zarobki, dzięki którym nastąpi ich mocniejsze upodmiotowienie na rynku, poprawi się ich sytuacja życiowa, dzięki czemu będą mogli zwiększać wydatki na zakupy dóbr, towarów i usług, co bez wątpienia wpływać będzie pozytywnie na krajową wewnętrzną koniunkturę gospodarczą. Warto wiedzieć, że w Polsce wynagrodzenie minimalne otrzymuje ponad 1,5 mln pracowników. W handlu to 22 proc. Myślę, że w księgarstwie ten wskaźnik jest niemal dwa razy wyższy i sięga aż 40 proc.

Z punku widzenia pracodawcy (np. właściciela firmy księgarskiej), może wydawać się zasadne, rozsądne i w sumie korzystne płacenie swoim pracownikom/księgarzom, takich pieniędzy, aby mieli silniejszą motywację do rzetelnego i kreatywnego wykonywania księgarskiej pracy i nie odchodzili do innych firm, a w szczególności do konkurencji. Tak radykalne i szybkie windowanie w górę płacy minimalnej niesie jednakże dla pracodawców, ale także i dla pracowników widoczne zagrożenia. Dotyczyć one będą w szczególności mikro firm, małych i średnich firm, a te tworzą w większości (przynajmniej ilościowo) szkielet polskiego rynku książki. Pamiętajmy, że większe firmy (np. Empik czy Księgarnie Świat Książki) mają też znacznie większy potencjał finansowy i innowacyjny, dzięki czemu energiczniej i szybciej wdrażać mogą np. działania innowacyjne zmniejszające koszty i tworzące dodatkowe wartości sprzedażowo-dochodowe, mogą skuteczniej spowalniać wzrost kosztów pracy lub wręcz je zmniejszać.

O jakich zagrożeniach ekonomicznych, społecznych i praktycznych mowa? Przede wszystkim w bilansach firm radykalnie wzrastać będą koszty pracowników, które to koszty są zmorą chyba większości polskich pracodawców. Wyższe pensje podniosą też widocznie narzuty, dodatki, składki i podatki, stanowiące pochodne wynagrodzeń.

(…) Z pewnością wzrost kosztów spowoduje liczne zamknięcia i upadłości firm, zwolnienia pracowników, zmniejszenia wymiarów zatrudnienia, redukowanie swojej działalności, a także wskutek przekroczenia progów opłacalności i zatrudnienia pracowników – wzrost szarej strefy.

Cały artykuł dostępny jest w dwutygodniku “Biblioteka Analiz” nr 1/2020.

❗❗❗Chcesz być na bieżąco – zamów roczną prenumeratę >>>http://rynek-ksiazki.pl/sklep/biblioteka-analiz-prenumerata-roczna/

Dla prenumeratorów dostęp do naszego archiwum jest bezpłatny.

Podaj dalej