Znalazłem w sieci twoją reakcję na temat zapowiedzi likwidacji księgarni Alfabet w Nowym Sączu, możesz powiedzieć coś więcej o tym? Ta informacja o likwidacji księgarni wstrząsnęła mną z kilku powodów. Pierwszy – boli mnie każda informacja o likwidowanej księgarni w Polsce, drugi – gdyż to moja ulubiona księgarnia, do której zaglądałem, ilekroć byłem w Nowym Sączu. Tu w stałej sprzedaży były trzy tomy wspomnień mojej babci Zofii Skąpskiej „Dziwne jest serce kobiece”, a tom pierwszy znalazł się w dziesiątce najlepiej sprzedających się książek. Jest i trzeci powód – to historia tego miejsca, tego adresu – Jagiellońska 5. Nie wszyscy bowiem wiedzą, nawet w Nowym Sączu, że w połowie XIX wieku dokładnie pod tym samym adresem została założona księgarnia przez Józefa Pisza (1821–1891). Działalność kontynuował jego syn Roman (1867–1924). Piszowie prowadzili także wydawnictwo, a Roman Pisz prowadził prenumeratę tygodnika „Ziemia Sądecka”. Mimo że żywot tygodnika był krótki – ukazywał się od 3 maja 1913 do 27 lipca 1914, było to cenione pismo nie tylko na Sądecczyźnie. „Ziemia Sądecka” to jeden z tytułów prasowych, w których publikowała Zofia Skąpska. W numerach archiwalnych odnalazłem siedem jej artykułów, wśród niech nowelki. Roman Pisz od 1897 roku był radnym miejskim. Żoną Romana była Karolina Cyganiewicz, siostra światowej sławy zapaśnika Jana Stanisława "Zbyszko" Cyganiewicza. Czy po śmierci Romana Pisza (w 1924 roku) spadkobiercy nadal prowadzili tu księgarnię, nie wiem. Pewnym jest, że od 1956 roku była tu księgarnia Domu Książki. Następnie, przez 29 lat, funkcjonował Alfabet. Księgarnia Pisza odnotowana jest krótko w pierwszym tomie wspomnień Zofii Skąpskiej. "W Nowym Sączu jest księgarnia Pisza i u niego niejedną dobrą książkę dostać można; ‘Na skalnym Podhalu i Legendę Tatr’ Tetmajera". Znając ciebie, twoja reakcja nie ograniczyła się do oburzenia czy żalu... Nie mam niestety ani siły sprawczej, ani narządzi do tego, aby podjąć samemu skuteczne działania. Jednakże jako prezes PTWK na łamach portalu Sądeczanin zaapelowałem o reakcję do władz samorządowych, do prezydenta miasta. Dwa dni temu dowiedziałem się, że kolejna sądecka księgarenka ma być zamknięta. Wcześniej z mapy miasta zniknęła księgarnia Polanglo z książkami w języku angielskim. Nadal funkcjonują dwa antykwariaty i dwa punkty Empiku, ale o nich, jak o innych w kraju, trudno mówić w kategoriach księgarni. Tam, wśród wielu różnorodnych towarów, coraz trudniej znaleźć półki z książkami. Zresztą dobra księgarnia to, poza książkami, specyficzna atmosfera i personel, dla którego książka nie jest towarem, a dobrem kultury. Dopowiem tylko, że Nowy Sącz …