Poniedziałek, 12 października 2020
Zawsze można było na Niego liczyć!

W piątek 9 października w Domu Pogrzebowym przy ul. Fosa na warszawskim Służewie odbyło się pożegnanie Jacka Marciniaka, wybitnego wydawcy, współzałożyciela i redaktora naczelnego Wydawnictwa Studio Emka, który zmarł 28 września.

W uroczystości uczestniczyło bardzo liczne grono bliskim i przyjaciół. W wygłoszonych  wspomnieniach przedstawiono drogę życiową Jacka Marciniaka i jego znaczące dokonania, jak też jego promieniowanie na ludzi, z którymi się zbliżył i zaprzyjaźnił. Po uroczystym pożegnaniu urna z prochami Jacka Marciniaka spoczęła na Cmentarzu Wilanowskim.

Oddzielnie Jacka Marciniaka wspominali: jego przyjaciel Michał Kabata, wydawca i urzędnik w instytucjach kultury, oraz Piotr Łapa w imieniu środowiska „Warszawiaków ze Szczecina”, dzięki uprzejmości którego przedstawiamy tekst tego wystąpienia.

 

Drogi nam Jacku,

przybyliśmy na ostatnie z Tobą spotkanie, aby Ci powiedzieć, że byłeś człowiekiem o wyjątkowych przymiotach charakteru. Byliśmy dumni, że wraz z nami należysz do klubu „warszawiaków ze Szczecina”, w którym tworzyliśmy wspólną, osobną agorę, miejsce spotkań, gorących dyskusji i wzruszeń. Połączył nas na nowo – w Warszawie – Szczecin. Wspólnie z Tobą tęskniliśmy za tym kochanym miastem naszej młodości.

Zawsze można było na Ciebie liczyć. Byłeś Przyjacielem wymagającym, ale sprawiedliwym w osądach. W dyskusjach, szczególnie o literaturze, kulturze, historii, nikogo spośród nas nie dziwiły argumenty: „Jacek tak powiedział”, „Zdaniem Jacka”. Nie dziwiło też wyrażanie wątpliwości pytaniem: „Ciekawe, co o tym myśli Jacek”.

Jako współtwórca wspólnie z ukochaną Klarą i redaktor naczelny wydawnictwa Studio Emka, imponowałeś edytorską pasją, ogromnymi redaktorskimi umiejętnościami, skutecznością organizowania działań, ogromną wiedzą. Byłeś osobowością wybitną.

Chcemy Ci też powiedzieć Jacku, że w sposób utalentowany pełniłeś służbę w szczecińskim Związku Młodzieży Wiejskiej, zajmując się kulturą, jako wiceprzewodniczący zarządu wojewódzkiego.

Praca w wydawnictwie była kontynuacją tej służby. Mając do dyspozycji inne możliwości oddziaływania, nadal wszczepiałeś najlepsze wartości kultury. Wskazywałeś w oferowanych książkach jak postępować, by wielkie marzenia  o zmianie świata na lepsze nie pozostały tylko marzeniami.

W trakcie rozmów w naszym, szczecinian gronie, podzielałeś niepokój, że we współczesnej Polsce coraz gorzej widziane się staje wśród władz bycie „ustalonym” czy „zidentyfikowanym” inaczej niż po stronie prawicy. Kto jak kto, ale Ty miałeś prawo do tego niepokoju. Wszak całą swoją działalnością zadawałeś kłam twierdzeniom, że zaangażowanie się w coś, choćby połowiczne, zamyka drzwi do innych możliwości – może bardziej satysfakcjonujących, a więc, po co się angażować po stronie lewicowej czy liberalnej. Ty angażowałeś się zawsze. Zyskując tytuł do osobistej godności i społecznego szacunku.

Twoje wydawnictwo szerzyło wiedzę. Tę wielką, najbardziej się w Europie i świecie liczącą. Taką, która trafia do czytelników, wpływała na ich stosunek do życia, na kształtowanie osobowości, na to, jakimi będą się stawać. Nakłaniałeś Jacku, razem z Klarą, do zadawania sobie przez czytelników ważnych pytań: Jacy jesteśmy, Jakimi chcemy i powinniśmy być. Podporządkowana temu była polityka wydawnicza Emki – ukazywanie się wielu pozycji świadomie tworzonych na pograniczu różnych nauk. Książki te inspirują, ukazują różne oblicza tego samego zjawiska. Po ich lekturze świat staje się bardziej zrozumiały.

Takie właśnie współkierowanie wydawnictwem stało się Twoim znakiem. Zapamiętamy go.

Drogi Jacku, pozwól na osobistą refleksję nas – szczecinian w Warszawie. Fascynował Cię Szczecin. I ten z naszej młodości, i ten współczesny. Inspirujący był Twój sposób postrzegania mieszkańców i analizowania metod wyzwalania w nich wszystkiego, co najlepsze.

Nasze przeżycia i spostrzeżenia ciągle dyskutowaliśmy. Byłeś świetnym polemistą, ale taktownym, nie narzucającym  swego zdania. Bo taki właśnie byłeś. Nieodstępującym od swoich zasad, ale i ciekawym racji innego człowieka.

Odpoczywaj Jacku w spokoju.

Zasłużyłeś.

Otaczać Cię będzie nasza pamięć.

Żegnał Piotr Łapa

w imieniu Warszawiaków za Szczecina

Jana Bogutyna, Edwarda Kuczery i swoim własnym

Podaj dalej
Autor: (pd)