Poniedziałek, 28 września 2020
"Zwiedzanie drukarń powoduje szok"

Z 22-letniego doświadczenia Publishing School w Krakowie wynika, że do poligrafii startują głównie osoby spoza branży. Przyciąga ich grafika komputerowa. Chcą uzupełnić swoje wykształcenie artystyczne czy techniczne, zmienić wyuczony zawód na bardziej rynkowy. Szukają też lżejszej, kreatywnej pracy.

“Drzwi do poligrafii prowadzą faktycznie przez grafikę poligraficzną DTP. To widać na portalach z ofertami pracy. I chociaż większość zgłaszających się do szkoły osób nie wie czym jest poligrafia, rozpoczyna przygodę z nią właśnie od programów Photoshop, Illustrator, InDesign.

Dopiero w trakcie nauki przekonujemy ich, że programy to tylko narzędzie. A celem jest wydrukowanie konkretnych produktów, np. książek, opakowań, gazet, reklam” – czytamy w informacji.

“Osoby wchodzące do poligrafii zazwyczaj patrzą na świat ekranem. To my musimy ich nauczyć, że w poligrafii mają powstać konkretne produkty. Praca nie kończy się na pliku. Musi być jeszcze wydrukowana, oprawiona, wykończona, często zabezpieczona przed fałszowaniem. Zwiedzanie drukarń w trakcie nauki zwykle powoduje szok. Prawdziwa drukarnia to nie biurowa drukarka, do której są przyzwyczajeni. Uczymy słownictwa fachowego, technik drukowania, materiałów poligraficznych, procesów finishingowych, pracy z wykrojnikami. Szczególnie ważne jest poznanie barwy i przejścia z RGB na CMYK, a także wytwarzanie plików produkcyjnych. To dla uczących się zagadnienia trudne, ale fascynujące. Chwytają bakcyla. Mamy wielką nadzieję, że przy pomocy zespołu uczących, złożonego z profesjonalnych grafików, szerzymy prawdziwą poligraficzną oświatę” – informuje szkoła.

 

 

Podaj dalej
Autor: ET
Źródło: Druk.info.pl