
Frekwencja na Poznańskich Targach Książki, które odbywały się wraz z Targami Edukacyjnymi od piątku 7 lutego do niedzieli 9 lutego, wyniosła rekordowe 72 575 zwiedzających.
– W obu imprezach targowych wzięło udział 1356 wystawców, prelegentów i innych uczestników, a 84 proc. z nich reprezentowało branżę książkową. W niedzielę, w ostatnim dniu targów, śluzy wewnątrz terenu odbywających się w tym samym czasie targów Rybomania były otwarte, więc realnie frekwencja była wyższa o 3-4 tys. osób, chociaż trudno jest to dokładnie policzyć – przekazał Bibliotece Analiz Michał Dublaga, dyrektor Poznańskich Targów Książki.
Po zakończeniu Targów Michał Dublaga udzielił wywiadu Bibliotece Analiz.
Przedstawiona frekwencja obejmuje dwie imprezy…
Proporcja jest 80 proc. do 20 proc. na rzecz książki. Wiemy to ze sprzedaży biletów. Jedynie co ósmy bilet był biletem na targi edukacyjne, odwiedzający zdecydowanie bardziej naszą imprezę identyfikują z książką, a edukację traktują jako dodatek, ale też ważny i potrzebny.
Od wielu lat Targi Edukacyjne pełnią funkcję giełdy szkół…
Zdecydowanie, ale pojawia się tam też coraz więcej firm, które pokazują możliwości edukacyjne i również dorośli też tam coś dla siebie znajdą. Są tam również obecni popularyzatorzy nauki.
Ilu wystawców wzięło w tym roku udział Poznańskich Targach Książki?
Nieco ponad 300 i jest to najlepszy wynik, jaki dotąd osiągnęliśmy.
Na wiosnę 2022 roku na poznańskich targach zaczął się fenomen Young Adult. Katarzyna Barlińska, która w sieci posługuje się pseudonimami Herytiera i Pizgacz, pierwszego dnia targów podpisała 500 książek, bo tylko tyle wówczas egzemplarzy było dostępnych na targach. Czy, jak słyszymy, ta wielka fala młodego czytelnictwa się kończy?
Też słyszę takie opinie, ale tutaj tego końca nie widać. Myślę, że ten trend dalej trwa. Nie widzę większej różnicy między ubiegłorocznym zainteresowaniem młodymi autorkami a tegorocznym. W przypadku niektórych autorek, które były rok temu, w tegorocznej edycji na spotkaniach frekwencja była dużo wyższa. Wczoraj Weronika Marczak podpisywała książki długo jeszcze po godzinach trwania targów. Przedłużyliśmy czas otwarcia strefy autografów i jego funkcjonowanie.
Obserwuję, jak dobrze na Poznańskich Targach Książki są zorganizowane właśnie strefy autografów i spotkań z autorami. Macie tę przewagę na wszystkimi innymi organizatorami targów książki w kraju, że dysponujecie największymi terenami ekspozycyjnymi…
W sobotę do godz. 14 rzeczywiście był szczyt frekwencyjny, ale dzięki temu, że mamy największy ośrodek targowy w Europie Środkowej i Wschodniej, pozwala to nam na dobrą organizację wydarzeń. Musimy się jednak zawsze do tego przygotować. Jestem świadom, że często na książkowych imprezach targowych w Polsce występuje tłok, że ciągi komunikacyjne są piętą achillesową. Nie chcemy, żeby ten problem u nas występował, dlatego otwieramy kolejne przestrzenie po to, żeby wystawcy, a przede wszystkim zwiedzający mieli komfort. U nas ciągi komunikacyjne są szerokie.
Nie na wszystkich targach są takie możliwości…
Zdajemy sobie sprawę z naszej przewagi infrastrukturalnej. Wiemy o tym, ale to oczywiście też ma drugą stronę medalu w postaci wysokich kosztów utrzymania większego terenu, większej liczby pracowników i zwiększonej logistyki.
Na polskich targach książki pojawiła się już potrzeba ograniczenia frekwencji z uwagi na zbyt duży tłok w halach…
U nas nie ma powodu, by ograniczać frekwencję i należy się z tego cieszyć. Dlatego możemy pozwolić sobie na to, żeby frekwencję z roku na rok starać się zwiększać, ponieważ u nas ryzyka stałego zakorkowania – a nie na kilka minut – nie ma. Albo jest dużo niższe niż w konkurencyjnych ośrodkach.
Podczas uroczystości otwarcia targów usłyszeliśmy, że są to największe targi książki. Rozumiem, że dopiero w pewnej perspektywie. Kiedy więc będą to największe targi książki w Europie Środkowo-Wschodniej?
Największe targi mogą być pod różnym względem i pod różnym kątem – pod kątem liczby wystawców czy pod kątem liczby metrów kwadratowych, gdzie jesteśmy bezkonkurencyjni, a także pod kątem właśnie frekwencji. Wiadomo, że różni organizatorzy tę frekwencję podają w różny sposób. U nas mierzymy ją kołowrotami przy wejściach i możemy to zawsze wykazać bardzo dokładnie, co jest naszym zobowiązaniem, bo jako Międzynarodowe Targi Poznańskie należymy do różnego typu organizacji międzynarodowych zrzeszających ośrodki targowe i mamy audyty. Dlatego mamy twarde dane o frekwencji. Różnie można porównywać imprezy targowe, ale pod pewnymi względami nasze targi na pewno są największe w kraju.