Czwartek, 8 maja 2025

17 maja ukaże się  powieść „Dom Róży” autorki. Rozmawiamy z okazji zbliżającej się premiery.

Lucyna, Patrycja, Barbara… bohaterki Pani książek. Czy mimo różnych kolei losu coś je łączy?

Myślę, że takim wspólnym mianownikiem tych bohaterek jest siła. Każda z nich zostaje ciężko doświadczona przez los, jak również zraniona i oszukana przez kogoś, komu zaufała bez granic. Na początku nie jest łatwo, swoje trzeba przecież wycierpieć, ale w efekcie osobisty dramat  i porażka stają się siłą napędową do dalszych działań.

Taka jest też Rozalia, bohaterka Pani najnowszej książki ,,Dom Róży, która ukaże się  17 maja?

To prawda. Rozalia to zdeterminowana, pełna odwagi i pasji kobieta, która nie boi się ryzyka. Dzięki temu, nie mając nic oprócz marzeń sięga po to, co w tamtej rzeczywistości wydawałoby się nieosiągalne. Jednak każdy sukces ma swoją cenę.

Czy właśnie tematy kobiecej siły i jednocześnie wrażliwości, oddania dla bliskich i jednocześnie pragnienia życia dla siebie Panią najbardziej interesują?

Wychowałam się w domu, w którym dominowały silne kobiety. Były waleczne, niezależne i niezwykle pracowite. Nic więc dziwnego, że wywarły wpływ na mój sposób postrzegania otoczenia. Temat kobiet, ich trudnych losów bardzo często przewija się w moich powieściach, ponieważ jest mi bardzo bliski i nieustannie mnie inspiruje.

Rozalię, bohaterkę ,,Domu Róży” poznajemy, kiedy podczas rekonwalescencji po udarze poddaje refleksji dotychczasowe życie. Jaka była młoda Rozalia?

Młoda Rozalia była nie tylko piękną, atrakcyjną dziewczyną – obiektem westchnień wielu panów,  ale jednocześnie osobą radosną,  pełną pasji, szczypty szaleństwa i życiowego optymizmu.

Miłość do Marka, małżeństwo, dzieci i ciężka praca… Jak odnajdywała się w trudnych czasach PRL-u?

Nie było jej łatwo.  Przytłaczała ją proza życia, w tym fatalne warunki bytowe i kiepska i mało rozwojowa praca.  Do tego realia tamtych czasów, ograniczenia, konflikty rodzinne i specyfika życia w małomiasteczkowym środowisku. Macierzyństwo, miłość do męża i jego oddanie w pewnym stopniu rekompensowały jej trudy codzienności. Do pewnego momentu, aż zapragnęła sięgnąć po więcej.

 Codzienność PRL-u opisuje Pani bardzo sugestywnie. Zna je Pani z opowieści, a może to efekt szerokiego researchu?

Moje dzieciństwo przypadło na ten czas, dlatego sporo jeszcze pamiętam. Uwielbiam również filmy z tamtego okresu, zwłaszcza komedie Barei, które znakomicie oddają specyfikę tamtych lat. Poza tym, przed zabraniem się do pisania przeprowadziłam rozmowy z główną bohaterką mojej powieści. Pojechałam do jej uroczego domku na wsi i skosztowałam sławnych babeczek z borówkami, o których często wspominam na kartach książki. Są naprawdę przepyszne😊

Wreszcie po latach przedsiębiorcza, ambitna Rozalia postanawia odpocząć. Kupuje domek na wsi, otoczony ogrodem pełnym róż. Czym dla niej jest  tytułowy ,,dom Róży”?

Rozalia, jako osoba przedsiębiorcza i ambitna, spędziła wiele lat w ciągłym pędzie, realizując swoje cele zawodowe i życiowe. Domek na wsi, otoczony ogrodem pełnym róż, stanowi dla niej oazę – miejsce, gdzie może odnaleźć harmonię i odpocząć od zgiełku codziennego życia, przestaje gonić za sukcesem i zaczyna żyć w zgodzie ze sobą i otaczającym ją światem. Poznaje wspaniałych ludzi i odkrywa siebie na nowo.

Chce w nim spędzić resztę życia. Okazuje się jednak, że jej decyzja nie wszystkim się podoba i musi stoczyć walkę o niezależność…

Decyzja Rozalii zderza się z niezrozumieniem najbliższych, dlatego dochodzi do konfliktu, w efekcie czego główna bohaterka musi stoczyć walkę o swoją niezależność. W tym przypadku może to być proces, w którym Rozalia musi stawić czoła nie tylko wewnętrznym wątpliwościom, ale również zewnętrznym presjom, które wywierają na niej jej bliscy. To może być moment, w którym Rozalia musi dowieść sobie samej, że to, co robi, jest dla niej właściwe, bez względu na to, jak będzie to oceniane przez innych.

Czy Rozalia ma swój pierwowzór w rzeczywistości?

Tak, Rozalia ma swój pierwowzór. Jest nim moja Ciocia, z której od zawsze byłam bardzo dumna. Jej pracowitość i ambicje zadziwiają mnie nieustannie, stanowi dla mnie wzór kobiety niezależnej, silnej i spełnionej na wielu płaszczyznach. Zdradzę jeszcze, że samo imię to nie przypadek, ponieważ tak ma właśnie na drugie.  Zawsze też marzyła, by zwracano się do niej Róża😊

Jednym z wątków w Pani książce są relacje w rodzinie. Dorosłe dzieci nie zawsze akceptują wybory swoich starszych rodziców?

Takie relacje rodzinne są bardzo złożonym tematem, ponieważ dotyczą one nie tylko emocji, ale także napięć związanych z różnymi pokoleniami. W kontekście „Domu Róży” temat ten mógłby być traktowany jako próba zrozumienia, jak dorosłe dzieci postrzegają wybory swoich rodziców, zwłaszcza gdy te wybory odbiegają od tradycyjnych oczekiwań. Kiedy starsi rodzice decydują się na coś, co wydaje się być nietypowe – jak np. zmiana stylu życia, przeprowadzka na wieś, czy realizowanie marzeń – dzieci mogą reagować z niezrozumieniem lub nawet oporem. Może to wynikać z troski o ich dobro, ale także z poczucia, że te wybory są sprzeczne z ich własnymi wyobrażeniami o tym, jak życie powinno wyglądać na starość.

Czy Pani, jak Rozalia, znalazła swoje miejsce na ziemi?

Myślę, że tak. W miejscu, gdzie obecnie mieszkam czuję się naprawdę szczęśliwa i spełniona.

 Czy czerpie Pani inspiracje z własnych doświadczeń?

Zdarza mi się, choć ostatnio coraz mniej. Coraz częściej natomiast sięgam po doświadczenia innych. Inspiruje mnie dawne życie, a także podróże, przyroda, filmy i książki.

W książce przeplatają się dwa plany czasowe – teraźniejszość i przeszłość. Jakie wyzwania wiążą się z takim sposobem narracji?

Przeplatanie dwóch różnych okresów wymaga od autora dużej precyzji, by nie wprowadzić chaosu w fabule. Czytelnik musi mieć jasność, kiedy dzieje się dana scena. Musi wiedzieć, czy ma do czynienia z wydarzeniami z przeszłości, czy z teraźniejszości. Ta technika wymaga przemyślanego i starannego projektowania fabuły, umiejętności balansowania miedzy dwoma rzeczywistościami oraz dostosowania stylu narracji do obu okresów.

Czy ma Pani swoje pisarskie rytuały lub ulubione miejsce do pisania?

Jakiś czas temu moje dzieci wyfrunęły z rodzinnego gniazda, w związku z tym zwolniły się pokoje. Wybrałam jeden z nich, rozgościłam się w nim i urządziłam po swojemu. Mam tu teraz swoje biurko, komputer, lampkę i oczywiście regał z książkami. Do pełnego szczęścia potrzebna jest mi cisza, szklanka wody, czasem kawa i muzyka. Najczęściej klasyczna.

Czy według Pani  książka ma wymiar uniwersalny i  w gruncie rzeczy opowiada o poszukiwaniu – szczęścia, spełnienia, siebie?

Bohaterowie, tacy jak Rozalia, którzy przechodzą przez różne etapy życia i zmieniają swoje priorytety – od pracy zawodowej, po ucieczkę na wieś i realizację marzeń – ukazują drogę, którą wielu z nas może przebyć. Tego rodzaju poszukiwania są wspólne dla wielu osób.

Poszukiwanie szczęścia, spełnienia, to kwestie, które dotykają wszystkich ludzi w różnych okresach ich życia. niezależnie od kultury czy sytuacji życiowej, co sprawia, że książka ma charakter uniwersalny

Dziękuję za rozmowę Magda Kaczyńska

 

Podaj dalej
Autor: Wydawnictwo Szara Godzina