Wtorek, 12 listopada 2024

Po zakończeniu Targów Książki w Katowicach Jacek Oryl, dyrektor targów, wiceprezes zarządu Fundacji Historia i Kultura, udzielił wywiadu Bibliotece Analiz i podsumował wydarzenie.

Jakie są pierwsze wrażenia po zakończeniu Targów Książki w Katowicach?

Przede wszystkim warto podkreślić że były to, jak dotąd, największe Targi Książki w Katowicach pod względem liczby wystawców. Osiągnęliśmy również bardzo dobry wynik sprzedaży biletów, osobiście nie zakładałem, że aż w takiej ilości się sprzedadzą. To dowód na to, że wprowadzenie płatnego wstępu nie odstraszyło publiczności śląskiej od przyjścia na targi, podobnie zresztą jak nie odstrasza to publiczności na targach krakowskich czy w innych miastach gdzie wstęp na targi książki jest płatny. Kiedy poszedłem na półtorej godziny przed zamknięciem do osób sprzedających bilety i powiedziałem, że trzeba tę sprzedaż zakończyć, bo już kończy się program spotkań na scenach i powinniśmy wpuszczać już zwiedzających bez opłat, to byli bardzo zdziwieni, bo cały czas stały przed kasami osoby gotowe by kupić bilet i wejść nawet na tą ostatnią godzinę na targi. Frekwencja nie tylko w sobotę, ale też niedzielę była wysoka. Nie miały na to wpływu wydarzenia festiwalu Young and New Adults, bo w niedzielę już tych wydarzeń dla nastolatków właściwie nie było, więc dominowali dorośli czytelnicy.

Jednak słyszeliśmy wiele słów krytycznych od wydawców…

Jest grupa wydawców, którzy, mam wrażenie, z góry założyli, że targi będą nieudane jeszcze przed przyjazdem na nie. Byli przekonani że wprowadzenie odpłatnego wstępu bardzo popsuje frekwencję, ale tak się nie stało. Na zakończenie niektórzy z nich przychodzili i dziękowali, twierdząc że targi były bardzo udane. Natomiast sami mamy wiele wniosków po tej pierwszej płatnej edycji. Na pewno zmienimy firmę odpowiedzialną za kontrolę wejść i bezpieczeństwo na targach, wprowadzimy bilety rodzinne i wielokrotnego wstępu, tak by udział w targach stał się dla wielu osób tańszy. Chociaż długie kolejki do wejścia na targi w godzinach szczytu to standard, musimy jednak poprawić i usprawnić ten element organizacyjny. Przez wiele lat staraliśmy się organizować targi z bezpłatnym wstępem jako jedyny organizator tych największych wydarzeń w Polsce. Nikt jakoś tego nie doceniał, mam wrażenie tego faktu, choć często porównywano nasze imprezy z innymi targami.

Był bogaty program spotkań autorskich i wydarzeń towarzyszących…

Mieliśmy wiele bloków tematycznych, więc Targi programowo były bardzo nasycone spotkaniami. Mieliśmy jednak ze strony niektórych wydawnictw parę przykrych niespodzianek. Jeden z wydawców w ostatniej chwili wycofał pięciu autorów, nie wprowadzając żadnych zamian. A wydaliśmy już 10 tys. tysięcy egzemplarzy drukowanych przewodników targowych, wydrukowaliśmy programy na ścianach informacyjnych na terenie targów. Odwołane spotkania na nich pozostały – powodując spore zamieszanie. Było również kilka innych takich przypadków wynikłych z winy innych wydawnictw – podsumowując tę edycję – było wyjątkowo dużo zmian w programie. Uważam, że to jest lekceważenie przede wszystkim publiczności targowej, bo przecież wiadomo, że program ogłaszamy ze znacznym wyprzedzeniem i wiele osób przyjeżdża specjalnie danego dnia na konkretne wydarzenia. Jeśli dowiadują się o ich odwołaniu, ich niezadowolenie głównie wyładowywane jest niestety na nas.
Większość spotkań jednak odbyła się i przyciągnęła sporą publiczność…

Było pięć miejsc dla spotkań, czyli o jedno więcej niż w roku ubiegłym w tej przestrzeni targowej. To umożliwiło realizację bogatszego programu. Programy i bloki tematyczne były realizowane z różnymi partnerami, m.in. ze Stowarzyszeniem Muzealników Śląskich i muzeami oraz Narodowym Instytutem Muzealnym, z uniwersytetami i szkołami wyższymi był zorganizowany z kolei program Spotkań z Nauką współfinansowany przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Najbogatszy był program obejmujący literaturę piękną, jak też Festiwal YA&NA oddzielony od części właściwych targów. Zorganizowaliśmy Salony Wydawców Ukraińskich oraz Wolnej Białorusi. W programie odbywało się wiele spotkań z autorami śląskimi lub traktującymi o śląskiej problematyce. Te zawsze w Katowicach znajdują wdzięczną publiczność.

Jaka przebiega współpraca z miastem, z władzami Katowic?

Od kilku lat współpraca z miastem jest na tym samym poziomie, jeżeli chodzi o wsparcie i zaangażowanie. Władze miasta są bardzo serdeczne i bardzo doceniają naszą imprezę, jak też tradycję, którą budujemy od lat. Planujemy tę współpracę z miastem kontynuować, a nawet rozszerzyć o kolejne elementy i projekty. Niedługo będziemy mogli o tym poinformować. Wśród śląskich instytucji mamy też znakomitych partnerów takich jak Muzeum Śląskie, Biblioteka Śląska i miejska biblioteka w Katowicach, Polskie Radio Katowice i wielu innych, które od lat angażują się aktywnie w program targów. Bez tej współpracy Targi Książki w Katowicach nie miałyby się tak dobrze w ostatnich latach. Dziękuję im wszystkim za to i już zapowiadam rozmowy o przyszłorocznych planach. (…)

A teraz jest zaproszenie na Targi Książki Historycznej w Warszawie…

Tak, z przyjemnością zapraszamy, tym bardziej, że tegoroczna edycja tych Targów zapowiada się bardzo ciekawie. Targi powracają pod względem frekwencji wystawców do swoich najlepszych czasów, jeszcze sprzed pandemii. Wygląda na to, że cała powierzchnia dostępna w Arkadach Kubickiego będzie zajęta stoiskami „od ściany do ściany”. Ciekawy jest program, który „pęka w szwach” – od dwóch edycji wprowadziliśmy dodatkowe Forum na półpiętrze Zamku Królewskiego, mamy też jak zawsze Salę Kinową oraz Salę Koncertową i w nich odbywać się będą spotkania. Targi będą trwały tradycyjnie przez cztery dni – od 28 listopada do 1 grudnia. Organizuje je nasza Fundacja Historia i Kultura, a ich dyrektorem od 31 lat jest Waldemar Michalski, prezes zarządu Fundacji. Podczas uroczystego otwarcia Targów w Sali Wielkiej Zamku Królewskiego zostanie ogłoszony werdykt nagrody jury 30. Nagrody Klio oraz zostaną wręczone nagrody i wyróżnienia, a potem Nagrody im. prof. Jerzego Skowronka. Będzie się dużo działo i warto w tym uczestniczyć. Wstęp pozostaje, jak co roku, bezpłatny, mimo że z pewnością nikt z wydawców tego ani nie docenia ani nawet już nie zauważa… (…)

Cała rozmowa w najbliższym wydaniu dwutygodnika „Biblioteka Analiz”.

Rozmawiał Piotr Dobrołęcki

 

Podaj dalej