Wtorek, 26 października 2004
Nie narzekamy
- Skąd pochodzą ilustracje, które wiszą na ścianach w twoim wydawnictwie? - To reprodukcje ze "Złotego kodeksu gnieźnieńskiego". W 1988 roku wydaliśmy reprint XI-wiecznego ewangeliarza, jednego z najcenniejszych zabytków piśmiennictwa europejskiego. Skoro weszliśmy do Unii Europejskiej, warto takie rzeczy przypominać i pokazywać. W tym roku dodrukowaliśmy kilkaset egzemplarzy tego znakomitego dzieła. - Droga edycja... - Droga, ale warto było. Niebawem, bo już w październiku, wydamy "Perły architektury" oraz "Arcydzieła malarstwa ołtarzowego". Oba tytuły na licencji włoskiej. Ten ostatni stanowić będzie dla czytelników pewną niespodziankę. Jaką - tego nie zdradzę. Z kolei album "Cuda świata przyrody pod patronatem UNESCO" to drugi tom bardzo dobrze przyjętej serii, prezentującej zabytki kultury i przyrody znajdujące się na liście światowego dziedzictwa. Warto odnotować, że w każdym z opublikowanych tomów znajdują się rozdziały poświecone Polsce, a to nieczęsto zdarza się w książkach licencyjnych. Nasi stali partnerzy zagraniczni mają świadomość, że niekiedy najważniejszym kryterium zakupu przez nas praw są polonica. Trudno przecież w Polsce mówić o kulturze europejskiej, pomijając Kraków. Trzeci tom, który pojawi się w przyszłym roku, poświęcony zostanie skarbom starożytności. - A pierwszy tom, czyli "Najcenniejsze zabytki pod patronatem UNESCO", w jakim nakładzie się rozszedł? - 5000 egz. od września ubiegłego roku. Obecnie czekamy na dostawę dodruku. - Też 5000 egz.? - Też. W reklamę tej serii nie musimy już wiele inwestować, wystarczy dobra opieka PR. Aktywnie promujemy natomiast album "Polska" ze wstępem Jacka Żakowskiego i zdjęciami Mirosława i Macieja Ciunowiczów. Bardzo jesteśmy z tej nowej edycji "Polski" zadowoleni. - Jacek Żakowski pewnie też. Ile wyniosło jego honorarium? - Przecież to tajemnica handlowa! [śmiech] Wydatek na pewno się opłaci, gdyż zamierzamy zrobić kilka wersji językowych tej książki. - A jaki był pierwszy nakład? - Ostrożny: 3000 egz. wersji polskiej i 2000 egz. angielskiej. - To nie pierwszy taki album na rynku. Świetnie sprzedaje się ten wydawnictwa Bosz ze zdjęciami Adama Bujaka. Robiliście jakieś badania marketingowe, czy jest sens wydawania czegoś podobnego? - Oczywiście, szczegółowo porównywaliśmy dostępne na rynku tytuły. Wszystkie były inne. Zapytaliśmy pracowników Empiku, ile ich zdaniem powinien kosztować nasz album. Po obejrzeniu go powiedzieli, że ok. 150 zł. - A kosztuje? - Niestety, cenę katalogową ustaliłam wcześniej na 89 zł. - To rzeczywiście niewiele. Ile udało wam się go sprzedać? - Od lipca 1500 egz. wersji polskiej. Wersja angielska wchodzi do sprzedaży od września. Jak widać, nie musimy tak bardzo bać się konkurencji. Przewidywaliśmy, że znajdzie się na ten album miejsce na rynku i... jest. - Promujecie także "Zielnik", kilka plakatów widziałem choćby w księgarni firmowej. To jednak książka dla dzieci. Dobrze czujecie się w takiej ofercie? - Nie najgorzej. Pierwszy tom z serii zielników zatytułowany jest "Drzewa i krzewy liściaste", przygotowujemy kolejny - o kwiatach pól i łąk. "Zielnik" to był nasz pomysł, polscy autorzy. To książka odwołująca się do tradycji wspólnej zabawy i nauki w rodzinie, inspirująca do stworzenia własnej kolekcji suszonych liści czy kwiatów, przy czym mająca ogromne walory edukacyjne. Czy kiedykolwiek robiłeś zielnik? Odróżniasz osikę od lipy? - Powiedzmy, że domyślam się, jak wygląda lipa... - Więc wiesz, jaka to wspaniała zabawa. - Kupujecie też licencyjne książeczki dla dzieci. - Kupujemy, ale z kolejnej zmuszona byłam zrezygnować, bo Anglicy podnieśli cenę. Poczekam na jakąś dużą koedycję. Książki dla dzieci nieźle się sprzedają, pod warunkiem, że są tanie. - Pod koniec roku ukaże się 14. tom "Sztuki Świata". - Ta seria jest naszym sztandarowym produktem. To bardzo piękna edycja. - Podobnie jak jej sprzedaż. 67 tys. subskrypcji? - Znacznie więcej, bo 71 tys. To był wyjściowy nakład w subskrypcji, ale było kilka dodruków poszczególnych tomów, po 2000-3000 egz. Tomy 1-10 rozeszły się w nakładzie ponad 90 tys. egz. każdy. Niestety, nie wszyscy posiadacze pierwszych tomów uzupełniają serię, a szkoda, bo w naszym zamyśle stanowi ona nierozerwalną całość. - Nie ma co narzekać... - Na pewno. - Kiedyś sprzedaż "Sztuki Świata" generowała blisko 30 proc. waszych obrotów. A teraz? - Teraz znacznie mniej. Nie możemy przecież polegać tylko na jednej serii. Nawet najbardziej wartościowej. - Ile jeszcze tomów powinno się ukazać? - Przygotowywane są tomy 15 i 16, ale są już plany na dalsze cztery tytuły. Łącznie ma być 20 tytułów i to raczej będzie koniec serii. Ale przyszłość pokaże, czy nie jestem dzisiaj zbyt skromna. [śmiech] - Inną znakomicie sprzedającą się serią są "Arcydzieła Malarstwa". A kosztują niemało, bo 285 zł za egzemplarz. - Tak. Niedługo ukaże się dziewiąty tom z tego cyklu zatytułowany "Muzeum Narodowe w Warszawie". W tej chwili czekamy już tylko na tekst wstępu od dyrektora muzeum, pana Ferdynanda Ruszczyca. Chciałabym zdążyć z publikacją na Frankfurt, bo mam nadzieję, że zainteresują się nią Włosi i Rosjanie. My robimy albumy wcale nie gorzej niż oni, więc próbujemy to zdyskontować. - W jakich nakładach sprzedaje się taka drożyzna? - Takiej "drożyzny" potrafimy sprzedać nawet 9000 egz. jednego tytułu, na przykład "Watykanu". Nie muszę dodawać, jak wspaniałe zbiory znajdują się w Luwrze czy Galerii Narodowej w Londynie. W naszych albumach można je nie tylko zobaczyć na doskonałych reprodukcjach, ale i zrozumieć, dzięki komentarzom wybitnych specjalistów, kustoszy poszczególnych kolekcji. - A publikacje dotyczące budownictwa i architektury wydajecie dla podtrzymania tradycji, czy udaje wam się na nich zarabiać? - Trochę jest ich za dużo, żeby je wydawać wyłącznie …
Wyświetlono 25% materiału - 856 słów. Całość materiału zawiera 3426 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się