Poniedziałek, 1 marca 2004
Rozmowa z Jerzym Okuniewskim, prezesem zarządu Książnicy Polskiej - Słychać, że Książnica Polska ma się najlepiej z dawnych Domów Książki. A pan ma różnorodne plany. - Rok 2004 zaczął się dobrze. Wygraliśmy przetarg o wartości 150 tys. zł na zaopatrzenie biblioteki wojewódzkiej, otwieramy 100-metrową księgarnię obok dworca w Olsztynie. Dostaliśmy kilkanaście tysięcy euro z funduszu PHARE i wystąpiliśmy o dodatkowe kilkanaście. Jeżeli je otrzymamy, to nawet najmniejsza księgarnia będzie wyposażona w komputery, czytniki kodów kreskowych, drukarki, stałe łącza etc. Mamy taki cel, aby najpóźniej w październiku stworzyć system dostępu on-line z każdej placówki do oferty całej firmy, która liczy dzisiaj około 40 tys. tytułów. U nas już dziś 90 proc. sprzedaży dokonuje się w księgarniach w pełni skomputeryzowanych, ze stałymi łączami.- To jest dobry punkt wyjścia. Wielu księgarzy mówi, że fundusze unijne są dla bogatych. Książnica Polska sprywatyzowała się jako jedna z pierwszych firm post domoksiążkowych i jest majętna. - Pierwsze sprywatyzowały się Domy Książki w Łodzi i Koszalinie, ale to nie są dziś silne, niezależne placówki. - Proszę pokrótce omówić historię Książnicy Polskiej. Pan już wcześniej był dyrektorem Domu Książki Olsztyn. - Zacząłem pracę w Domu Książki 1 lipca 1967 roku, a 1 grudnia 1981 zostałem olsztyńskim dyrektorem przedsiębiorstwa. - Ile wtedy było księgarń? - 63. Firma działała bez zmian do końca lat 80., kiedy zaczęła szaleć hiperinflacja. Doszliśmy do wniosku, że musimy zamknąć 21 gminnych, jednoosobowych księgarni. Pomimo, że byłem zwolennikiem sprzedaży książek w gminach. Te księgarenki bardzo ciągnęły firmę w dół. Zrobiliśmy zebranie kierowników księgarń i powiedziałem im, że albo sprywatyzują sami te placówki, albo je zamykamy. Na fali prywatyzacyjnej gorączki wszyscy chętnie ten temat podjęli. Zostaliśmy z 43 księgarniami. W grudniu 1990 roku utworzyliśmy spółkę pracowniczą. I przygotowywaliśmy się do prywatyzacji. Ale wtedy miały miejsce inne zjawiska. Większość księgarń była prowadzona w lokalach miejskich. Wtedy miasto prywatyzowało na siłę: jeśli załoga prywatyzuje lokal, przekazujemy go w jej ręce. W ten sposób z 43 księgarń zostało nam 21. Z czego 6 w naszych lokalach, część w lokalach spółdzielczych, część w lokalach miejskich. Prywatyzacja zaczęła się w 1991 roku przy 21 księgarniach, skończyła się 15 lutego 1992 roku. - Na ile wyceniona została Książnica Polska? Kiedy spłaciliście ostatnią ratę? - Na pierwszą część pytania nie mogę odpowiedzieć. Umowa leasingowa opiewała na 10 lat, ostatnią ratę spłaciliśmy po 7,5 latach.- Do dziś sytuacja własnościowa zmieniła się znacznie - Mieliśmy umowę leasingową, mnóstwo pracowników - wtedy było to ponad 150 etatów i żadnego majątku. I jedno zdarzenie spowodowało zmianę myślenia kierownictwa. Otóż zwróciliśmy się do banku o kredyt. Poproszono nas o poręczenie własnym majątkiem. Nie była to suma zbyt duża. Byliśmy na rozmowach w siedem osób - pięć osób z rady nadzorczej i ja ze swoją zastępczynią. Wyszliśmy na przerwę, z której do rozmów nie wrócił nikt z rady nadzorczej. Najzwyklej na świeci uciekli. Ostatecznie poręczyliśmy w dwie osoby - ja i moja obecna żona. Ale doszliśmy do wniosku, że musimy zbudować podstawy materialne, bo zawsze będziemy bez pieniędzy. A w tym okresie był dobry klimat do wykupywania lokali. Samorządy na fali wielkiej ogólnopolskiej prywatyzacji bardzo szybko i tanio pozbywały się majątku. Wtedy kupiliśmy ponad 10 lokali na dobrych warunkach.- Gdzie? W Olsztynie też? - W Olsztynie nie było potrzeby. Główna siedziba, która do dziś jest naszym najlepszym punktem była własnością Skarbu Państwa. Kupiliśmy dużo lokali w terenie. W ciągu 2-3 lat stworzyliśmy zaplecze materialne, stanowiące zabezpieczenie kredytu.- Jaką powierzchnię łącznie kupiliście? - Powiem tak: dzisiaj firma dysponuje powierzchnią 4300 mkw., z tego trzy czwarte jest naszą własnością - ponad 3500 mkw.- A siedziba wraz z Centrum Książki jaką ma powierzchnię? - Prawie 2 tys. mkw. - Na ile szacuje pan wartość wszystkich nieruchomości? - Łącznie mniej więcej na 10 mln zł.- Jaka jest obecnie wartość całej firmy? - Szacujemy ją na 5 mln euro. - Ile ma pan księgarń i gdzie? - 20. Trzy są w Olsztynie, reszta w terenie. Można powiedzieć tak: na północ 75 kilometrów, na południe 65 km, na zachód 75 km, na wschód 90. I kończąc wątek bankowy. Nigdy nie przynosiliśmy strat, zbudowaliśmy zaplecze i systematycznie korzystamy z kredytów. Wg mnie sensownie lokowany kredyt bankowy jest motorem rozwoju. Namawiam do tego kolegów księgarzy.- Ile ma pan kredytu? - To jest tajemnica, ale zawsze pilnowaliśmy się, żeby wartość kredytów nie przekraczała 15 proc. wartości firmy.- Jest połowa lat 90. zaczynacie rozwijać sieć we własnych lokalach. - Tak. Kupowaliśmy lokale, zamienialiśmy, także sprzedaliśmy. Cały czas inwestowaliśmy i modernizowaliśmy i to teraz procentuje. Powiem do czego to doprowadziło. Gdybym lokali nie wykupił, miałbym niekorzystną strukturę kosztów. 50-53 proc. kosztów to płace z narzutami, 6-7 proc. czynsze i 6-7 proc. koszty obsługi kredytów inwestycyjnych i obrotowych. Mam zatem niższe koszty, dodatkowo kilka milionów zł więcej w obrocie z tytułu kredytów. Jeszcze mi zostaje ponad 30 proc. na inne działania. - Trzeba było już w pierwszej połowie lat 90. mieć i pieniądze i pomysł. - Pieniądze nie były problemem. Część lokali kupowaliśmy na raty, a część lokali była brana za gotówkę pochodzącą z kredytu pod zastaw tego lokalu. To nie było oczywiście tak proste, bo musiały być łączone z całym szeregiem innych przedsięwzięć. Równocześnie cały czas zmniejszaliśmy koszty. I powiem ciekawostkę - od 8 lat koszty w naszej firmie nie rosną. W 1996 roku koszty działania wynosiły 4,2 mln zł. W 2003 roku wyniosły poniżej 4 mln. A obrót wolno, ale rośnie. A zatem rośnie nasz zysk. Co roku z zysku kilkanaście procent idzie na dywidendy dla udziałowców, reszta na finansowanie rozwoju - inwestycje i zakupy towarów. Przez 10 lat na spłatę leasingu, wykup lokali, modernizacje etc. przeznaczyliśmy ponad 9 mln zł. Do roku 2007 zainwestujemy w firmę 15 mln zł.- Jaki mieliście obrót i zysk w 2003 roku? - W 2003 roku obrót wyniósł prawie 15 mln, zysk 400 tys. zł. W roku 2004 planujemy zrealizować zysk na poziomie 600 tys. zł. - Ograniczanie kosztów osiągnęliście także poprzez zwolnienia. - No niestety. Nasza firma opiera się na kilku założeniach. Pierwsze - firma jest nastawiona na zysk i rozwój. - Eleganckie założenie. - A na spotkaniu z innymi Domami Książki usłyszałem z paru ust coś, co mnie zaskoczyło, że ich misją jest utrzymanie poziomu zatrudnienia. Rozumiem sytuację, bo to są spółki pracownicze. Motorem przystępowania do prywatyzacji pracowniczej była chęć zabezpieczenia sobie miejsca pracy - u nas na początku było podobnie. - I w ten sposób doszliśmy do sedna sprawy. Właścicieli. - Firma jest słabsza gdy nie ma strategicznego udziałowca lub inwestora. I to jest problem naszej Grupy Handlowej Dom Książki. W Książnicy Polskiej świadomie dążyliśmy do tego, żeby następowała koncentracja kapitałowa. Jak można zarządzać firmą, w której jest 165 udziałowców, pakiet kontrolny na kilkanaście osób, a przewodniczącym rady nadzorczej jest szef związków zawodowych?- Jak to się ułożyło w Książnicy? - W momencie prywatyzacji mieliśmy z żoną 13 proc. udziałów przy 47 udziałowcach i ponad 150 etatach. Dzisiaj mamy 61 proc. udziałów, konkretnie żona ma 50 proc., ja mam 11 proc. i członek rady nadzorczej, prywatny przedsiębiorca ma 11 proc. Czyli trzech głównych udziałowców ma 72 proc. Wszystkich udziałowców jest 29, w tym 19 to obecni księgarze.- Kiedy objęli państwo większość? - Dwa lata temu, poprzez podniesienie kapitału zakładowego i objęcie nowych udziałów.- Czy nie ma kłopotów na Walnych Zgromadzeniach? - Nie, niektórzy z udziałowców prosili mnie, żeby nie przyszła mi do głowy sprzedaż firmy, co zresztą im obiecałem. Jestem 24 godziny na dobę w pracy i jestem jeszcze za młody na rentiera.- Ile jest udziałów w ogóle? - 398 udziałów po 500 zł - mowa oczywiście o kapitale zakładowym, kapitały własne to ok. 3 mln zł. Sytuacja …
Wyświetlono 25% materiału - 1246 słów. Całość materiału zawiera 4986 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
Koszt 9 zł netto. Dostęp czasowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Czas dostępu będzie odliczany od momentu wejścia na stronę płatnego artykułu. Dostęp czasowy wymaga konta w serwisie i logowania.
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu, należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880. Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
Opłata za SMS wynosi 9.00 zł netto (10.98 PLN brutto) i pozwala na dostęp przez 15 minut (bądź do czasu zamknięcia okna przeglądarki). Przeglądarka musi mieć włączoną obsługę plików "Cookie".
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
Dostęp terminowy zostanie przyznany z chwilą zaksięgowania wpłaty - w tym momencie zostanie wysłana odpowiednia wiadomość e-mail na wskazany przy zakupie adres e-mail. Dostęp terminowy wymaga konta w serwisie i logowania.
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.
Zaloguj się