Wtorek, 26 kwietnia 2005
Nie jesteśmy ubezwłasnowolnieni
- W listopadzie ubiegłego roku z firmy Onet.pl, której Pascal był oddziałem, wydawnictwo zostało wyodrębnione i zaczęło funkcjonować w postaci osobnej spółki. Na rynku panowała wówczas opinia, że decyzję tę podjęto w celu sprzedania oficyny. Maria Jasińska: - Pascal wydzielony został głównie po to, by dokonać restrukturyzacji Grupy Onet.pl, w skład której wchodzi obecnie także spółka Onet.pl. Powodem było dynamiczne wchodzenie portalu w obszary niekoniecznie tożsame z aktywnością Pascala. Chodziło także o zapewnienie obu firmom większej efektywności działania. Formalnie wyglądało to tak, że Pascala sprzedano spółce zależnej w 100 proc. od Grupy Onet.pl, która do 2003 roku prowadziła wortal młodzieżowy Tenbit. pl, a która to działalność wchłonięta została w końcu przez Onet.pl. Można zatem powiedzieć, że dokonano wymiany aktywów w postaci zawarcia dwóch umów sprzedaży. - Wprawdzie nie informowali państwo o tym na szeroką skalę, nie zaprzeczycie jednak, że w tej chwili łatwiej jest was sprzedać... Maria Jasińska: - Restrukturyzacja spółki nie zawsze się wiąże z jej sprzedażą. Mogliśmy tego dokonać także wtedy, gdy Pascal był oddziałem Grupy. Nie było to ani trudniejsze, ani tym bardziej niemożliwe z przyczyn formalnych. Natomiast co do wspomnianego przez pana nieinformowania o rozważaniach dotyczących sprzedaży Pascala, taka informacja trafiła na rynek. Związane to było z wymogami statusu Grupy Onet.pl jako spółki notowanej na giełdzie. O ewentualnym zbywaniu swoich aktywów zobowiązana jest ona informować inwestorów. Tak też zrobiliśmy. - Kiedy informacje te ujrzały światło dzienne? Maria Jasińska: - Na początku marca tego roku, w związku z publikacją raportu rocznego Grupy Onet.pl za rok 2004. - Spotkali się państwo z jakimiś reakcjami na nie? Maria Jasińska: - Dopuściliśmy do rozmów kilku inwestorów, z niektórymi rozmowy trwają do dziś. Chciałabym jednak zwrócić pana uwagę na to, że jako członek zarządu również Grupy Onet.pl mam szczęście reprezentować w wydawnictwie jego właściciela i wiem, że Pascala sprzedawać nie musimy. Możemy, ale nie musimy. - Inwestorzy, o których pani wspomniała, to kto konkretnie? Maria Jasińska: - Ta informacja objęta została klauzulą poufności, której złamanie grozi wysokimi karami. - Proszę chociaż powiedzieć, z jakiej są branży. Maria Jasińska: - Z wydawniczej. - Rozmawiają państwo z firmami zagranicznymi czy także z polskimi? Maria Jasińska: - Z różnymi. - Jakim wynikiem finansowym zakończyli państwo ubiegły rok? Maria Jasińska: - Sprawa jest o tyle skomplikowana, że wskutek operacji i ruchów kapitałowych, o których rozmawialiśmy, a także udzielonej nam przez właściciela pożyczki i straty ciągnionej spółki, w ramach której obecnie funkcjonujemy, wynik finansowy wydawnictwa za rok 2004 nie oddaje jego faktycznej kondycji. Wydawnictwo Pascal nie było w okresie całego 2004 roku samoistnym przedsiębiorstwem, nie może być zatem mowy o tym, że wynik finansowy odnotowany w raporcie rocznym spółki w pełni odzwierciedla jej działalność. Przedsiębiorstwo funkcjonuje w swoich obecnych ramach organizacyjnych i prawnych dopiero od listopada ubiegłego roku. - Na ile obecnie wyceniany jest Pascal? Maria Jasińska: - Uważamy, że wartość spółki nie powinna być niższa niż 20 mln zł. - Czyli mniej więcej tyle, ile wyniósł obrót w roku ubiegłym. Maria Jasińska: - Mniej więcej. - A ile warta jest obecnie marka Pascal? Maria Jasińska: - To nasza tajemnica. - W ubiegłym roku zanotowaliście niewielki spadek przychodów, przy czym sprzedaż przewodników wzrosła o prawie 3 proc., zaś map i atlasów spadła aż o 30 proc. Andrzej Żywicki: - Spadek sprzedaży kartografii ma różne źródła. Jeden to pojawianie się silnej konkurencji w atlasach geograficznych. Drugi to coraz większa konkurencja, walka między polskimi wydawcami kartografii drogowej. Często cena zbytu mapy to dosłownie kilka złotych. Pascal, jako dystrybutor produktów Mairsa, nie może sobie pozwolić, przede wszystkim zaś nie chce uczestniczyć w tej grze rynkowej. Maria Jasińska: - Proszę nie zapominać, jak wiele map dołączonych zostało do gazet. - To prawda. Jaka część przychodów pochodzi ze sprzedaży przewodników po Polsce i po zagranicy? Iwona Slawik: - Mniej więcej po połowie. Podobnie pod względem liczby tytułów. Staramy się zachowywać te proporcje. - W informacjach prasowych podkreślają państwo, że "Polska na weekend" to wasz najlepiej sprzedający się przewodnik. O jakich nakładach mówimy? Andrzej Żywicki: - Średnia sprzedaż tego tytułu to blisko 30 tys. egz. rocznie. W tym roku dojdziemy do 250 tys. egz. wszystkich wydań. Z naszych badań wynika, że każdy egzemplarz czyta od 4 do 5 osób, w sumie daje to grubo ponad milion czytelników. - Pascal w niewielkim chyba stopniu zagrożony jest wtórnym obiegiem tytułów. Skoro się wydaje na wakacje kilka tysięcy złotych, zakup przewodnika za 50 zł nie jest już takim szaleństwem. Jakub Wośko: - Chcielibyśmy, aby tak było. Praktyka pokazuje jednak, że ludzie lubią sobie pożyczać przewodniki. Jak je zniszczą, to trudno - odkupią. - Jaką część przychodów daje księgarnia internetowa? Andrzej Żywicki: - Około 2 proc. - To bardzo mało. Andrzej Żywicki: - Nasze książki bardzo dobrze sprzedaje także Merlin i kilka innych księgarń. Więc to nie jest taki zły wynik. - Bezdroża chwalą się dziesięciokrotnie wyższym. Andrzej Żywicki: - Jest on bardzo wyśrubowany, w rzadko której branży osiąga się podobny. Myślę, że to także kwestia dystrybucji. Jeżeli wydawca nie do końca skutecznie dociera na rynek podstawowy, więcej sprzedaje przez Internet. To naturalne. - Jakich udzielają państwo zniżek dla klientów kupujących on-line? Andrzej Żywicki: - Średnia zniżka zawiera się w przedziale 5-10 proc. Zależy to oczywiście od wartości dokonywanych zakupów oraz asortymentu. - Jakich zmian w systemie dystrybucyjnym Pascala można się spodziewać w najbliższym czasie? System ten zmieniał się na przestrzeni ostatnich lat. Jakub Wośko: - Związane to było ze zmieniającą się ofertą i z nowymi kanałami sprzedaży. Obecnie mamy zespół dziesięciu przedstawicieli handlowych. Dwóch z nich jest szefami regionów, na własny użytek podzieliliśmy bowiem Polskę na regiony: wschodni i zachodni. Każdy generować ma podobne obroty. - Ściana wschodnia nie jest zaliczana do szczególnie atrakcyjnych pod tym względem. Jakub Wośko: - Ten podział jest umowny. W rejonie wschodnim znajdują się także takie miasta jak Toruń albo Gdańsk, a nie tylko Lublin i Białystok. - Czy szefowie regionów są również przedstawicielami? Jakub Wośko: - Tak. - …
Wyświetlono 25% materiału - 983 słów. Całość materiału zawiera 3932 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu,
należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880.
Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.