środa, 16 września 2020

W czwartek 17 września zaplanowane jest sprawozdawczo-wyborcze Walne Zgromadzenie Polskiej Izby Książki, w trakcie którego odbędą się wybory na stanowisko prezesa tej organizacji, w związku z upływem kadencji dotychczasowego szefa Izby – Włodzimierza Albina.

Zadaliśmy kandydatom aplikującym na stanowisko prezesa Izby kilka pytań, aby poznać ich plany na przyszłą kadencję.

Rozmowa z Sonią Dragą, prezes zarządu Grupy Wydawniczej Sonia Draga:

– Wielu przedstawicieli naszej branży nie chce uczestniczyć w pracach PIK, gdyż nie wierzą, że Izba w ogóle ma jakąkolwiek siłę. Co Pani zadaniem należy zrobić, aby ich przekonać, by poczuli potrzebę silnej organizacji reprezentującej ich interesy?

– Branża wydawnicza, będąc tak kruchą, słabą pod względem finansowym i poturbowaną przez ostatnie lata, jak wiele działów kultury, tym bardziej potrzebuje reprezentacji. Czas pandemii i nowe wyzwania, jakie się z nią wiążą, pokazuje, że taka działalność jest konieczna. Polska Izba Książki, będąc instytucją od lat nas reprezentującą w kontaktach z władzą i wszelkimi innymi podmiotami, mającymi wpływ na funkcjonowanie naszej branży, zdobyła odpowiedni status i szacunek tychże podmiotów. Jeśli chcemy zgłaszać problemy zakłócające naszą pracę, prowokować zmiany ustaw, opiniować nowe projekty – do tego potrzebujemy izbę, reprezentującą nas w tych działaniach. Niestety, nie zawsze mówiliśmy jednym głosem jako branża – inicjatywy Polskiej Izby Książki były czasem bojkotowane przez poszczególnych członków. Ważne zatem, byśmy potrafili wypracowywać wspólne stanowisko i je podtrzymywać we wszelkich kontaktach, nawet jeśli jest to efekt kompromisu.

– Czy Izbie potrzebna jest nowa struktura organizacyjna?

– PIK działa na podstawie ustawy z 1989 r o izbach gospodarczych – nawiasem mówiąc, powstała tuż po jej uchwaleniu. W praktyce naszego dotychczasowego działania taka forma jest moim zdaniem odpowiednia. I w tym sensie nie sądzę, byśmy potrzebowali jakichś rewolucyjnych zmian. Izba była przez ostatnie lata świetnie zarządzana przez prezesa Włodka Albina, przy współudziale wiceprezesów i członków Rady oraz oczywiście przy wsparciu biura. Będąc od latem członkinią Rady, mogę stwierdzić, że taki model – czyli konsultowania ważniejszych zadań, projektów i większych wydatków z Radą – się sprawdza w przypadku organizacji będącej przecież organem reprezentującym interesy wielu podmiotów. Odrębną kwestią jest sprawa organizacji wewnętrznej izby. Na przestrzeni lat ulegała zmianie dostosowując się do zgłaszanych potrzeb członków. Wystarczy wspomnieć, że kiedyś funkcjonujące oddziały regionalne zostały zastąpione przez sekcje branżowe, wśród których sekcja wydawnictw edukacyjnych czy wydawnictw naukowych i akademickich stanowią dobre przykłady właściwego wykorzystania wewnętrznych struktur organizacyjnych Izby. Przekonanie innych kolegów do skuteczności takich rozwiązań to właśnie jedno z zadań nowego prezesa. W ramach PIK działa Sąd Polubowny, który niestety w ogólnym odczuciu był dotąd zbyt rzadko wykorzystywany.

– W jaki sposób Pani doświadczenie zawodowe będzie pomocne w zarządzaniu organizacją branżową?

– Prowadzę wydawnictwo już 20 lat, własną firmę – od 30 lat. Staram się od lat aktywnie uczestniczyć we wszelkich procesach związanych z wydawaniem książek – począwszy od kontaktów z agencjami literackimi i bezpośrednio z autorami, dobierając tytuły wydawnicze do naszej oferty, podejmując ważniejsze decyzje produkcyjne, mam styczność z drukarniami, przede wszystkim nie odcinam się od zagadnień handlowych, starając się rozwiązywać problemy dystrybucji.

Ponadto, od kilku lat prowadzę z zespołem kilka księgarń, znam więc też od środka bolączki rynku księgarskiego. Mając relacje z wieloma agencjami i wydawcami na świecie oraz poprzez pracujące dla mnie skautki z innych państw, znam zagadnienia rynku wydawniczego z podobnych nam lub też zupełnie odmiennych obszarów. Znajomość kilku języków obcych bardzo mi w tym pomaga. Niewątpliwie możliwość analizowania tego, co się dzieje w naszej branży gdzie indziej, inspiruje i daje nam czasem gotowe wzorce do naśladowania czy rozwiązania do wdrożenia.

Może to zabrzmi nieskromnie, ale mam wrażenie, że znam wszelkie możliwe aspekty rynku książki – na pewno lepiej się orientuję w obszarze książki beletrystycznej, ale lata pracy w ramach Rady PIK sprawiły, iż problemy książki edukacyjnej czy naukowej nie są mi obce. Dodam też, że aktywnie uczestnicząc w pracach nad ustawą, zdobyłam już pewne doświadczenie w kontaktach z władzami państwowymi. Choć z wykształcenia jestem ekonomistką, znam dobrze prawo – gdyby nie fakt, że wcześnie założyłam firmę, zrobiłabym drugi fakultet. Brak czasu jednak sprawił, że zagadnienia prawne poznaję w miarę potrzeb, doskonaląc się głównie w obszarze Kodeksu Spółek Handlowych, Kodeksu Cywilnego czy Prawa Autorskiego.

– Wpływy z tytułu składek członkowskich mają tendencję zniżkową. Czy Pani zdaniem należy podnieść składki, aby uzyskać więcej środków na realizację zadań, czy pozyskiwać inne, zewnętrzne źródła dofinansowania i w jaki sposób?

– Nie, jestem zdania, że dalsze podnoszenie składek może przynieść skutek odwrotny od zamierzonego – stalibyśmy się organizacją elitarną, klubem ekskluzywnym tylko dla tych, których byłoby stać na uczestnictwo w PIK. Tymczasem ważne jest, aby nasza Izba była reprezentantem jak największej liczby podmiotów branży. Może powinniśmy rozbudować system składkowy, dokładając np. specjalną, niższą składkę dla księgarni niezależnych, które walcząc o przetrwanie, muszą liczyć każdą złotówkę – a wiem, że potrzebują reprezentacji swoich interesów, w obliczu zaprzestania prac dotychczas funkcjonujących stowarzyszeń księgarskich. Zrobię wszystko, by przekonać jak największą liczbę naszych kolegów do przystąpienia do Izby i włączenie się w jej prace. Jestem przekonana, że skupienie naszej branży wokół Izby będzie w najbliższej przyszłości kwestią decydującą o skuteczności naszych działań.

Oczywiście, nie wykluczam też organizowania dodatkowych środków na projekty specjalne – PIK już takie przedsięwzięcia realizował i taki model finansowania np. dodatkowych analiz prawnych czy lobbystycznych powinniśmy jak najbardziej stosować, przy pełnej transparentności.

Należy jeszcze zaznaczyć, iż część budżetu PIK to granty państwowe – świetne projekty, takie jak PAK czy OBK udało nam się zrealizować z dotacji MKiDN. Niestety w roku 2020 otrzymaliśmy znacznie mniej wsparcia ze strony państwa, co jest całkowicie od nas niezależne.

– Najważniejsze priorytety Izby do zrealizowana w najbliższej przyszłości to…

– W PIK powinna być realizowana zasada kontynuacji. To niezwykle istotne, by wszystkie dotychczas realizowane projekty nie zostały przerwane. W tych sprawach wsparcie osób dotąd zaangażowanych w prace Izby jest trudne do przecenienia. Nadal powinniśmy aktywnie monitorować i opiniować prace nad implementacją do polskiego systemu prawnego regulacji międzynarodowych. Wśród tych projektów, które dzieją się już kilka lat, jest ustawa o książce – byłam i jestem jej wielką orędowniczką, i uważam, że jako branża powinniśmy w tym temacie osiągnąć wreszcie konsensus i dalej o nią walczyć.

Powinniśmy też wrócić do problemu od lat przez PIK zgłaszanego, ale do dziś bez efektów pozytywnych – chodzi o egzemplarz obowiązkowy, który jest niczym innym jak dodatkowym podatkiem płaconym przez wydawców. Pod szantażem nieotrzymania numerów ISBN wydawcy ponoszą czasem bardzo duże koszty związane z obowiązkową wysyłką każdej edycji swoich książek do kilkunastu bibliotek. Tymczasem na świecie wszelkie zakupy biblioteczne są realizowane za państwowe pieniądze. Co więcej, w niektórych państwach czy stanach (jak na przykład Quebec w Kanadzie) takie zakupy są realizowane obowiązkowo poprzez księgarnie. Chciałabym zatem wprowadzić do naszych prac taki postulat, by księgarnie były podstawowym źródłem zaopatrzenia dla bibliotek i wszelkich innych instytucji państwowych. Nie muszę dodawać, jak zbawiennym jest to rozwiązaniem dla rynku – księgarnie realizują w ten sposób obrót pozwalający im przetrwać, a wydawcy mają zapewniony zbyt pewnej puli egzemplarzy. Ważne jest jeszcze przy tym, by tym, co będzie decydować o dobieranych tytułach, nie była niska cena czy potencjał wypożyczeń, ale wartość intelektualna książki.

Wszyscy doświadczamy też kłopotów wynikających z ograniczeń nałożonych w związku z COVID 19. To nasza wspólna trauma. Jednak sprawne funkcjonowanie Izby zwłaszcza w takich kwestiach, jak zapewnienie członkom wsparcia informacyjnego o działaniach administracji państwowej i władz ustawodawczych, dostępność do analiz i interpretacji prawnych to jedno z naszych najważniejszych zadań w bieżącej chwili.

Wśród nowych tematów chciałabym nakłonić Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego do wsparcia kampanii, jaką PIK mógłby przeprowadzić przy współpracy wiodących polskich autorów. Mam tu na uwadze akcję uświadamiającą czytelnikom i jednocześnie użytkownikom Internetu, że bezprawne wpuszczanie do sieci i ściąganie z niej plików z e-bookami i audiobookami jest wysoce naganne, że pozbawia twórców możliwości uzyskiwania dochodów, które są im niezbędne do przeżycia, a wydawcom do przetrwania i utrzymywania ciekawej oferty wydawniczej.

– Najważniejsze zadania długoterminowe…

– Moim marzeniem jest zjednoczenie wszystkich uczestników rynku wokół dobra, jakim jest książka. Odnoszę wrażenie, że zwłaszcza od kilku lat autorzy obwiniają wydawców o błędne rozliczenia, dystrybutorzy nie liczą się z wydawcami, żądając rabatów niezapewniających tym drugim przetrwanie, księgarze czują się pominięci przez wydawców – jednym słowem wszyscy mają do siebie pretensje i roszczenia, ale mało kto próbuje zrozumieć, co tak naprawdę się dzieje na rynku. Brakuje rozmów międzybranżowych, wyjaśnień, wzajemnego zrozumienia. Chciałabym, aby moje działania podczas kadencji jako prezeska PIK sprawiły, by wymienione segmenty rynku rozpoczęły ze sobą dialog.

 

Sonia Draga działalnością wydawniczą zajmuje się od 2000 roku jako prezes zarządu Wydawnictwa Sonia Draga. Wcześniej przez dziesięć lat jej firma specjalizowała się w imporcie i dystrybucji samochodowego sprzętu audio. Pierwszą książką, jaka ukazała się jej nakładem, było „Stereo w twoim samochodzie” w tłumaczeniu… właścicielki oficyny. Od 2002 roku działalność wydawnicza nabrała rozpędu, a od 2005 roku stanowi główną działalność firmy. Grupa wydawnicza Sonia Draga jest jednym z wiodących wydawców książek w Polsce, na którą składają się: Wydawnictwo Sonia Draga, Wydawnictwo Debit, Młody Book i Non Stop Comics. Jest członkiem Rady Polskiej Izby Książki oraz wiceprezesem Regionalnej Izby Gospodarczej w Katowicach. W 2013 roku została zaproszona do grona stu Ambasadorek Przedsiębiorczości Kobiet w Polsce. Była gospodynią programu TVP Katowice „Śląskie czyta”. We wrześniu 2007 roku ukazała się książka „Meksyk. Kraj kontrastów” ze zdjęciami jej autorstwa i tekstem Łukasza Gołębiewskiego. W listopadzie 2009 roku wydała album ze swoimi zdjęciami „Świat w moim obiektywie”, a jesienią 2010 roku własną książkę podrożniczą „RPA – kraj niespodzianek”. Wydawnictwo Sonia Draga zostało nagrodzone przez „Magazyn Literacki KSIĄŻKI” tytułem Wydawca roku 2012. Za swoje zasługi odznaczona Srebrnym Krzyżem Zasługi oraz Kawalerskim Orderem Narodowym Zasługi przyznanym przez Prezydenta Francji. W 2015 roku otrzymała „Odznakę Honorową za Zasługi dla Rozwoju Gospodarki Rzeczpospolitej Polskiej. Od czerwca 2016 jest członkiem zarządu Targi Książki Sp. z o.o.

Podaj dalej
Autor: Ewa Tenderenda-Ożóg