
Jesienne wieczory mają w sobie coś z magii dawnych opowieści. Dni stają się krótsze, zmrok zapada szybciej, a wiatr szepcze między drzewami historie, które pamięta tylko las. To właśnie teraz – gdy świat spowija mgła i słychać trzask gałęzi w ciemności – najlepiej sięgnąć po książkę, która przenosi do świata dawnych wierzeń i tajemniczych stworzeń.
Rusałki, licha, kikimory i inne słowiańskie strachy w opowieściach autorstwa Marty Krajewskiej to zbiór pięknie zilustrowanych przez Alicję Filiacz historii, które przypominają o niezwykłym bogactwie słowiańskiej mitologii. To opowieści o rusałkach, południcach, wodnikach, lichach i innych istotach, które dawniej zamieszkiwały wyobraźnię naszych przodków – ale może… nigdy całkiem nie odeszły?
Podróż do świata dawnych wierzeń
W książce Krajewskiej spotykamy ludzi żyjących blisko natury – w wioskach ukrytych pośród puszcz i jezior – którzy wiedzą, że świat widzialny to tylko połowa rzeczywistości. Każdy las, strumień czy miedz ma swojego opiekuna, czasem życzliwego, czasem złośliwego. Autorka z ogromnym wyczuciem splata ludowe wierzenia z elementami przygody i baśni, tworząc tekst, który fascynuje zarówno dzieci, jak i dorosłych.
To nie są tylko „straszne historyjki”. To opowieści, które uczą szacunku do natury, przypominają o jej potędze i pokazują, jak silna była więź dawnych ludzi ze światem przyrody.
Dlaczego warto po nią sięgnąć?
Jeśli chcemy pokazać dzieciom nasze dziedzictwo kulturowe i wprowadzić je w bogaty, fascynujący świat słowiańskiej mitologii, ta książka jest do tego idealna.
Zamiast dalekich bogów z Olimpu czy nordyckich wojowników, Krajewska opowiada o istotach, które od wieków żyły „tuż obok” – w polskich lasach, rzekach i polach. Dzięki temu młodzi czytelnicy mogą odkrywać korzenie naszej własnej kultury i wyobraźni.
Każda historia jest pełna nastroju, ciepła i tajemnicy. To doskonała lektura do wspólnego czytania – szczególnie wtedy, gdy za oknem wieje wiatr, a ogień w kominku tańczy jak dawni bogowie ognia.
Jesień ze słowiańskimi duchami
Rusałki, licha, kikimory to nie tylko powrót do dawnych legend. To zaproszenie do rozmowy o tym, jak ludzie tłumaczyli sobie świat, zanim pojawiły się książki i elektryczność.
To również świetny sposób, by rozbudzić ciekawość dzieci – zachęcić je do zadawania pytań, szukania znaczeń i odkrywania, że magia może kryć się w codzienności.
Bo przecież kto wie – może gdzieś wśród jesiennych liści nadal ukrywa się rusałka albo licho, które tylko czeka, by opowiedzieć swoją historię…
📘 Rusałki, licha, kikimory i inne słowiańskie strachy w opowieściach
Marta Krajewska | Alicja Filiacz
Wydawnictwo Kropka
wiek: 9+













