Od kilku miesięcy spotkania u Prószyńsiego są spokojne. Tak było też 14 stycznia. Goście z Arvato nie nazywali swojej strategii rozwoju. Przedstawili za to ściśle niemiecką koncepcję działania - ich zdaniem najtańszą z możliwych. Andrzej Pręgowski, dyrektor ds. sprzedaży, mówił godzinę, Dawid Naglik, dyrektor ds. finansowych przez ok. 20 minut. Dyskusja ograniczyła się do kilku zaledwie wątków. Spotkanie prowadziła Dorota Malinowska-Grupińska. Niezapowiedzianym gościem wydawców była także nowa prezes Ars Polony - Magdalena Ślusarska. *** Arvato jest jednym z trzech filarów Bertelsmanna (giganta, którego nie trzeba opisywać - 18 miliardów euro przychodu, pracuje na kapitale własnym, nie puszcza papierów dłużnych do obrotu giełdowego). Arvato działa w sektorze usług - rozumianych najszerzej jak tylko można sobie wyobrazić. Faktycznie istnieją Arvato AG oraz Arvato Service. Arvato działa w 30 krajach, w Polsce od 1994 roku. Klientami firmy są podmioty z wielu branż - na przykład McDonalds, Tchibo, Lego, BMW, Audi, Canon, Siemens, Citibank, Lufthansa oraz dziesiątki innych, np. Unicef. Referencji więcej chyba nie potrzeba. Warto wspomnieć o samych usługach: Arvato magazynuje, konfekcjonuje, zawiadamia, pakuje, wysyła, ściąga płatności, monituje, windykuje, raportuje. Do tego drukuje, prowadzi usługi finansowe. Nie promuje i nie pobiera prowizji od sprzedaży. Umożliwia to prowadzenie sprzedaży marketingowo obiektywnej - jak stwierdził Andrzej Pręgowski. A efektem tego jest np. obsługa 90 proc. niemieckiego rynku telefonii komórkowej i 4 największych operatorów, którzy przekazali Arvato informacje na temat klientów. Wszystko - jak twierdzi dyr. Pręgowski - dzięki stabilnej bazie informatycznej. Deutsche Bank zlikwidował 3000 filii, (powierzchni magazynowych i etatów), które potrzebne były do obsługi (dystrybucji, wypełniania) różnego rodzaju formularzy - DB poinformował o oszczędności rzędu 25 milionów marek rocznie uzyskanej dzięki centralizacji i przekazaniu tej części działalności do Arvato. W Polsce klientami firmy są m.in.: Orlen, Makro, Geant, Nestle, Gerber, Era i wiele innych. Arvato zatrudnia 300 osób, posiada 16 tys. mkw. powierzchni magazynowej i 10 tys. miejsc paletowych. Wysyła 30 mln paczek rocznie i otrzymuje tytuł Klienta Roku Poczty Polskiej od kilku lat. Arvato to ISO i system zabezpieczania danych osobowych lepszy niż ustawa przewiduje - zgodnie ze słowami dyrektora Pręgowskiego. Dyrektor Arvato zwrócił uwagę, że żaden klient w historii firmy nie zagroził wydolności systemu, np. Makro przeprowadziło bezproblemowo wysyłkę 1-1,5 mln przesyłek w 4 dni. *** Przechodząc do książek. Działalność Arvato w Polsce związana była od początku z obsługą Świata Książki, z czasem Klubu dla Ciebie i Reader’s Digest. Do tego w 2003 roku doszły książki Zyska i S-ki (od czerwca kompletny magazyn + fakturowanie) oraz Stentora (od jesieni), a od początku 2004 roku także oferta Podsiedlika-Raniowskiego i S-ki. Andrzej Pręgowski zauważył, że rocznie przez swój system Arvato "przepuszcza" książki o wartości 300-350 mln zł Arvato jest przygotowane do przejęcia pełnej obsługi wydawnictw. Wyznacznikiem wiarygodności Arvato, wg Andrzeja Pręgowskiego, jest obsługa zwrotów. Kilkaset tysięcy egz. dziennie, przyjęcie ich do magazynu, opisanie, zaraportowanie - "nie stanowi problemu". Jest to możliwe m.in. dlatego, że Arvato korzysta z dwóch "autorskich platform" stworzonych dla VVA w Niemczech. VVA jest największym niemieckim dystrybutorem, obsługuje 250 wydawców, (także konkurujących ze sobą jak np. Weltbild i Bertelsmann, co podkreślił Andrzej Pręgowski), wartość rozprowadzanych książek to 800 mln euro rocznie. Ale główna myśl Andrzeja Pręgowskiego była - parafrazując - taka: bez urazy, system dystrybucji książek, telewizorów czy proszku do prania jest najwydajniejszy, jeśli dystrybucja prowadzona jest …