Każdy z nas wędrował kiedyś nocą po mieście. Ten spacer jednak różni się od wszystkich, jakie przeżyliście… bo tam, gdzie kończy się dzień, zaczyna się obłęd. Spędźcie „Uresko dugą noc” wraz z tajemniczym bohaterem książki Bartłomieja Szmytkowskiego.
On tylko próbuje przetrwać noc. Właśnie opuścił miejsce, w którym chętnie zostałby na dłużej, whisky w butelce ubywa, a jego największym problemem jest aktualnie brak zapalniczki.
To brzmi jak jeden z typowych wieczorów spędzonych na mieście. Z tym że nim nie jest.
Zakrapiana wędrówka pogrążonymi w mroku ulicami przybiera nieoczekiwany obrót. Ludzie mijani na chodnikach nie pokazują swoich twarzy. Myśli o otaczającym świecie huczą w głowie, nikotynowy głód daje się we znaki, a samotność staje się brutalnie namacalna. Jakby tego było mało, krążąc po mieście, bohater wplątuje się w rywalizację z jednym z największych proroków świata. Do jakich miejsc i refleksji doprowadzi go ta niekończąca się noc?
Portfel to dobra rzecz. Portfel przypomina,
że tak naprawdę nie jestem samotny, wiesz.
Bo tak jak większość ludzi, ja też w portfelu mam twarze bliskich.
Dobrze słyszysz, stary, trzymam ich głowy w portfelu.
Tych najbliższych. Nie wiem, czemu tak się robi,
ale tak się robi i nie ja to wymyśliłem.
Patrz, spójrz, stary, pokażę ci ich.
[…] Nie patrzę w górę. Powoli chowam wszystko do portfela.
Zdaję sobie sprawę, że jedyne twarze, które w nim mieszkają,
to moja i kilku królów na papierkach.
Czy właśnie tak wygląda samotność? Brak zdjęć w portfelu?
Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Novae Res i jest dostępna w sprzedaży na stronie: https://bit.ly/uresko_duga_noc