Czwartek, 1 lutego 2001
Czy podręczniki akademickie będą się ukazywać? Głównej przyczyny zahamowania rozwoju tego segmentu rynku należy dopatrywać się w powszechnym dostępie do urządzeń reprograficznych. Całe lata chwaliliśmy się wysokim poziomem wykształcenia naszego społeczeństwa, a teraz okazało się nagle, że pod względem liczby absolwentów szkół wyższych znaleźliśmy się na jednym z ostatnich miejsc w Europie. Jest to prawdziwy szok. Statystyki jednak nie kłamią. Absolwentów szkół wyższych mamy mało. Prawdą jednak jest również fakt, że w statystykach nie zaliczano do wyższych szkół pomaturalnych, nazywanych często półwyższymi, które z pewnością dorównywały poziomem wielu aktualnym szkołom wyższym dającym absolwentom tytuł "licencjata". Bez względu jednak na dane statystyczne, potrzeba podnoszenia wykształcenia naszego społeczeństwa jest bezsporna. Bezrobocie, które stało się prawdziwą plagą w naszym kraju, dotknęło w znacznie mniejszym stopniu ludzi z wyższym wykształceniem niż pozostałych. Fakt ten w sposób jednoznaczny uświadomił młodym ludziom potrzebę kształcenia się; zwielokrotniło się zapotrzebowanie na usługi edukacyjne. W odpowiedzi utworzono wiele nowych, prywatnych uczelni, a w starych, państwowych znacznie zwiększono liczbę przyjęć na studia. Logicznie rozumując, należałoby wysnuć wniosek, że zapotrzebowanie na podręczniki akademickie także powinno się zwielokrotnić. Rzeczywistość jednak temu przeczy. Wydawcy książek akademickich nie odnotowują wzrostu, lecz często spadek sprzedaży. Szczególnie ostatnie dwa lata wskazują na fakt, że pomiędzy liczbą studentów a liczbą sprzedanych egzemplarzy podręczników nie ma właściwie związku. Można stąd wysnuć wniosek, że nowoczesne studia nie wymagają książek. Rzeczywiście, w wielu prywatnych uczelniach nie ma bibliotek, a studenci płacący za naukę nie zamierzają dodatkowo płacić za książki. W efekcie studiowanie ogranicza się do słuchania wykładów i czytania bryków dostarczanych przez wykładowców. W starych renomowanych uczelniach nadal jednak wymaga się rozszerzonych, wykraczających poza wykład wiadomości. Skąd studenci je czerpią? Prawdą jest, że weszły na rynek nowe media, jednak stopień ich rozwoju nie tłumaczy spadku zainteresowania zakupem książek. 40 miliardów stron Głównej przyczyny zahamowania rozwoju tego segmentu rynku należy dopatrywać się w powszechnym dostępie do urządzeń reprograficznych. W ostatnich latach większość bibliotek uczelnianych wzbogaciła się o nowoczesny sprzęt do powielania. W związku z tym ograniczyły one zamówienia poszczególnych podręczników do kilku lub nawet do jednego egzemplarza. Brak odpowiedniej liczby egzemplarzy sprawia, że studenci nie mogą wypożyczyć książki, ale mogą na miejscu, czyli w bibliotece, powielić znaczne jej fragmenty. W efekcie często powielają całość. Czynią to nie tylko studenci, ale i wykładowcy. Nie widzą w tym nic złego, a z pewnością nie przychodzi im na myśl, że naruszają prawa autora i wydawcy. Świadczy o tym fakt przyznawania się do sporządzania odpowiedniej liczby kopii na …
Wyświetlono 25% materiału - 403 słów. Całość materiału zawiera 1615 słów
Pełny materiał objęty płatnym dostępem
Wybierz odpowiadającą Tobie formę dostępu:
1A. Dostęp czasowy 15 minut
Szybkie płatności przez internet
Aby otrzymać dostęp kliknij w przycisk poniżej i wykup produkt dostępu czasowego dla Twojego konta (możesz się zalogować lub zarejestrować).
1B. Dostęp czasowy 15 minut
Płatność za pośrednictwem usługi SMS
Aby otrzymać kod dostępu,
należy wysłać SMS o treści koddm1 pod numer: 79880.
Otrzymany kod zwotny wpisz w pole poniżej.
2. Dostęp terminowy
Szybkie płatności przez internet
3. Abonenci Biblioteki analiz Sp. z o.o.
Jeśli jesteś już prenumeratorem dwutygodnika Biblioteka Analiz lub masz wykupiony dostęp terminowy.