Poniedziałek, 30 września 2024

Ateneum ceni ambitne pozycje wydawnicze, stąd w ramach comiesięcznego cyklu Perły Literatury prezentuje i rekomenduje najwybitniejsze premiery literackie ostatnich tygodni, które zasługują na miejsce w każdej księgarni.

Sławomir Żywczak, PR Manager Ateneum, uzasadnia wybór do wrześniowego zestawienia Pereł Literatury:

– Wydanie zapisków prowadzonych przez niemalże 70 lat jednego z najwybitniejszych twórców polskiej kinematografii należy do największych wydarzeń literackich tego roku. Andrzej Wajda notował fragmenty swojej rzeczywistości, komentował obcowanie z wszelkiego rodzaju tworami kultury, spisywał rozmowy z innymi mistrzami – to istny melanż nieposkromionej kreatywności. Ta publikacja jest nie tylko hołdem oddanym reżyserowi, umożliwiającym osobie czytelniczej zagłębienie się w myśli nietuzinkowej jednostki, lecz również wiwisekcją kilku dekad historii Polski.

Karolina Jaklewicz zachwyca swoją poetycką, wycyzelowaną w każdym zdaniu opowieścią zabierając głos w sprawach istotnych dla obrony praw człowieka. Doskonały warsztat, niesamowita wrażliwość bijąca z każdej stronicy i dobrze skonstruowana fabuła magicznie hipnotyzują i nie pozwalają odłożyć książki na półkę, zanim nie dotrze się do ostatniej kropki.

Miłośnikom literatury raczej nie trzeba przedstawiać poetki i laureatki Nagrody Nobla sprzed czterech lat. Wydawnictwo a5 niedawno uraczyło nas głośnym tomikiem poezji Louise Glück z 1992 roku, uhonorowanym Nagrodą Pulitzera. W „Dzikim irysie” strofy wiją się wokół pnączy mikrokosmosu roślin, gdzie przemawiają kolejno kwiaty, poetka oraz bóg ogrodnik.

Ten zachwycający świat flory ma niebanalny wpływ na zdrowie psychiczne ludzi, czego dowodzi „Ekopsychiatria”. Z tej książki, przygotowanej przez polskich psychiatrów, psychoterapeutów i naukowców, dowiemy się, jak właściwie dbać o swój dobrostan w oparciu o nasze naturalne środowisko życia, bo jak zwróciła uwagę Katarzyna Miller w jednym z felietonów w magazynie „Zwierciadło”, egzystowanie w otaczającym wielu z nas wielkomiejskim betonie nie zapisało się jeszcze w ludzkich genach. W związku z tą pozycją przychodzą mi na myśl książki niemieckiego leśnika Petera Wohllebena, a w szczególności porywająca „Dotknij, poczuj, zobacz. Fenomen relacji człowieka z naturą”.

Do wrześniowych Pereł Literatury poza dziennikiem Andrzeja Wajdy włączyłem diarystykę innego wybitnego europejskiego twórcy – George’a Orwella. Jeden z najznamienitszych pisarzy i publicystów XX wieku w „Dzienniku z Jury” relacjonuje istotny okres swojego życia, gdyż właśnie na tytułowej Jurze tworzył „Rok 1984”. Był to czas dla Erica Arthura Blaira wymagający zarówno pod względem nadwątlonego przez gruźlicę zdrowia, jak i samowystarczalności na tej rzadko zaludnionej wyspie, gdzie w 1946 roku zamieszkiwało zaledwie 25 osób. Mimo to Jura na zawsze zaskarbiła sobie miejsce w sercu Orwella.

Pozostając w sferze literatury faktu: warto posiadać na półce wciągającą niczym najlepsza powieść „Polską sprawę Dreyfusa”, czyli bogato udokumentowaną relację z procesu Stanisława Steigera, Żyda niesłusznie oskarżonego o zamach na życie prezydenta RP Stanisława Wojciechowskiego, a także książkę „Cześć pracy”, obalającą najpopularniejsze mity o pracy zawodowej i ukazującą klasowość oraz uprzywilejowanie pewnych grup społecznych.

W Perłach Literatury nie mogło zabraknąć dwóch oryginalnych głosów prozatorskich w obszarze fabularnym, jak i językowym: debiutanta Stanisława Syca oraz warmińskiej pisarki Joanny Wilengowskiej. „Suplementy siostry Flory” to queerowa, nietuzinkowa powieść przywodząca na myśl poemat średniowieczny, a „Król Warmii i Saturna” to patchworkowy twór lingwistyczny polsko-warmińsko-niemiecki osadzony w olsztyńskiej wielkiej płycie, sięgający do niewygodnej historii. W ostatnim spisie powszechnym swą warmińskość zadeklarowało zaledwie 148 osób.

Profesor Jerzy Jarniewicz, wybitny współczesny poeta i tłumacz z języka angielskiego, stworzył szkice o najbliższej jego sercu literaturze anglojęzycznej. Laureat Nagrody Literackiej Nike zabiera osoby czytające w podróż m.in. z Charlesem Dickensem, Zadie Smith, Markiem Twainem i Jamesem Baldwinem. Dobrym podsumowaniem właściwego podejścia do literatury są jego słowa: „Frotaż, wymyślona przez Ernsta technika, która polega na pocieraniu płótna lub kartonu w celu wydobycia tego, co umieszczono pod spodem. Chciałbym skojarzyć ją z działaniem, jakie podejmujemy, pisząc o książkach: gdy wydobywamy to, co przesłonięte, schowane i co ujawnia się, kiedy w grę wchodzi fizyczny kontakt lektury; gdy wykonujemy wymagającą wysiłku pracę polegającą na przełamaniu oporu zakrytego tekstu; gdy dwie rzeczywistości spotykają się na równych prawach i wzajem się przenikają. To, co pojawi się na płótnie czy kartonie, nie jest do końca tym, co znajduje się niewidoczne pod spodem”.

Podaj dalej
Źródło: Ateneum