Od 2006 roku Biblioteka Analiz przyznaje nagrodę specjalną dla Wydawcy Roku. W tym roku tytuł ten otrzymało Wydawnictwo Sonia Draga. Poniżej zamieszamy rozmowę z Sonią Dragą, prezesem wydawnictwa.
Wydawnictwo Sonia Draga ma na swoim koncie kilka spośród największych sprzedażowych hitów polskiego rynku książki ostatniej dekady. Trudno jest pogodzić „wydawniczy nos”, czyli zdolność do wyszukiwania bestsellerów z „dobrym smakiem” w procesie budowy oferty?
Nie jest łatwym zadaniem budowanie oferty w taki sposób, by zarabiała na siebie, a jednocześnie zaspokajała różnorodne gusty czytelników i krytyków literackich. Zazwyczaj zresztą to, co świetnie się sprzedaje, nie znajduje uznania wśród recenzentów, i odwrotnie: książki wielokrotnie na świecie nagradzane mogą liczyć na umiarkowaną sprzedaż w naszym kraju. Nie zrażam się tym jednak – założyłam sobie jakiś czas temu, że wydawanie książek to również wypełnianie misji, w tym przypadku edukacji kulturalnej naszego społeczeństwa. Uważam, że moim zadaniem jest umożliwianie polskim czytelnikom zapoznawanie się z najlepszymi światowymi tytułami, oczywiście przy założeniu pewnej selekcji. Nie wszystko bowiem, co znajduje uznanie na świecie, jest automatycznie „przyswajalne” przez naszych czytelników. Jednocześnie działalność wydawnicza jest przedsięwzięciem biznesowym, stąd muszę dbać o odpowiedni dobór literatury komercyjnej, nawet jeśli spotyka się to z oburzeniem ze strony krytyków. Zresztą, ta lawina oskarżeń w kierunku trylogii Greya chyba nie do końca jest słuszna? Owszem, nie jest to oferta bardzo literacka, ale skoro znajduje aż tyle czytelniczek i czytelników (tak, mężczyźni też ją czytają, choć oczywiście są w mniejszości), to coś w tym jest? Jeśli dla wielu jest to jedyna książka przeczytana od wielu lat, to może cieszmy się, że za sprawą E.L. James poprawią się choć trochę wskaźniki czytelnictwa? Przypominam sobie podobne oburzenia, gdy modna była trylogia „Zmierzch”, książki Dana Browna czy cykl Harry’ego Pottera – nie możemy jednak zapominać, że te zjawiska przywracały okresowo modę na czytanie!
Spytam wprost, czy wydawca E.L. James i Dana Browna „ma łatwiej” w kontaktach z sektorem dystrybucyjnym?
I łatwiej, i trudniej. Z jednej strony posiadanie w ofercie bestsellerowego tytułu sprawia, że ma się przez moment mocniejszą pozycję negocjacyjną, z drugiej strony wydawca obwiniany jest o wszelkie zło, jakie towarzyszy sprzedaży hitów. Mam tu na myśli przede wszystkim wojny cenowe, które nieodłącznie towarzyszą walce o nabywcę bestsellera. Niestety, dopóki nie wprowadzimy regulacji prawnych ograniczających zmiany cen sugerowanych przez wydawcę, pozostajemy bezsilni. Ostatnio otrzymałam pismo od jednego ze stowarzyszeń księgarskich, wyrażające oburzenie, że akceptuję olbrzymie obniżki cenowe na trylogię Greya w Internecie. Co więcej, księgarze sugerują, że internetowi sprzedawcy działają w zmowie ze mną. Nic bardziej mylnego! Przykro mi zatem, iż sprzedaż bestsellerów zamiast przysparzać wszystkim sukcesów biznesowych, wywołuje dodatkowe konflikty.
Wydawnictwo publikuje ok. 100 tytułów rocznie, z czego ok 70 proc. stanowią nowości. Wśród tytułów o bardziej komercyjnym charakterze nie brakuje również pozycji ambitniejszych – bardziej wyrafinowanej prozy czy tytułów non-fiction. Pytanie tylko czy ta część wydawniczego portfolio utrzymuje odpowiedni procent rentowności?
To w większości przypadków wypełnianie wspomnianej wcześniej misji. Oczywiście, niektóre z wydanych tytułów non-fiction zarobiły na siebie, ale nie są to jakieś oszałamiające wyniki sprzedażowe.
Na październik oficyna zapowiedziała już premierę kolejnej powieści Browna z Robertem Langdonem. Czy w przypadku tego autora wydawca musi jeszcze rywalizować z innymi polskimi wydawnictwami? Ponadto po raz pierwszy Wydawnictwo Sonia Draga wyda książkę Browna w pojedynkę…
Myślę, że moje dotychczasowe doświadczenia w zakresie wydawania książek Dana Browna zostały dostrzeżone przez agenta amerykańskiego, stąd mogłam przystąpić do negocjacji w pojedynkę. Oczywiście, przy tego typu bestsellerowych autorach oczekiwania agentów są zawsze wysokie i wydawca nie może spocząć na laurach.