środa, 4 września 2024
Nowy zapis może się znaleźć w planowanej ustawie o książce

Niedawno ogłoszono listę rankingową bibliotek uprawnionych do otrzymania dofinansowania na zakup nowości wydawniczych w ramach NRPCZ 2.0. (Łączna kwota dotacji to blisko 31 mln zł).

Jak wskazuje Magdalena Hajduk-Dębowska, prezeska Polskiej Izby Książki, w rozmowie z “Tygodnikiem Powszechnym”, jest to obszar, “który wymaga namysłu przy konstruowaniu ustawy o książce. Nikt nie kontroluje i nie bada tego, gdzie i u kogo publiczne biblioteki robią zakupy. Zajęła się tym właśnie Polska Izba Książki, raport będzie dostępny za kilka tygodni. Wiemy tylko, gdzie na pewno nie są robione zakupy: w lokalnych księgarniach, dla których taka współpraca mogłaby stanowić bardzo ważny element wsparcia. Nie mówiąc o tym, że byłaby korzystna dla lokalnej gospodarki, rynku pracy itd”.

Gdzie przedstawiciele bibliotek udadzą się na zakupy? Jak wynika z badania firmy Sukurs, wydawcy czasopism „Biblioteka publiczna” i „Biblioteka w szkole” i serwisu Biblioteka.pl, głównie do OSDW Azymut (44,6 proc. wskazań). Na drugim miejscu znalazła się firma Bonito.pl (34,8 proc.) a podium zamyka Platon w Bibliotekach (29,9 proc.). Tuż za pudłem figuruje Księgarnia TaniaKsiazka.pl (24,7 proc.). Hurtownię Ateneum Dystrybucja wskazało 17,8 proc. respondentów.

Z oferty lokalnej księgarni korzysta tylko 15,5 proc. respondentów.

Bezpośrednio u wydawców zaopatruje się co dziesiąty respondent (więcej o badaniu, jak i o zakupach do bibliotek przeczytacie w “Bibliotece Analiz” nr 12/23).

>>>Przeczytaj także – Gdzie zaopatrują się biblioteki szkolne? KSIĘGARNIA TULISZKÓW I TANIAKSIAZKA.PL LIDERAMI W DOSTARCZANIU NOWOŚCI (“Biblioteka Analiz nr 18/23)

Przy tej okazji przywołajmy komentarz ekonomisty Jana Oleszczuk-Zygmuntowskiego z maja (spotkanie w trakcie na MTK w Warszawie z inicjatywy Magdalena Dębowska Polska Izba Książki): – Zakupy biblioteczne są swego rodzaju skupem interwencyjnym, choć nie do tego oczywiście służą. Kiedy państwo robi skup interwencyjny na rynku rolno-spożywczym, to głównym celem jest ochrona producenta, małego rolnika. A ja postawiłbym pytania, kto jest beneficjentem ostatecznym NPRCz? Czy biblioteki zamawiają w lokalnych księgarniach, czy coraz częściej u hurtowników? Pieniądz wypływa z budżetu państwa, trafia do operatorów, trafia do różnych podmiotów, może i wydawca zyskuje, ale spójrzmy, kto ma jaką marżę w tym łańcuchu, kto jest największym beneficjentem. Należy przeprowadzić ewaluację zakupów w ramach NPRCz, żeby sprawdzić, w jakim stopniu on osiąga cele publiczne i czy przypadkiem nie jest tak, że promując czytelnictwo, prowadzi jednocześnie do osłabiania małych podmiotów. Czyli należy prześledzić, „jak pieniądz krąży”. (A pełna relacja ze spotkania w Bibliotece Analiz” 10/24).

Prezeska PIK podkreśla też, że “druga istotna sprawa związana z bibliotekami dotyczy uregulowania wynagrodzeń za wypożyczenia książek – bardzo ważna kwestia dla twórców i twórczyń. Wiem, że i Unia Literacka, i Stowarzyszenie Tłumaczy Literatury z Ministerstwem Kultury o tym rozmawiają. Wynagrodzenia za wypożyczenia książek płyną wyłącznie z bibliotek publicznych, dodatkowo obliczane są na podstawie wypożyczeń w niewielkiej liczbie placówek. Kompletnie pomijane w tego typu rozliczeniach są biblioteki uniwersyteckie, pedagogiczne czy szkolne, z których każda podlega innemu ministerstwu. Podobnie jak biblioteki w instytucjach czy więzieniach”.

Podaj dalej